Eight ✖️

953 37 10
                                    

Gdy wróciłam po szkole pierwsze co zrobiłam to położyłam się i zasnęłam.

2 godziny później
Dochodziła 16:00 w sumie nie obudziłam się sama, a bardziej zostałam obudzona, przez rodziców.

Kłócili się.

To było dziwne, ale przecież nie ma idealnego małżeństwa bez kłótni. Po prostu to zignorowałam. Nie warto mieszać się w sprawy dorosłych, uwierzcie. Kiedyś, gdy próbowałam pogodzić rodziców, prawie doprowadziłam do ich rozwodu. Tak poznajcie mnie, moja pomoc zawsze się przydaje.

Dziś postawiłam na cały dzień i pół nocy seriali. Mam małe zaległości, czas to naprawić. Już miałam zacząć oglądać, ale usłyszałam pukanie do moich drzwi. To była mama, przyszła ze mną porozmawiać. Kocham ją i traktuje jak przyjaciółkę, wiec gdy tylko zapytała mnie co u mnie słuchać, wszystko jej powiedziałam.

-Oh to wspaniałe, bardzo lubię Nasha i w głębi duszy miałam nadzieje, że zostanie moim zięciem. - zaczęła się śmiać.
- Małe kroczki mamo, małe kroczki. - odpowiedziałam także się śmiejąc 
- A może zaprosiłabyś swojego "nowego chłopaka" (tu dodała cwany uśmieszek), na obiad jutrzejszy. I tak traktuje już Nasha jak kawałek rodziny, ale teraz będzie to oficjalnie.

Mam najlepszą mamę na całym świecie.
-Jasne, zaraz do niego napisze!

Po paru minach naszej rozmowy mama powiedziała, że będzie już lecieć. Dała mi całusa i odeszła.

Gdy mama tylko wyszła postanowiłam napisać SMS do chłopaka:
Ja: Hej Nash, co powiesz na jutrzejszy wspólny obiad z moimi rodzicami? (Propozycja mamy) 😘
Nashy: O jasne, pozdrów ją i powiedz że to bardzo miło z jej strony 😚
Ja: Okey, a co teraz robisz?
Nashy: Właśnie siedzę z Cameronem i błagam go o to by skończył już wymieniać idealny cechy Maggie *__*
Mam go powoli dość
Ja: Oj przestań to słodkie
Nashy: Nie wiem czy byś tak dalej mówiła, gdybyś od 5 min słyszała jaki to Maggie ma świetny tyłek....
Nashy: I tak nie pobije ciebie 😇
Ja: HAHAHHA dobranoc Nash pozdrów Cama, a ja lece spać 🌚
Nashy: Dobranoc, on również cie pozdrawia, miłych snów o mnie 🤓

Mimowolnie uśmiechnęłam się do telefonu. Nie idę jeszcze spać, seriale na mnie czekają.

8:00
Dziś mamy na 9:00 więc mogłam się trochę wyspać. Wstałam z łóżka znowu sama bez pomocy Nasha. Powinien być ze mnie dumny i ruszyłam w kierunku łazienki. Wiecie jak na osobę, która spała 6 godzin nie jest źle. Wzięłam szybki prysznic, następnie makijaż, umycie zębów. Te codziennie czynności.

Podeszłam do szafy,zastanawiając się w co tu się ubrać. Znacie ten ból, kiedy wasza szafa się ledwo domyka, ale wy i tak sądzicie że nie macie się w co ubrać? Tak to cała ja. Postawiłam na czarne rurki, długą białą koszulkę do kolan i do tego mój przewiewny sweter.

Zeszłam na dół by zjeść śniadanie oczywiście nikogo już nie było. Zjadłam płatki i już zostało mi czekać na Nasha.

Na telefonie sprawdziłam, która godzina okey dochodzisz 8:50 już zaraz powinien być. Na nogi nałożyłam biało czarne Superstar. I już byłam w 100% gotowa. Gdy wyszłam z domu jak na zawołanie podjechał Nash.

Chłopak był ubrany w czarne rurki z lekko wiszącym klinem , na to miał białą bluzkę z nadrukiem i do tego swoje czarne ukochane vansy. Włosy miał trochę potargane, co dawało mu uroku, tylko jego blond pasemka zawsze była idealnie ułożona.

Gdy wsiadłam do samochodu chłopak mnie przytulił i ruszył z pod mojego domu. Przeglądałam coś w telefonie, gdy na moim udzie poczułam Nasha rękę.
Oj się chłopak, nie krępuje.

W sumie nie przeszkadzało mi to ale jednak nie chciałam mu dawać znaków że jestem "łatwa", więc lekko ruszyłam nogą. Chłopak chyba zrozumiałam, ale nie był ani zły ani smutny, rozumie chyba to że jednak jestem
O 2 lata młodsza i to za szybko się dzieje.

Jechaliśmy w ciszy, ale to nie była krępująca cisza, to była cisza gdy oboje siebie rozumieliśmy.

Gdy dojechaliśmy, chłopak pocałował mnie w czoło i odszedł.

Czas na matematykę, dziś będę miała kartkówkę o której zupełnie zapomniałam.... Dobra zaczynam się stresować.

Po lekcji przyszedł pod moją klasę Nash, akurat się złożyło, że miał koło mnie lekcje. Podbiegłam do niego i się mocno przytuliłam.
- Ann co się stało? -zapytał.
- A nic po prostu cieszę się, że cie mam i dostałam 5! - powiedziałam ucieszona i pokazałam chłopakowi skrawek papieru.
- Oh jestem z cb taki dumny. Też się cieszę, że cie mam. - odpowiada po czym całuje mnie w policzek.

I znowu ten wredny wzrok wszystkich innych, ale wiecie co?! JEBCIE SIE to ja jestem szczęśliwa. Niby nikt mi nigdy nie dokuczał w szkole ale to tylko dlatego, że przyjaźniłam się z Nashem. Zapewne już dawno byłabym zmieszana z błotem. Bo ani ze mnie super laska, ani nie jestem jakąś interesującą osobą.

Przez chwile staliśmy tak sami, aż podszedł do nas Cam.
- Hej, mała.- przytulił się do mnie.
- Hejka Cam, jak tam z Maggie? - oddałam przytulas.
- Wszystko małymi kroczkami, nie rozumiem tego przecież inne laska już pchały by mi się do łóżka, a Maggie jest inna. To właśnie mi się w niej podoba. Nigdzie się nie śpieszy po prostu jest sobą.

Z Nashem staliśmy z otwartą buzią. Tak nas zdziwił Cam.

O mój Boże Maggie co ty z nim zrobiłaś. Nigdy nie pomyślała, że usłyszę od tego podrywacza, zmieniającego dziewczyny jak skarpetki takie słowa. Powiem wam że to było cholernie słodkie.

Właśnie zadzwonił dzwonek. BIOLOGIA.

Nic nie mam do tego pana, ale on chyba ma coś do mnie. Za każdym razem robie coś źle, zawsze mam złą odpowiedź....chociaż jest dobra. On po prostu mnie nie lubi.

- ANN DO TABLICY!
- Dobrze, już idę.

Profesor zadał mi pytanie,udzieliłam dobrej odpowiedzi.

- SIADAJ, ALE MASZ WIĘCEJ NIE GADAĆ NA LEKCJI!!
- Ale prosze Pana ja się nawet nie odezwałam.
- PYSKUJESZ DO MNIE??
-Nie...

DOBRA NIENAWIDZĘ GO O
CO MU CHODZI TO JA NIE WIEM. TO JEST NAJGORSZY MINUS W TEJ CAŁEJ SZKOLE.

Ale próbuje się nim nie przejmować.
Lekcja w końcu dobiegła końca. Wyszłam jak naszybciej z klasy, by obeszło się bez komentarzy nauczyciela.

Wychodząc z klasy wpadłam na kogoś.

- Jejku, najmocniej przepraszam to moja wina- powiedziałam zakłopotana.
- Nie przeszkadza mi, gdy takie piękne dziewczyny na mnie wpadają- powiedział chłopaka a ja się lekko zarumieniłam. - Shawn jestem.
- Ann miło mi. - podałam chłopaków rękę.

Skoś go kojarzyłam, ale nie mogłam domyślić się skąd.

Reszta lekcji minęła bez problemu. Za godzinę ma przyjść Nash, niby codziennie jest u mnie, ale teraz już nie jako przyjaciel, a chłopak.
----------------------------------------
1150 słów No nieźle !
Zostawiajcie gwiazdki i komentarze, mam nadzieje że się komuś podoba.
babyx_girlx 💕

Friends..?/ Nash GrierWhere stories live. Discover now