- Luke , ja ...- zaczęłam ale on nie dał mi skończyć i podszedł jeszcze bliże

- trzy lata, czekałaś trzy lata... czy w ogóle miałaś zamiar mi powiedzieć?- zapytał ale ja milczałam nie mogłam odpowiedzieć, nagle Wszystkowiedzącej Juli zabrakło języka w gębie, i to chyba po raz pierwszy w życiu

- odpowiedz- krzyknął nagle tak głośno że aż podskoczyłam

- nie - odpowiedziałam i poczułam jak do oczu napływają mi łzy- nie miałeś się nigdy o niej dowiedzieć, trzy lata temu gdy chciałam ci o tym powiedzieć byłeś zbyt zajęty wyzywaniem dzieci sąsiadki i mnie zbyłeś, mówiąc o tym że nienawidzisz dzieci- teraz już całkiem się popłakałam

- i dlatego uciekłaś z naszą córką?! zawsze uciekasz! jesteś tchórzem, nienawidzę cię, w tym momencie Julia dla mnie nie istnieje !- krzyknął jeszcze i tak po prostu odwrócił się i poszedł w stronę wyjścia ze szpitala. Odszedł. Tak jak w moim śnie. I w dodatku Hope. Ona umrze... bez jego nerki...umrze. Opadłam na kolana i zaniosłam się płaczem.o

Nieustraszeni nie podchodzili wiedzieli że chce być sama, że tego teraz potrzebuje.

***

po chwili walnęłam pięścią w ścianę i wstałam. Da radę ! ona da radę ! bez jego pomocy, zawsze dawałyśmy radę same, teraz też damy.

- Jula ? - zapytał Matt delikatnie

- jeśli chodzi o Luke to nie zadawaj tego pytania- powiedziałam ostrzegająco

Znajdę dla niej te cholerną Nerkę!! mój umysł krzyczał jak opętany

- masz plan?! - wypalił nagle Piter a ja tylko pokiwałam głową z lekkim uśmiechem, znał mnie na wylot, wybrałam numer i zadzwoniłam do Tony'ego

-cześć słonko co jest- odebrał jak zwykle po pierwszym sygnale

- potrzebuje cię, a raczej twoich rozległych kontaktów - powiedziałam

- nic nie rozumiem ale zaraz będę aniołku- powiedział - gdzie jesteś

- szpital- powiedziałam tak po prostu się rozłączając- pilnujcie jej błagam- powiedziałam do Toma i wybiegłam ze szpitala wpadając wprost na Tony'ego

opowiedziałam mu wszystko po kolej co zaszło w szpitalu i dlaczego jego kontakty są dla mnie tak ważne.

i już godzinę później wieść o poszukiwaniu pilnym nerki dla trzy latki obiegła wszystkie media: telewizję, portale społecznościowe a nawet radio. Hope była wszędzie.

Dawaj mała . Tony zabrał mnie z powrotem do szpitala, Tom z Piter'em stali przy łóżeczku małej obserwując jak słodko śpi, i teraz zauważyłam, płakali. Obydwoje płakali. Szlak. Poczułam że moje policzki robią się mokre.

- wyjdzie - powiedziałam do nich i oni dopiero teraz mnie zauważyli, otarli swoje łzy i wyszli mijając się ze mną i Tony'm

- też pójdę - powiedział Tony i wyszedł

usiadłam na krześle

- wytrzymaj jeszcze troszkę kochanie, obiecuję że całą planetę przeszukam i znajdę tylko wytrzymaj błagam cię kochanie wytrzymaj, ja bez ciebie nie istnieje, musisz dać radę, bo ja nie dam rady bez ciebie córeczko, nie dam bez ciebie rady kochanie, jesteś dla mnie jak tlen , wiem że mnie słyszysz rybko, proszę cię bądź silna dobrze ? a jak już znajdziemy ci nerkę pozwolę ci zjeść tyle lodów, gofrów i waty ile dasz radę, błagam cię Hope moja Nadziejo - rozpłakałam się na dobre

- oddam jej nerkę - powiedział głos za mną a ja momentalnie się wyprostowałam, chciałam go przytulić ale ten tylko się odsunął - ale po przeszczepie będzie jakby nic nie zaszło, wyjadę, wy tu zostaniecie i Holi dalej o mnie nie wie- powiedział i wyszedł

Nienawidzi mnie .Nienawidzi mnie .Nienawidzi mnie .Nienawidzi mnie . ale ...uratuje ją... na prawdę ją uratuję

*****

Po dokładnych badaniach leżał już na stole operacyjnym razem z Holi. A my czekaliśmy na korytarzu jak na zbawienie. Wszystko będzie dobrze. Musi być prawda? przecież nie tylko w bakach są happy endy tak ?? powiedzcie że tak do chuja!!! Patrzyłam jak wskazówki zegara wiszącego na białej ścianie przesuwają się do przodu, wydawało mi się że minęły wieki, a są tam dopiero pół godziny, uprzedzono nas że potrwa to jakieś kilka godzin ... nie wytrzymam , na prawdę nie wytrzymam Nagle do sali zaczęli wbiegać lekarze i inne pielęgniarki a ja usłyszałam tylko jedno zdanie

- tracimy ja -

zemdlałam



Pragnij Mnie BardziejWhere stories live. Discover now