#4 Impreza

978 52 4
                                    

Wróciłam do domu, była godzina 15:00.
-Mam jeszcze 4 i pół godziny- powiedziałam do siebie rozbierając buty i kurtke.
Poszłam do kuchni zjeść obiad, przy kuchence stała mama nalewajac zupy do miski.
-Oo hej skarbie, szybko dziś jesteś. Siadaj do stołu. Usiadłam i dostałam miskę z zupą.

-Dziękuję. Mamo, mogę iść dzisiaj na imprezę? - zapytałam robiąc słodkie oczka.

-O której?

-O 19:30 przyjeżdża po mnie kolega, nie wiem ile tam będę. Jak coś to będę ci pisać sms-y, że żyje i nic mi nie jest.

-Hmmm...kolega powiadasz?- zapytała z uśmieszkiem na ustach.

-Tak. Kolega. I tylko kolega. - powiedziałam robiąc przerwę po każdym słowie.

-Możesz, ale uważaj na siebie słonko.

-Wiem, mamo. Mogę już zjeść?

-Możesz, możesz skarbie- mówiła siadając obok mnie z porcją swojego dania.

Zjadłam obiad i poszłam do pokoju powoli się szykować. Pierwsze co zrobiłam to poszłam się umyć. Wzięłam długi, gorący, odprężający prysznic. Po godzinie wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem do pokoju w celu wybrania, ciuchów. Po 15 minutach zastanawiania się wybrałam czarną obcisłą sukienkę i buty na lekkim obcasie. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Spojrzałam na zegarek była godzina 17:35. Stwierdziłam, że wyprostuje włosy i nałożę lekki makijaż. Mianowicie jasny podkład, tusz do rzęs, i błyszczyk. Do torebki spakowałam jeszcze standardowe rzeczy.

Zostało mi jeszcze trochę czasu, więc położyłam się na łóżko i przysnęłam. Z drzemki wybudził mnie dzwonek do drzwi i wołanie mamy.
-Skarbie ktoś do Ciebie.

-Już schodzę- wstałam z łóżka i poprawiłam jeszcze wygląd przed lusterkiem. Schodząc ze schodów zobaczyłam w salonie siedzącego JongKook'a gdy tylko mnie zobaczył wstał jak poparzony.

-Jejku ślicznie wyglądasz- gdybym Cię taką zobaczył na ulicy nie poznałbym Cię.

-Dziękuję- uśmiechnęłam się szeroko i schowałam twarz we włosach.

-To co? Idziemy?- zapytał chłopak.

-Idziemy- podeszłam jeszcze do mamy i przytuliłam się do niej na pożegnanie.

Jechaliśmy taksówką około 15 minut. Wysiedliśmy z niej przed nie małym domem. Powiedziałabym, że jest ogromny i na dodatek ma jeszcze basen.
Stanełam jak wryta i nawet nie wiem kiedy otworzyłam buzię z wrażenia.
-Hej, hej uważaj bo Ci mucha wpadnie- zaśmiał się cicho.

-Twój dom w porównaniu do mojego jest wielki! Pewnie twoja łazienka jest taka jak moje całe mieszkanko - mówiłam to idąc z nim w kierunku drzwi.

-Przesadzasz.

-Po co Ci taki duży dom skoro mieszkasz sam? Nie lepiej byłoby go sprzedać i kupić coś mniejszego?- zapytałam

-Ten dom to jest jedna z pamiątek po moich rodzicach, dorastałem w nim i za nic w swiecie się go nie pozbęde - powiedział wchodząc do salonu.

-Nikogo jeszcze nie ma?- zdziwiłam sie.

-Nie, postanowiłem, że ty przyjdziesz do mnie jako pierwsza. Reszcie gości powiedziałem, że impreza zaczyna się o 20.

-Okej, to mamy jeszcze 10 minut. Porobimy coś czy będziemy siedzieć?

-Posiedźmy sobie. Oszczędzajmy siły na tańce - zaśmiał się, a ja razem z nim.

-Poznasz moim ziomków tylko oni dzisiaj przyjdą. Nie lubie robić imprez z nie wiadomą ilością osób i na dodatek takich których kompletnie nie znam. Wolę jak jest ich mniej bo mam do nich zaufanie. W zasadzie tylko z nimi się trzymam.

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, JungKook poszedł otworzyć ja natomiast dalej siedziałam na kanapie. Do domu weszło 6 obcych mi chłopaków, a za nimi JungKook.
-Poznajcie się - powiedział Kookie. Od lewej J-Hope, Suga, Rap Monster, Jin, Jimin i V.

-JungKook, ale Ci się udało wyrwać panienkę. Jest niczego sobie - powiedział V, na co Kookie szturchnął go w ramie, a ja cicho zachichotałam pod nosem.
Rozmawialiśmy jeszcze przez pół godziny i dopiero potem zaczęła się impreza. Alkohol, głośna muzyka itp. Starałam się nie pić dużo, obiecałam to sobie i jakoś mi to wychodziło widząc chłopaków już kompletnie pijanych, była 1 w nocy. Byłam po 2 piwach mam słabą głowę do takich rzeczy, może dlatego że w ogóle nie pije. W pewnym momencie podszedł do mnie Kookie i zaczęliśmy rozmawiać on jako jedyny nie zaliczył jeszcze zgona. Usiedliśmy przy domowym barku i śmialiśmy się z Taehyung'a , który leżał na ziemi i przytulał się do szklanej butelki.

Nagle poczułam potrzebę pójścia do toalety wstałam z krzesełka i poślizgnęłam się na jednej z leżących na ziemi butelek. Poczułam, że upadam w czyjeś ramiona odwróciłam głowę i zobaczyłam JungKooka.

-Nic ci nie jest? - zapytał

-Nie wszystko jest dobrze- odpowiedziałam uśmiechając się lekko. Pokażesz mi gdzie jest toaleta?

-Po schodach na górę i ostatnie drzwi na prawo - pokazał palcem w kierunku schodów i uśmiechnął się.

Załatwiłam potrzebę i zeszłam do salonu, usiadłam na kanapie, a obok mnie Kookie.

-Może obejrzymy horror?- zapytał

-Pewnie - odpowiedziałam siadając po turecku i biorąc jedną z poduszek na nogi.

Nawet nie wiem ani jak ale po kilku minutach ogladania filmu zasnełam na ramieniu Kookiego. Później poczułam tylko jak ktoś mnie podnosi i idzie ze mną po schodach, ale nie chciało mi się otwierać już oczu.

__________________________________

790 słów

Czuje, że popsułam ten rozdział :/ nie przemyślałam tego pisałam go na "jednym wydechu"
Jeśli macie jakieś uwagi to śmiało piszcie w komentarzach.
Komentujcie i gwiazdkujcie to motywuje ;**

Do następnego~


Paradise/Jeon JungKook BTSWhere stories live. Discover now