Rozdział Drugi

83.9K 5K 564
                                    

Dakota: Co tam u ciebie, piękna?

Victoria: Wspaniale.

Dakota: To coś nowego! Opowiadaj!

Victoria: Mogę cię poprosić o jedną rzecz? Nie oceniaj, nie mów nikomu, po prostu zatrzymaj to wszystko dla siebie, dobrze? To jest dla mnie naprawdę ważne...

Dakota: Oczywiście. Mów, co się stało?

Victoria: Dzisiaj nastąpiła przełomowa chwila. Trochę się boję, jak to będzie teraz wyglądało, ale jestem naprawdę szczęśliwa. Nigdy wcześniej ci o tym nie mówiłam, bo obawiałam się twojej reakcji, ale... Chyba już najwyższy czas.

Dakota: No wykrztuś to z siebie w końcu!

Victoria: Jensen jest ode mnie dziewięć lat starszy i w tym roku będzie uczył mnie geografii.

Kiedy wysłała wiadomość, cała się trzęsła. Mało brakowało, a zaczęłaby płakać. Dakota była jej najbliższa. Nie mogła jej odrzucić. Oprócz niej nie miała nikogo. Serce siedemnastolatki biło jak oszalałe. Kiedy zobaczyła, że jej kuzynka odczytała wiadomość, zasłoniła sobie twarz rękoma i zacisnęła powieki. Czekała tylko, aż usłyszy w słuchawkach dźwięk, oznajmiający, że Dakota odpisała. Po chwili rozległa się krótka melodia.

Dakota: Ja pierdolę. No to pojechałaś, mała. Ale jeżeli nie ma 40 lat, żony, gromadki dzieci czy dziwacznych tików nerwowych, to daję ci moje błogosławieństwo. Walcz o niego!

Victoria mimowolnie się uśmiechnęła. Przyjaciółka jej nie zawiodła.

Dziewczynie zrobiło się odrobinę lepiej. Nie musiała już się obawiać, że straci Dakotę, a za to miała pewność, iż zawsze może na nią liczyć.

Victoria: Będę z nim spędzała 2 godziny tygodniowo!

Dakota: Ja wiem, że cię geografia nie interesuje... Ale jeżeli zrobi jakieś dodatkowe kółka albo... klub młodych podróżników... to wiesz co robić. A teraz przepraszam cię, ale przyszedł Tyler, muszę kończyć. Jak będzie się coś działo, to koniecznie do mnie pisz!

Dziewczyny pożegnały się, po czym Victoria zamknęła laptopa i usiadła na łóżku. Jej podręcznik od geografii był w opłakanym stanie: miał pozaginane rogi, na każdej stronie znajdowały się jakieś dopiski, podkreślenia lub rysunki. Czasami, czytając tekst, wyobrażała sobie Jensena, tłumaczącego jej dany temat. Słyszała w głowie jego głos. Widziała jego twarz. Nigdy nie myślała, że kiedykolwiek będzie za kimś tak strasznie tęsknić.

Jeszcze zanim zasnęła, wzięła do ręki ołówek i na stronie z tematem o rozwoju gospodarczym krajów Europy Północnej zaczęła coś rysować. Początkowo były to pojedyncze kreski, nie mające żadnego sensu czy kształtu. Później przekształciły się w podbródek i szczękę. Następnie doszły do tego usta, a potem dołeczki w policzkach. Szkic kończył się tuż nad pełnymi wargami postaci. Obok Victoria dopisała tylko jedną literę - niewielkie "J".

Włożyła podręcznik pod poduszkę i weszła pod kołdrę.

"Kocham Go", przyznała sobie w myślach, a potem zasnęła.


------------------------------------------------

Hej, Wszyscy! Nawet nie wiecie, jak miło mi się zrobiło, kiedy zobaczyłam tą garstkę komentarzy. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek w ogóle otworzy to opowiadanie, a tu taka niespodzianka! Dziękuję Wam <3

NauczycielWhere stories live. Discover now