Rozdział Trzydziesty Ósmy

49.4K 3.6K 693
                                    

- Victoria, wyłącz ten cholerny telefon! - jęknęła Dakota wpół przytomnym głosem. Odsypiała po Sylwestrze i próbowała się wyleczyć z kaca. Jej kuzynka ani słowem nie wspomniała o sytuacji, w jakiej poprzedniego dnia zastała dziewczynę z Jamiem. 

Victoria złapała swój telefon, zanim Dakota zdążyła go utopić w szklance wody, aby przestał dzwonić. Adam wziął od niej numer, kiedy jedli śniadanie w domu Dustina. Nastolatka wyraźnie podkreśliła, że ma chłopaka i nie chce, aby nowo poznany kolega zbyt dużo od niej oczekiwał. Ale nie spodziewała się, iż jego stanowisko będzie takie samo. Chodził z pewną dziewczyną od trzech lat, czyli od ukończenia liceum. Obecnie studiował grafikę komputerową, a wspomnianej dziewczynie zamierzał się wkrótce oświadczyć.

- Hej, Vi - odezwał się nowy znajomy. - Masz jakieś plany na dzisiaj?

- Nie, tylko pilnuję Dakotę - odpowiedziała z przekąsem, spoglądając na kuzynkę. 

- Chciałabyś ją na trochę zostawić i iść ze mną na spacer? Siostra mnie poprosiła, żebym odniósł jakiemuś gościowi jego rzeczy, bo u niej spał i zostawił... A zresztą... Jak ze mną pójdziesz, to ci wszystko opowiem. To jak?

- Daj mi pół godziny - poprosiła po chwili namysłu. 

Później

Jensen od połowy nocy sprawdzał referaty licealistów i przeklinał się za głupi pomysł, jakim było zadanie uczniom takiej pracy domowej. Nigdy więcej, obiecał sobie, nie ważne jak bardzo cię będą denerwowali, nigdy więcej.

Zaczynał właśnie czytać o rozmieszczeniu ludności w Chinach, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Z ulgą rzucił prace na stolik i poszedł otworzyć, nie zdając sobie jeszcze sprawy, że lepiej by dla niego było, gdyby został na kanapie.

Przez Judasza zobaczył Victorię. Stała na klatce schodowej, w jednej ręce trzymała jego kurtkę, a w drugiej komórkę. 

O cholera, pomyślał. Mimo to otworzył drzwi.

Dziewczyna weszła do środka i już po samym sposobie, w jaki to zrobiła, Jensen zauważył, że jest na niego wściekła.

- Jak mogłeś mi to zrobić?! - zawołała, mijając go w korytarzu. Zatrzymała się dopiero w salonie. Jensen z zaskoczeniem otworzył buzię, jakby chciał coś powiedzieć. - Przecież mi obiecałeś! Obiecałeś, że będziesz nawet patrzył na inne dziewczyny, a tu co? Rano dzwoni do mnie kolega i mówi, że przespałeś się z jego siostrą! Brawo. Brawo, zostaniesz facetem roku!

- Victoria to... To wszystko nie tak... - zaczął Jensen, podchodząc do niej bliżej. Chciał położyć jej ręce na ramionach, może ją jakoś uspokoić. Ale nastolatka odsunęła się od niego i kontynuowała:

- To nie tak?! To jak? Powiedz mi, że wcale nie spałeś u obcej kobiety!

Po tych słowach wrzuciła mu jego rzeczy w ramiona, odwróciła się od niego i zaczęła płakać.

Jensen nie wiedział, co zrobić. Był w szoku. Jak ona się o tym dowiedziała? Co teraz będzie? Czy przez jedną, głupia noc, której nawet nie pamiętał, straci najwspanialszą dziewczynę jaką było mu dane poznać?

Stał w bezruchu, ze zwieszonymi ramionami, a kurtka już od chwili leżała na podłodze.

Nagle szloch Victorii się zmienił. Teraz brzmiał jakoś inaczej. Nie jak płacz, a bardziej jak... Śmiech?

- Vi... Przepraszam... - powiedział cicho. Co się z nią działo?

Po chwili dziewczyna odwróciła się przodem do mężczyzny. Na jej twarzy Jensen nie zobaczył już ani cienia smutku. Usta miała wykrzywione w szerokim uśmiechu, a oczy były radosne. Zmarszczył brwi, nie rozumiejąc, co się dzieje.

- Żartowałam - zaśmiała się. Dziewczyna podeszła do niego, złapała jego twarz w dłonie i spojrzała w jego smutne, przestraszone oczy. - Wiem, gdzie wczoraj byłeś - powiedziała. - Ta dziewczyna to Claudia, siostra mojego kolegi. Mówiła, że tak się upiłeś, że od razu, jak tylko wszedłeś do jej mieszkania, zasnąłeś na kanapie, rozbierając się po drodze... A ona... no... tam był jeszcze jakiś twój znajomy, Danny. 

- Czyli...? 

- Czyli pomiędzy nami wszystko w porządku, z Claudią nic się nie wydarzyło, ale następnym razem, kiedy będziesz chciał wyjść ze znajomymi, zabierasz przyzwoitkę - rzuciła pół żartem, pół serio, po czym pocałowała Jensena. 

- Ty mały, przebiegły skrzacie - powiedział do niej, kiedy w końcu do niego dotarło, co się wydarzyło. - Nie strasz mnie tak więcej. 

Wcześniej

- Wiesz co? Nienawidzę ludzi, którzy się tak upijają, że nic potem nie pamiętają... - powiedział Adam, gdy razem z Victorią wsiedli do autobusu, odjeżdżającego z przystanku koło mieszkania jego siostry. 

- Też mi się to nie podoba... Zdecydowanie wolę wiedzieć, co robiłam. 

- Wtedy nie dajesz ludziom pretekstów, żeby się z ciebie śmiali. No... przynajmniej nie aż tylu. 

- Jestem ciekawa, jak ten facet zareaguje, kiedy się wszystkiego dowie. 

- Może będzie zawiedziony, bo już wszystkim opowiedział, że spędził Nowy Rok z piękną blondynką? - zasugerował Adam, po czym oboje wybuchnęli śmiechem. 

- Ja bardziej stawiam na to, że ma dziewczynę i się ucieszy, że jej nie zdradził. 

- Tu wysiadamy - oznajmił chłopak po kilku minutach.

 - Skąd Claudia wiedziała, gdzie on mieszka?

- Jego kolega i jej... pan przygoda... jej powiedział. 

Mimo że znali się dopiero od dwóch dni, Victoria już czuła, że Adam jest jej bliższy, niż Jamie, Dustin czy Olivia byli kiedykolwiek. Czuła, że nie musi przed nim niczego ukrywać i może mu zaufać. 

- Mój chłopak mieszka w tym bloku. - Dziewczyna wymieniła porozumiewawcze spojrzenia z Adamem, a potem niemalże wyrwała mu z rąk siatkę, w której trzymał rzeczy do oddania. Kiedy zobaczyła czarną kurtkę, myślała jeszcze, że to zbieg okoliczności. Ale gdy wyjęła telefon komórkowy, odblokowała go dobrze znanym hasłem, a później zobaczyła na tapecie swoje zdjęcie z ukochanym mężczyzną u boku, zaczęła się tak mocno śmiać, że prawie nie mogła złapać oddechu. 

- Co ci jest? - spytał Adam, patrząc na nią, jakby oszalała. 

Dziewczyna pokazała mu wyświetlacz komórki. 

- To ty?

Victoria pokiwała głową, uśmiechając się szeroko.

- No to zróbmy tak... - zaczął chłopak, śmiejąc się razem z nią.

NauczycielWhere stories live. Discover now