16

65 9 1
                                    

Shadow pov.

Gdy usłyszałem że Sonic zaginął myślałem że się zabije. Ale wiedziałem że coś się mu stało i muszę mu pomóc. Krążyliśmy po parku szukając wskazówek dotyczące zaginięcia sonica. Już chciałem się poddać ale zobaczyłem jego rzeczy. Zawsze rozpoznam jego telefon z przezroczystym etui i naszymi zdjęciami.
- Chodźcie tu wszyscy! Tu są rzeczy sonica!!- krzyknąłem i wszyscy się znaleźli wokół mnie. Wpisałem jego hasło w telefonie i pokazała mi się nasza konwersacja. Chciał mi napisać że chciałby ze mną się spotkać ale nie zdążył. Czyli ktoś mu przeszkodził. Wróciliśmy ze wszystkimi rzeczami do domu i zaczęliśmy dalej myśleć.

Sonic pov.

Ciągle siedziałem i czekałem aż przyjdzie Ash. Miałem już jakiś pomysł by uwolnić siebie i jego. Siedziałem jeszcze trochę i po chwili przyszedł Ash. Tylko... Czemu ma jakieś rany? Miał ich kilka ale tych wcześniej nie miał.
- Cześć Sonic.- powiedział.
-  Cześć... Co ci się stało?- zapytałem.
- A nic ważnego, trzymaj.- odpowiedział i podał mi talerz z jedzeniem.
- Mam już jakiś pomysł by się stąd uwolnić.- powiedziałem jedząc.
- Jaki?- zapytał.
- Możesz wychodzić z tego domu?- powiedziałem.
- Tak.- odpowiedział.
- Więc plan polega na tym, że powiem ci gdzie jest mój dom. Mieszka w nim moja przyjaciółka Rouge. Powiedz jej wszystko co się stało i że potrzebujesz pomocy by mnie stąd uwolnić. Rouge zawsze ma świetne plany więc zapewne coś wymyśli. Gdy będziecie mieć wszystko wrócisz tu z nimi, uwolnicie mnie i wam pomogę. Powiedz też Rouge żeby Shadow wziął szmaragd chaosu. Wykorzystamy go jeśli plan się nie uda.- opowiedziałem mu cały plan.
- Myślę że plan jest dobry.- odpowiedział.
- Jeśli tak to już idź mój dom jest na ********.- powiedziałem. (to nie tak że nie chciało mi się wymyślać ulicy) Ash wziął odemnie pusty talerz i wyszedł. Mam nadzieję że będzie przy moim domu jak najszybciej.

Ash pov.

Odłożyłem talerz i poszedłem do Jamesa że idę się przejść. Miał w to wywalone więc wyszedłem bez żadnych awantur. Kierowałem się w stronę domu sonica. Sprawdziłem na mapie i kurwa blisko to to nie jest. Wyszedłem z lasu i poszedłem do sklepu po jakąś wodę. Wiem że muszę znaleźć w tym domu Rouge która jest nietoperzycą. Chodząc po mieście musiałem też uważać dlatego miałem też miałem na sobie ciuchy które zakrywają całe moje futro. Nigdy nie wiadomo czy metal Sonic nie zauważy mnie przy domu sonica. Myślę że raczej wie gdzie mieszkał. Byłem już na ulicy na której mieszka Sonic. Chodząc szukałem jego domu. Nagle go zobaczyłem. Piękny szary dom z kwiatami. Wszedłem na posesję i zapukałem do drzwi.

Rouge pov.

Wróciliśmy wszyscy do domów. Shadow poszedł ze mną do domu sonica ponieważ bałam się że coś sobie zrobi. Jak wróciliśmy odrazu poszedł do pokoju sonica. Praktycznie nie wychodzi z pokoju. Zaniosłam mu coś do jedzenia. Nie wiem czy w domu coś jadł. Ale tutaj na pewno nie. Weszłam do pokoju i jak zwykle zostałam go leżąc na łóżku sonica tuląc jego poduszkę w jego bluzie. Obok shadowa leżał płomyk. On też się już chyba zorientował że Sonic zaginął. Dałam mu puszkę karmy jego ulubionej której nie powinien teraz dostać ale nawet to go nie przekonało. Leży tak samo jak Shadow i się nie ruszając. (ale spokojnie żyje) Żaden nawet nie spojrzał na mnie jak weszłam. Poprostu leżeli przytuleni do siebie.
- Shadow.. przyniosłam ci naleśniki.. i trochę jedzenia dla Płomyka.. zjedzcie chociaż teraz..- powiedziałam dając mu talerz. Niechętnie odemnie go wziął i pierw dał trochę Płomykowi. Ten również niechętnie wziął.
- W razie czego będę na dole..- powiedziałam. Zeszłam na dół i włączyłam telewizor. Siedziałam tak dopóki ktoś nie zapukał do drzwi. Wstałam i zobaczyłem przez wizjer że to jakiś wilk. Otworzyłam mi drzwi i zaczął mówić.
- Uh witaj.. czy nazywasz się Rouge?- zapytał.
- Umm.. tak, tak jestem rouge a czy coś się stało?- powiedziałam.
- Tak stało się ale mogłbym wejść do środka? To nie jest sprawa żeby każdy słyszał.- Odpowiedział. Pokazałam mu gestem ręki żeby wszedł co uczynił. Zamknęłam za nim drzwi i weszliśmy do salonu.
- Więc co się stało?- zapytałam.
- Wiem gdzie jest Sonic, mam z nim już po części, plan ale potrzebujemy ciebie i całej waszej drużyny. Powiedział żebym kierował się do jego domu żeby znaleźć ciebie.- odpowiedział. Czyli są szanse że Sonic się znajdzie!
- Dobrze dasz sekundę? Pójdę po kogoś.- odpowiedziałam i kiwnął głową. Poszłam do shadowa. Na pewno się ucieszy z tego że Sonic jest cały! Weszłam nie pukając i podnosić go z łóżka.
- Zostaw mnie rouge, nie mam na- nie dokończył ponieważ mu przerwałam.
- Przyszedł do nas ktoś kto wie gdzie jest Sonic! Pomoże nam!- krzyknęłam i jego uszy odrazu się podniosły. Puściłam go na ziemię i pobiegł na dół. Zrobiłam to samo.
- Więc co się stało gdzie jest Sonic i jak mamy mu pomóc?- zapytałam.
- To trochę ciężkie ale.. to wina metal sonica, kazał mnie i mojemu bratu porwać sonica. Ja nie chciałem tego przysięgam. Zostałem zmuszony, Było już tak kilka razy ale postanowiłem że dosyć tego. Oczywiście będziecie mogli mnie zgłosić na policję, sam się będę mógł zgłosić. Ale wracając, Sonic jest w tym opuszczonym budynku w opuszczonym lesie. Jest tam przetrzymywany. Powiedział żebym znalazł ciebie żebyś coś wymyśliła. Prosił też żebyś powiedziała jakiemuś shadowowi żeby wziął szmaragd chaosu. Tak na wszelki wypadek.- opowiedział całą historię. Fakt że go porwał nie zbyt mnie ucieszył. Shadowa raczej też bo wyglądał jakby chciał go zabić. Ale gdy powiedział że nie chciał.
- Dobra plan jest taki, Shadow dzwonisz po wszystkich. Niech przygotują wszystko o czym wcześniej mówiłam, ty nam powiesz gdzie dokładniej jest i będziesz nam mówił gdzie mamy się chować. Ja zajmę się resztą. Jasne?- powiedziałam na co kiwnęli głową i Shadow zaczął dzwonić do wszystkich. Uwolnimy cię Sonic. Obiecuję.

// Wow udało mi się jeszcze dziś napisać rozdział. Jeśli będę mieć takie tempo to jutro będzie kolejny a na początku kolejnego tygodnia koniec książki. Wsm to tyle miłego dnia/nocy 👋👋

Don't believe him! HE'S LYING!Where stories live. Discover now