l u k e
Ja: To nie było zabawne!
Raven: Luke, było
Raven: Gdy wstałeś spodnie Ci pękły, rozumiesz
Raven: Miałeś przesłodkie bokserki tak btw
Raven: W kwiatuszki <3
Raven: To takie podniecająco punk rockowe
Ja: Raven....
Raven: Słucham Luke?
Ja: Ugh nic
Ja: Dlaczego ja się z tobą przyjaźnie
Raven: hm, bo jestem cudowna, supi, kochana, najlepsza, zabawna, piękna, ah no i zabawna x2
Ja: Mój dwuletni bratanek ma zabawniejsze żarty od Ciebie Rae
Raven: Chuj
Ja: Taka smutna prawda skarbie
Raven: okej więc opowiem ci dowcip
Raven: Puk puk
Ja: Nie wpuszczam jehowych
Raven: skurwiel.*
- Więc Luke, jak pierwsze spotkanie z Raven? - siedziałem u starszego brata Jacka, z piwem w ręce i oglądaliśmy mecz. Usłyszawszy pytanie brata poczułam deja vi, jednak szybko odgoniłem od siebie te myśli, przenosząc wzrok na brata. Tak naprawdę żaden z nas nie interesował się nim za bardzo, ponieważ zajęci byliśmy męskimi rozmowami. Jack opowiadał mi o dziewczynie, którą niedawno poznał, a teraz czas przyszedł na mnie.
- Wiesz, cudownie. Cieszę się, że się na to zdecydowałem. To prawdopodobnie jedna z najlepszych moich decyzji. - przyznałem, upijając łyk napoju. - Raven jest... Cudowna. Jak taki mały aniołek, który czasami pokazuje swoje różki. Jest taka... Normalna i zwyczajna, ale w tej zwyczajności jest coś wyjątkowego.
- Czyżby z tego wyszło coś więcej młody? - zapytał, poruszając sugestywnie brwiami, na co wywróciłem jedynie oczami.
- Wątpię. To znaczy, ona jest cudowna i jak najbardziej w moim typie, ale
- Ale co?
- Ale spotkaliśmy się dopiero dwa razy. Może i znamy się kilka miesięcy, jednak nie znam jej na tyle, aby teraz się w niej zakochać. Tak, jest cholernie piękna i kocham ją, jednak to za szybko. Poza tym nie chcę mieszać ją w show biznes.
- Czy ty powiedziałeś, że ją kochasz?
- Jako przyjaciółkę. - westchnąłem kończąc piwo i odkładając pustą puszkę na stół. Targało mną mnóstwo różnych emocji, plątałem się w tym wszystkim, odczuwałem sprzeczne uczucia.
- Od przyjaźni do miłości niedaleka droga. Zapamietaj to. Poza tym, jak się zakochasz to show biznes nie będzie Cię obchodził, młody. Jedynie ona, uwież mi.
a/n
ten tekst "nie wpuszczam jehowych" nie miał na celu nikogo urazić, ani tym bardziej obrazić. tak się mówi żartobliwie, więc jeżeli ktoś tej wiary poczuł się urażony, to przepraszam xxzaraz biorę się za pisanie następnych rozdziałów!!
YOU ARE READING
internet friends ✉️ hemmings /przerwane
FanfictionKto by pomyślał, że fan i idol mogą być w tak bliskiej relacji, o krok od miłości i to wszystko dzięki tumblrowi. x x x ⓒ naiwnosc 082015 rekord - czwarte miejsce w kategorii "fanfiction"