Siedzieliśmy wieczorem w salonie, oglądając telewizję. Nagle Toby wstał i wyszedł. Spojrzeliśmy po sobie, nie wiedzieliśmy o co chodzi. Po chwili wrócił, po czym podszedł do mnie.
- Slender prosi byś przyszła do niego. - powiedział. Wstałam. Toby zaprowadził mnie do gabinetu. Otworzył drzwi.
- Siadaj. - powiedział Toby - Nie mogę z jakiegoś powodu dostać się do twojej głowy, więc toby mówi to co ja karzę mu mówić. A więc, zabiłaś Alicję. Nie zbyt mi się to podoba, no ale cóż, ostatecznie wygrałaś. Druga sprawa jest taka, że mogłabyś zamieszkać w pokoju Alicji, ale ty go niestety zdemolowałaś. Jest teraz jeszcze jedna sprawa, - zrobiło mi się trochę głupio, to nie był mój dom, a ja zdemolowałam jakiś pokój - dziewczyny wkrótce wyjadą, więc zabiorą ze sobą klucze do swoich pokoi, więc nie będziesz miała gdzie spać. Pozostaje kanapa w salonie, lub zamieszkanie u któregoś z chłopaków. Choć kanapa jest niezbyt wygodna to poradziłbym ci spać na niej. Bo po tamtej zgrai nie wiadomo czego się spodziewać. - kiedy skończył wyszłam z gabinetu, i wróciłam do salonu. Gdy tylko przeszłam przez próg zalało mnie tsunami pytań. Odpowiedziałam na większość z nich, po czym zaczęłam zajadać się popcornem i pizzą. Oglądaliśmy filmy, i zajadaliśmy się różnymi smakołykami. Wszyscy przeżywali w napięciu film, tylko ja siedziałam na tyle zamyślona by patrząc na ekran nie dostrzegać go. W mojej głowie kłębiły się myśli.
Nie jest tak źle skoro pozwolił mi tu zostać, ale zdziwił mnie fakt, że nie przeją się jej śmiercią, miałam nawet wrażenie, że... Ucieszył się?
![](https://img.wattpad.com/cover/68306992-288-k26191.jpg)
YOU ARE READING
Pewnego razu w szkole...
HorrorEve uwielbia gry. Mogłaby grać i grać, wtedy jest szczęśliwa. Właśnie, tylko wtedy. Większość osób z jej otoczenia traktuje ją jak zabawkę, którą można rzucić w kąt. Czy w dziewczynie coś pęknie?