Rozdział 5 ❤

3.4K 183 8
                                    

-Zostaw mnie!- krzyknęłam, a z oczu poleciały mi łzy. Jego twarz wyrażała zaskoczenie, strach i złość. Bał się o mnie, był zaskoczony moją reakcją i zły na mnie, że nie mówię mu wszystkiego, ale to nie takie proste.

Gdy zatrzymaliśmy się pod domem, szybko wyskoczyłam z auta i pobiegłam do siebie. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam, cały czas mocząc poduszkę.

***

-Lu, wstawaj. Chodź coś zjeść.- powiedziała do mnie mama.

-Nie chcę, zostaw mnie, proszę.- powiedziałam, siląc się na jakąkolwiek mimikę twarzy.

-Powiesz mi o co chodzi?- spytała.

-Nie dzisiaj, nie jutro.- odparłam, a kobieta zrozumiała o co mi chodzi. Wiedziała, że jej nie powiem.

***

Po dosyć długim leżeniu i wpatrywaniu się w sufit wstałam z łóżka. Wyciągnęłam telefon z plecaka i odblokowałam go. "Milion powiadomień".

LeDe143 "Heej, jak tam? ;*"

LeDe143 "Czemu nie odpisujesz?"

LeDe143 "Martwię się. ;("

LeDe143 "Czemu, do cholery nie odpisujesz?"

Lucy143 "Przepraszam."

Lucy143 "Nie mogłam, wczoraj po powrocie ze szpitala zasnęłam."

LeDe143 "Jak to 'ze szpitala'?"

LeDe143 "Ktoś Ci coś zrobił?"

Lucy143 "Nie, drobne skręcenie. Nic ważnego :)"

LeDe143 "Księżniczko, mi możesz powiedzieć :*"

Lucy143 "Po pierwsze: nie jestem księżniczką i pamiętaj, nigdy tak nie mów"

Lucy143 "Po drugie: nie chcę obarczać innych swoimi sprawami."

LeDe143 "I tego nie robisz. Po prostu chciałbym Ci pomóc :D"

Lucy143 "Kiedyś, jeśli jeszcze będziesz o mnie pamiętać, powiem Ci, ale jeszcze nie teraz."

LeDe143 "Nigdy o tobie nie zapomnę."

LeDe143 "Obiecasz mi coś?"

Lucy143 "Nienawidzę obietnic."

LeDe143 "Więc spełnisz kiedyś moje marzenie?"

Lucy143 "Jakie?"

LeDe143 "Spotkamy się kiedyś?"

Lucy143 "Jeśli nadal będziemy o sobie pamiętać.'

LeDe143 "Dziękuję :*"

Lucy143 "Proszę :)"

LeDe143 "Muszę Cię teraz zostawić, ale wrócę za niedługo :D"

Lucy143 "Mam nadzieję."

Lucy143 wylogowała się.

LeDe143 "Ja też."

***

Odłożyłam telefon na biurko i podeszłam do szafy. Nie poszłam do szkoły, więc mam cały dzień wolny. Wyciągnęłam z mebla krótką, białą bluzkę w kwiatki i jak zawsze czarne rurki. Wzięłam ciepły i długi prysznic, po czym ubrałam się. Nałożyłam bordową bluzę i zeszłam do kuchni, gdzie z kubkiem pachnącej kawy siedziała mama.

-Wstałaś w końcu. Będziemy miały gości, mam nadzieję, że tym razem się przynajmniej przywitasz.- powiedziała, spoglądając na mnie z nad stojącego przed nią laptopa.

Be strong, please!  ❤‎Where stories live. Discover now