Rozdział 33: Drzwi

4.4K 290 12
                                    

Ocknęłam się. Tak jak się spodziewałam obudziłam się pierwsza i nikt nie raczył posprzątać tego bajzlu. Nie chciało mi się sprzątać, więc skierowałam się do kuchni. Tam jakimś cudem nie było wszechobecnego wszędzie, bałaganu. Spojrzałam na zegar, była dwunasta trzy. Chwyciłam szklankę wody, czas obudzić śpiące królewny. Podeszłam do Silvera, Bena, i Jeffa. Zerknęłam na szklankę wody, zastanawiając się czy na pewno chcę to zrobić. Uśmiechnęłam się, i przechyliłam szklankę. Jeff wydarł się na całe gardło, a Ben zaczął rzucać się po podłodze, Silver krzyknął coś na kształt "O Matko Boska!".  Spojrzeli na mnie, zaczęłam się śmiać z wyrazu ich twarzy, po pewnym czasie oni również. Udaliśmy się do kuchni. Zrobiłam shake banan-mango, i rozlałam do szklanek, po czym podałam im to.  Jeffowi jak zawsze gdy coś pił, trochę płynu wylatywało przez jego uśmiech. Po wypiciu całości był ubabrany jak małe dziecko. Nagle do kuchni zeszła Sally. Na widok Jeffa zaczęła się śmiać.

- Z czego tak się śmiejesz? - zapytała Jane wchodząc do kuchni. Gdy tylko spostrzegła Jeffa, w ubrudzonej, krótkiej, różowej sukience, zaśmiała się w głos. Jeff wyszedł obrażony, wszyscy spojrzeliśmy na siebie, nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. Byłam strasznie głodna, zresztą nie tylko ja.

- Macie tu jakieś kable? - zapytałam - Bo umieram z głodu.

Jane i Sally spojrzały na mnie pytająco. Ben i Silver gdzieś wyszli. Po chwili przyszli ze stertą zepsutych suszarek, lokówek i innych sprzętów.

- Próbowaliśmy to naprawić - odezwał się Silver - ale się nie dało.

Postawili to przede mną i usiedli na przeciwko. Chwyciłam nóż, i widelec, po czym zaczęłam rozkręcać suszarkę. Nożem odkręciłam śrubki, a widelcem wyciągnęłam kable i zaczęłam je pałaszować. Po zjedzeniu wszystkich kabli, i przewodów, odłożyłam obudowę. Sally patrzyła na to z niedowierzaniem.

- Ty to...? - wyszeptała dziewczynka. Wygląd jej twarzy był prześmieszny. Zaśmiałam się. Dobiegł mnie szmer z za drzwi wejściowych. Drzwi otworzyły się powoli...

Pewnego razu w szkole... Where stories live. Discover now