Rozdział 50: Nie mogę...

3.5K 237 30
                                    

Silver wyszedł z pokoju. Nie mogłam tu zostać. Mimo wielkiego bólu, wstałam, i stanęłam na parapecie. Patrzyłam w dół, z desperacją w oczach, chce skoczyć, ale z jednej strony, nie mogę go zostawić, ja kocham Silvera. Stałam tak rozdzierana tymi myślami, kiedy nagle poczułam czyiś dotyk. Odwróciłam głowę, za moimi plecami stał Jeff, trzymający mnie za talię.

- Co ty robisz?! Zostaw mnie! - krzyczałam.

- Nie pozwolę ci skoczyć! - powiedział Jeff szarpiąc się ze mną. Nagle do pokoju wszedł Silver.

- Zostaw ja! - wrzasnął rzucając go na podłogę. Wziął mnie na ręce, i wyszedł z pokoju. Płakałam, nie wiem dlaczego, ale płakałam. Szliśmy przez las, w kierunku domu. Drzwi otworzył Miki. Kiedy mnie zobaczył, mało z kapci nie wyskoczył.

- Co jej się stało?! - prawie wykrzyczał. Nie odzywałam się. Silver położył mnie na łóżko, przykrył kołdrą, i usiadł na rancie łóżka.

-Ja nie chcę żyć... - powiedziałam. Chłopak próbował mnie przytulić, ale odepchnęłam go.

-Nie mów tak... - powiedział.

- Nie chcę, nie mogę, nie chcę... - powtarzałam. Chłopak próbował mnie uspokoić, ale nie udało mu się. Chłopak wyszedł na chwilę, z pokoju. Przypomniałam sobie o tabletkach nasennych, w szafie. Podeszłam do niej, i otworzyłam drzwi. Zaczęłam szperać w jej kontach, by je znaleźć. Kiedy już miałam zamiar się poddać, kiedy moja ręka natrafiła na małe, plastikowe pudełeczko. Chwyciłam je szybko, i trzęsącą się rękę, wysypałam je na swoją prawą dłoń. Patrzyłam na małe tableteczki, załzawionymi oczyma, wiedziałam, że jeśli je połknę, to już się nie obudzę. Z jednej strony chciałam tego, z drugiej, czułam, że kocham życie. Zaczęłam zbliżać trzęsącą się rękę do ust...

Pewnego razu w szkole... Where stories live. Discover now