- Kookie - Tae podbiegł do mnie, ścisnął i uniósł nad ziemię, mocno przytulając. Objąłem go i nosem przejechałem po jego szyi. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.

- To ona? - zapytałem po cichu, kiwając głową na samochód. V nie wysiadł od strony kierowcy, więc...

- Właściwie, to... - zaczął po cichu.

- Jimin?! - Suga wręcz wrzasnął zaskoczony, widząc, jak z samochodu wysiada ciemnowłosy chłopak.

Posłałem w stronę Tae pytające spojrzenie, na co ten z uśmiechem tylko wzruszył ramionami. Potrzebowałem chwili na przetworzenie informacji.

- Czyli że... - zacząłem.

- Czyli że dziewczyna naszego Cukierka ma penisa - Tae zaśmiał się, a ja wraz z nim.

V objął mnie ramieniem.

- A to co za bałwan? - Namjoon momentalnie znalazł się tuż przy nas, sprawiając że na twarzy Tae pojawiło się poirytowanie

Suga złapał nowo przybyłego za ramię i zniknął z nim za samochodem.

Wzruszyłem ramionami. Nam-Nam odszedł od nas bez słowa. Widziałem, że jest lekko naburmuszony. Kiedy tak patrzyłem na to, jak Tae mierzy go wzrokiem, zorientowałem się, że moja misja nie będzie łatwa. Ale postaram się najmocniej jak tylko będę mógł. Splotłem nasz dłonie i pociągnąłem V w stronę lasu.

- Idziemy po kije – powiedziałem, pozwalając sobie na pogładzenie jego dłoni kciukiem. Tae delikatnie się uśmiechnął.

- Zawsze możemy się przypadkiem zgubić - puścił mi oczko.

- Zapomnij. Dziś bawimy się wszyscy razem - chłopak stanął tuż przede mną, a ja ułożyłem dłonie na jego biodrach. - Poza tym, chcę zobaczyć jak Yoongi będzie się zachowywał - zbliżyłem się do V i delikatnie ucałowałem jego wargi. Przez chwilę zapomniałem po co właściwie ruszyliśmy w głąb lasu, za bardzo skupiłem się na odbieraniu pocałunków od Taehyunga.

Pozbierałem trochę patyków, Tae natomiast nie palił się do pomocy i leniwie podążał za mną, co chwilę zaciągając się papierosem. Ja za to latałem od drzewa do drzewa, zbierając kijki i odrywając od drzew te mniejsze, wyglądające już na martwe.

Wróciliśmy do obozowiska. Suga rozłożył już namiot, Jimin siedział na belkach ułożonych wokół paleniska, a Namjoon z całych sił starał się sprawić, aby jego namiot choć trochę przypominał schronienie. Nie rozmawiali ze sobą. Zmarszczyłem lekko brwi. Czyżby Suga był zły za to, że Tae chciał zrobić mu niespodziankę?

Ułożyłem kijki w palenisku a V wrzucił tam niedopałek. Jimin zajął się rozpalaniem ogniska, rzucił mi ciepły uśmiech. Odwzajemniłem gest, wyglądał na przyjemnego faceta.

- Długo się znacie? - Taehyung usiadł na jednej z kłód i rozpoczął swój wywiad.

- Pół roku - odpowiedział Jimin, lekko się uśmiechając. Nadal rozpalał ognisko.

- Czemu cię ukrywał? - V nie dawał za wygraną.

Jimin przez chwilę milczał. Udało mu się wzniecić ogień. Wrócił na swoje miejsce na belce, a ja usiadłem na glebie pomiędzy nogami Tae. Chłopak ułożył mi dłonie na ramionach i lekko zaczął je masować, wciąż z ciekawością wgapiając się w ciemnowłosego.

- A bo ja wiem - Jimin wzruszył ramionami. - Może myślał, że tak będzie lepiej.

- I nie jesteś o to zły? - Tae zmarszczył jedną brew.

- Przecież nie mam o co.

- Ja chyba bym był - odezwałem się cicho, wtrącając do rozmowy.

- Na co?- Suga usiadł obok Jimina.

BaeBae // jjk+kthWhere stories live. Discover now