Rozdział 1: Od początku.

33.4K 1.1K 550
                                    

Moi rodzice byli znanymi nefrologami. Odkąd tylko pamiętam uwielbiałam gry i muzykę. Technologia była całym moim światem. Rodziców zwykle nie było w domu, ale kiedy tylko mogli starali się spędzać ze mną jak najwięcej czasu. Kochałam ich. Miałam tylko ich, ponieważ nigdy nie mogłam znaleźć sobie przyjaciół. W podstawówce byłam odludkiem. Dzieciaki omijały mnie szerokim łukiem. Moimi jedynymi przyjaciółmi były gry. Jako, że nie miałam z nikim wspólnych tematów, zwykle siedziałam pod klasą ze słuchawkami na uszach, trzymając w ręce tablet, lub jakąkolwiek inną rzecz, na której można było grać w różne gry. W piątej klasie do naszej grupy dołączył chłopak. Nazywał się Krystian. Miał ciemne włosy i głębokie czarne oczy. Był bardzo przystojny. Chodź w klasie było dużo wolnych miejsc, on usiadł akurat obok mnie.

- Cześć, - powiedział ciepłym głosem - jestem Krystian, a ty?

- J-Jestem Eve... - wykrztusiłam w końcu. Rozpoczęła się lekcja. Raz po raz zerkałam na Krystiana, on również. Po lekcjach wybiegłam ze szkoły. Idąc, usłyszałam za sobą jakiś głos.

- Eve! - wołał Krystian biegnąc w moją stronę - Poczekaj!

Kiedy chłopak do mnie podszedł wsunął mi do kieszeni jakąś kartkę, po czym odszedł. Otworzyłam ją szybko. Był to mały liścik; "Jesteś dzisiaj wolna? Zadzwoń. 713171737 Krystian." Uśmiechnęłam się do siebie lekko. Czy ktoś taki jak on, byłby zdolny do tego już w pierwszym dniu znajomości? Nie myślałam nad tym długo. Wróciłam do domu i od razu zadzwoniłam. Umówiłam się z Krystianem w kawiarni, która znajdowała się tuż na rogu. Weszłam do kawiarni, rozejrzałam się. Zauważyłam go, siedział przy stoliku pod ścianą. Podeszłam do stolika.

- Cześć... - powiedziałam dosiadając się. Tak się zaczęło. Dowiedziałam się że mieszka dwa domy dalej, że ma młodszego brata Kacpra i psa Brutusa, oraz lubi słuchać muzyki. Po długiej rozmowie Krystian odprowadził mnie do domu. Byłam szczęśliwa. Czułam, że nareszcie mam przyjaciela. Następnego dnia w szkole na każdej przerwie, rozmawiałam z Krystianem. Był świetnym przyjacielem. Pod koniec roku szkolnego podszedł do mnie.

- Eve mam jedno pytanie... - powiedział drapiąc się o głowie

- Tak?

- No wiesz... Może... Miałabyś ochotę...No wiesz...No...

- No wykrztuś to wreszcie.

- Dobra. - powiedział biorąc głęboki wdech - Będziesz ze mną chodzić?

Nie wiedziałam jak wyglądała w tym momencie moja twarz.

- Jasne, że tak! - powiedziałam. Chłopak objął mnie w tali i pocałował. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Przez cały czas chodziłam z nim wszędzie. Całą szóstą klasę. Myślałam, że ta miłość przetrwa wiecznie. Jak ja bardzo się wtedy myliłam...


Pewnego razu w szkole... Donde viven las historias. Descúbrelo ahora