19.

6.1K 380 24
                                    


HEJ HEJ KOCHANI :D POWOLI ZBLIŻAMY SIĘ DO WSZELKIEGO RODZAJU WYJAŚNIEŃ :) A CO ZA TYM IDZIE DO KOŃCA TYCH WYPOCIN :D ALE SPOKOJNIE . JESZCZE KILKA ROZDZIAŁÓW :D

- możesz już puścić moją rękę?- spytałam gdy Luke już przyciągnął mnie do lasu

- a wybacz, nawet nie zauważyłem- powiedział i puścił - po prostu chciałem żebyś poszła ze mną po te drewno, ja naprawdę muszę z tobą porozmawiać - powiedział. Ostatni raz jak to od niego usłyszałam, okazało się że będzie ojcem, co teraz? bliźniaki?

- czasem zastanawiam się jak ty to robisz, że potrafisz się aż tak całkowicie wyłączyć...halo... ziemia do Julki - powiedział machając mi ręką przed oczami

- mi akurat to nie przeszkadza, potrafię dzięki temu nie słuchać tego czego nie chce słyszeć - zażartowałam. Szliśmy nadal w głąb lasu, nie zwracając nawet uwagi, że coraz bardziej oddalamy się od obozowiska.

- czemu tak naprawdę chcesz wyjechać?- zapytał nagle przerywając tą przepiękną ciszę

- przecież wiesz, już tyle razy wam to tłumaczyłam- powiedziałam

- niby studia i praca ? weź przestań, dobrze wiesz, że w naszym mieście jest równie dobry uniwerek jak w tym twoim Londynie, po za tym dobrze wiem że nawet nie lubisz studiować prawa- powiedział

- co? skąd ty możesz o tym wiedzieć, to od zawsze było moje marzenie- powiedziałam

- nie Jula, to od zawsze było marzenie twojej mamy, chciała mieć mądrą córkę prawniczkę, i tak długo ci o tym opowiadała, przekonywała cie jaki to super, wspaniały zawód, aż w końcu sama w to uwierzyłaś, a nawet gorzej, uwierzyłaś że to twoje marzenie - powiedział

- jesteś idiotą- powiedziałam zatrzymując się i patrząc mu prosto w oczy- myślisz że nie wiem że tego nie lubię? nienawidzę tego kierunku, nienawidzę tych przeklętych studiów, ale czy ty w ogóle masz pojęcie ile zarabiają prawnicy? Gdyby nie Holi nigdy nie zdecydowałabym się na ten kierunek wierz mi, więc teraz łaskawie się przymknij i szukajmy tego drewna- powiedziałam lekko podnosząc głos

- więc chodzi o kasę ? - zdziwił się

- tak chodzi o kasę. Chodzi o to żeby Hope niczego nigdy w życiu nie brakowało- powiedziałam

- a dziennikarstwo? zawsze chciałaś przecież być dziennikarzem radiowym, to było twoje marzenie, nie pamiętasz?- zapytał i dalej ruszyliśmy w poszukiwaniu drewna

- pamiętam, ale to było marzenie dziewczyny, której można było marzyć, nie moje - powiedziałam

- a nie łatwiej było by znaleźć jej ojca?- spytał a ja aż stanęłam - jeśli chcesz mogę pożyczyć ci na jakiegoś dobrego detektywa hm? - spytał

w tym momencie zapragnęłam żeby wiedział, tak bardzo bym chciała aby to mogło się udać . Tak bardzo chciałabym go pocałować.. Czekaj?!?! co?????? odbiło mi ? Przecież to ten idiota!!!! wybij to sobie z głowy Jula! mało ci namącił !? mało!!!!!!!!?????????????

- Jej tato jest całkowicie po za zasięgiem, i koniec tego tematu- warknęłam i przyśpieszyłam odrobinę kroku, aby troszkę go wyprzedzić, chyba zrozumiał że nie mam ochoty rozmawiać na ten temat, ponieważ przez dobre 15 minut nie odzywał się do mnie ani słowem, odwróciłam się chcąc zobaczyć co on robi, i wyobraźcie sobie moje zaskoczenie gdy odkryłam że nie ma go wcale za mną

- Luke?

- Luke do cholery

- gdzie jesteś

Pragnij Mnie BardziejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz