40. Nie wierzę, że cały ten czas to byłeś ty

5.9K 405 13
                                    

jezeli ktos jest ciekawy jak ja wyobrażam sobie Raven, zdjecie w mediach :)

r a v e n

- O mój Boże, naucz mnie tego! - zagryzłam mocno wargę, przyglądając się chłopakowi, który z ogromnym skupieniem plótł wianek ze stokrotek. Byl taki skupiony, przegryzał na znak skupienia koniuszek swojego języka, na co jedynie uśmiechnęłam się, ponieważ to byla kolejna cecha, która nas łączyła. Zrobilam mu po cichu zdjęcie, czego nawet nie zauważył, więc schowałam telefon, patrząc jak jego dlugie palce zwinnie plotą wianek z żywych kwiatów. Kilka minut później chłopak z szerokim uśmiechem położył wianek na moich włosach, co było tak kurewsko rozkoszne. Byl taki uroczy we wszystkim co robił. Blondyn wyciągnął telefon i bez mojej zgody zrobił mi zdjęcie, aż skończyliśmy leżąc na kocu, robiąc sobie glupie zdjęcia na naszych telefonach.

- Hej, w ogóle co ty robiłaś tutaj? W sensie, powinnaś przyjść tą drogą - wskazał palcem na wąską ścieżkę, niedaleko nas - Leyton miał kazać Ci nią iść.

- Ugh, wysadził mnie z auta i odjechał nic nie mówiąc. Słyszałam muzykę, więc postanowiłam iść w jej kierunku - wzruszyłam ramionami - Nic mi nie powiedział.

- On jak zawsze w czymś nawali - zirytował się, wkładając sobie do ust kilka truskawek. Poszlam w jego ślady, aż nie roztarłam trochę nutelli na jego czole i nosie. Chłopak starał się językiem zlizać słodki przysmak, a ja śmiejąc się oglądałam, jak na marnę się trudził. Chwyciłam jedną chusteczkę w dłoń, aby wytrzeć mu twarz, co on tylko skomentował uśmiechem.

- Wiesz, to takie dziwne, że Cię spotkałam - przyznałam, gdy nadal zajadaliśmy się owocami. Chłopak spojrzał na mnie, zachęcając mnie, abym kontynuowała. - Bo wiesz, piszemy od kilku miesięcy, ty jesteś moim idolem i crushem, o mój boże tak, mówiłam Ci te wszystkie rzeczy, jak bardzo kocham Ciebie i twoich przyjaciół, mówiłam Ci jak bardzo gorący jesteś, a ty tylko przytakiwałeś. O mój boże, gdybym tylko wiedziała, że ty to ty, nigdybym czegoś takiego nie napisała - przyznałam, rumieniąc się, ponieważ te wszystkie słowa sprawiły, że poczułam się onieśmielona. Chłopak jedynie posłał mi szeroki usmiech, co jeszcze bardziej mnie onieśmieliło - do tego, kurwa, siedze właśnie sobie z moim idolem obok, śmiejemy się i to takie normalne. Czy powinnam płakać albo krzyczeć? - spojrzałam na niego, śledząc każdy jego gest swoim wzrokiem.

- Wiesz, jeżeli chcesz zacząć krzyczeć to to przeboleję - zażartował, przez co jeszcze bardziej mnie onieśmielił.

- Ugh, to wszystko jest chore i dziwne. Nie wierzę, że cały ten czas to byłeś ty. To niesamowite, chociaż nie obchodzi mnie to. Teraz obok mnie siedzi mój internetowy przyjaciel Lulu i cieszę się z tego powodu.

- Ja też się cieszę; Rae.

a/n
mam zamiar dodać jeszcze dzisiaj jakiś rozdział, mam nadzieję, że to ok x

internet friends ✉️ hemmings /przerwaneWhere stories live. Discover now