Six ✖️

1.2K 40 10
                                    

Rano obudziłam się trochę rozkojarzona i zaspana. Ale widok, który zobaczyłam doprowadził mnie do gigantycznego uśmiechu. Zaspany Nash to taki cudowny widok. Chłopak spojrzał na mnie swoim wzrokiem w kolorze oceanu i złączył nasze usta.

TAK POCAŁOWAŁ MNIE.

Oczywiście oddawałam mu pocałunki, ale to już nie było to uczucie co z Cameronem to było o wiele lepsze uczucie. Każdy pocałunek Nasha był coraz lepszy. Każdy był delikatny. Coraz bardziej namiętny. Teraz dopiero to poczułam, kocham Nasha, ale nie jako przyjaciela.

Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza. W sumie bałam się co teraz chłopak zrobi, ale wysłał mi tylko duży uśmiech.

Byłam taka szczęśliwa pragnęłam go tak bardzo, a to on zrobił pierwszy krok. Wstałam z łóżka i zaczęłam szukać mojego telefonu, musiał być pod łóżkiem. Gdy już wstałam zauważyłam że chłopak przygryza wargi. Dopiero teraz sobie przypomniałam że stoję przed nim w koszulce do kolan, a gdy się ugięłam miał idealny widok na mój tyłek..

- Co zjesz na śniadanie Nashy? - zapytałam po chwili dodałam: -Co powiesz na tosty?
- Tak jasne! A teraz lecę się umyć-odpowiedział. Po czym cmoknął mój nos.

To było słodkie.

Postanowiłam, że do póki łazienka się nie zwolni zobaczę portale społecznościowe. Snapchat, Facebook, Twitter, Instagram, Tumblr. Nic się ciekawego nie działo. Wiecie to niby codzienne czynności ale jednak zajmują trochę czasu.

Nagle na swoich biodrach poczułam czyjeś ręce a na ramieniu głowę. Oczywiście to był Nash już wyszedł z łazienki, a ja nawet nie zauważyłam.
Chłopak był tak słodko wtulony we mnie i patrzył co robię, w końcu postanowiłam odwrócić głowę w jego stronę, ale on znowu to zrobił, pocałował mnie. Oczywiście oddałam pocałunki. Już nawet sama nie wiem czemu, przecież to przyjaźń. Mimo wszystko zakochałam się w Nashu, ale nie chcę tego psuć.

- Skarbie, co powiesz na wypad na plażę? - uśmiechną się.

Zaraz zaraz skarbie?! Nigdy tak nie mówił, ale No wiecie z jego ust brzmi to tak uroczo się rozpływam.

- Z wielką chęcią. Ale najpierw śniadanie!! - odpowiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę.

Po przygotowaniu tostów i ich zjedzeniu, poszliśmy oglądać telewizję, oboje wybraliśmy " Wróżkowie chrzestni" przysięgam to moja ulubiona bajka. Razem się śmialiśmy, aż wybiła godzina 12:00.

- Dobra Ann to ja pójdę po swoje rzeczy i za godzinę jestem u ciebie. -powiedział.
- Okey to czekam Nash.

Gdy chłopak już wyszedł postanowiłam się wyszykować. Posprzątałam po śniadaniu, po czym skierowałam się na górę. Wzięłam szybki prysznic i ruszyłam w wyborze outfitu. Postawiłam na czarne, krótkie spodenki z wysokim stanem. Do tego biały crop Top z napisem "Los Angeles", pod spodem miałam oczywiście strój kąpielowy. Makijaż składał się z tuszu do rzęs wodoodpornego. I już byłam gotowa do wyjścia.

Na telefonie zobaczyłam że jest 12:50 okey akurat spakuje jedzenie, picie i pieniądze. Jak pomyślałam tak i zrobiłam.

Zauważyłam że chłopak właśnie podjechał, więc nałożyłam bordowe vansy i wyszłam z domu, zakluczając go za sobą.

- Hejka, gotowa? - zapytał Nash po czym mnie przytulił.
- Tak ruszajmy.- odpowiedziałam chłopakowi.

20 minut drogi i już byliśmy na parkingu. Wyjęliśmy najważniejsze rzeczy i szliśmy w stronę plaży.

Nagle na chłopaka naskoczyła jakaś utleniona blondynka. Chyba każdy wie kto to był. Jess....
- O Nashyyyy jak miło cie tu spotkać. - oderwała się od niego, po czym zaczęła kręcić lok swoich włosów.

Udawała taką głupią czy jest taka? Serio ja już sama nie wiem. Czy to możliwe być taką pustą lalką?

Gdy dziewczynie przypomniało się, że Nash nie jest sam. Objechała mnie chamsko wzrokiem, po czym zrobiła krzywą minę.
- Ann....- powiedziała już normalnym głosem.
- Hej Jessssssss. - zaczęłam ją udawać.

Widziałam jak dziewczyna robi się czerwona po chwili. Po czym postanowiłam, że wkurzę ją maksymalnie. Złapałam Nasha za rękę i powiedziałam:
- Wybacz Jess, ale musimy już iść. Jest taka ładna pogoda nie można jej zmarnować. - zrobiłam sztuczny uśmiech. Po czym pociągnęłaby Nasha za rękę i kierowaliśmy się w stronę plaży.

Odchodząc usłyszałam jak dziewczyna mówi coś pod nosem typu:
-Jeszcze tego pożałujesz.

Ale ja się nie martwiłam, co mi może zrobić? Zabrać Nasha? Po tym co się dziś wydarzyło nie boje się o to w 100%.
I może to był mój błąd...

Opalałam się na kocu, ale nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi i kieruje się stronę wody.

- Nash błagam puść mnie. - śmiałam się i błagam chłopaka.
- A co będę z tego miał? - zapytał Nash z cwanym uśmiechem.
- To. - po czym złączyłam nasze usta szczerze nie patrzyłam na to czy ktoś zwraca na nas uwagę liczyła się chwila, ja naprawdę kocham Nasha i ufam mu że mnie nie skrzywdzi.

Chłopak oczywiście oddał pocałunek.

- Co powiesz na lody, moja mała księżniczko?
- Oczywiście dla mojego księcia wszystko.

Myślałam, że chłopak mnie postawi, ale on cały czas niósł mnie na styl panny młodej. Oh to było takie miłe patrzeć na te wszystkie zazdrosne wzroki innych dziewczyn.

Nash w szkole i po za szkołą jest dość rozpoznawalny u rówieśników. Bardzo dużo dziewczyn ślini się na jego widok. Mówiłam mi nawet że nie raz dostawał propozycje "dobrej zabawy na jedną noc". W sumie nie wiem czy kiedy kolowiek jakąś przyjął, ale mam nadzieje, że nie.

Przed lodziarnią Nash w końcu mnie postawił. Zamówił mi dwie gałki lodów truskawkowych, a dla siebie wziął o smaku czekoladowym. Gdy skończyliśmy jeść zauważyłam, że chłopak jest cały w lodach. Wyglądał tak słodko jak małe dziecko. Próbowałam mu je wytrzeć, ale wiercił się niezmiernie. W końcu się udało.

Wróciliśmy na plaże a tam spotkaliśmy Maggie i Camerona. Trochę mnie to zdziwiło, ale wiem, że Cam umie robić z ludzi uległych na jego prośby, jak to robi to ja nie wiem.

Szli  i się śmieli, wyglądali słodko. Shippuje ich ale wiem że Maggie ma do niego dystans. Kiedy nas spotkali Maggie wzięła mnie na słówko.

- To wszystko twoja wina mówiła. - śmiejąc się.
- Oh Maggie No zobacz jak się stara. A po 1 co ci szkodzi wyjść z przystojny chłopakiem na plaże?! Przecież nie karze ci odrazu skoczyć mu do łóżka...prawda? - zapytałam  już trochę mniej pewnie. Kocham Cama ale uwierzcie że przeleciał chyba już każdą ładną dziewczynie w szkole, w mieście. Nawet już sama nie wiem. I tak dziwne że pominą Maggie.
- Nie No co ty! Dawno już leżał by pobity.- zaczęła się śmiać a ja wraz z nią.

Maggie to świetna dziewczyna, ale trochę wybredna jest czasami. No halo wyszła z mega przystojnym chłopakiem na plaże, który strasznie się stara by ją zadowolić, a ona jeszcze zwala na mnie. I tak wiem że Cam się jej trochę podoba.

Po naszej krótkiej rozmowie, wróciliśmy do chłopaków.
----------------------------------------------
1067 słów nie jest źle!

Jutro postaram sie dodać choć 1 bo napewno nie dam rady 2. Wracam do szkoły i będę się starć dodawać codziennie, ale czy to wyjdzie to nie mam pojęcia.
Dawajcie gwiazdki i serduszka mega motywuje!
Przepraszam za wszystkie błędu🔖

Friends..?/ Nash GrierWhere stories live. Discover now