14

78 12 6
                                    

Sonic pov.

Obudziłem się w. Jakimś ciemnym pomieszczeniu. Chciałem się ruszyć bo siedziałem na zimnej podłodze ale okazało się że zostałem przykuty do ściany jakimiś łańcuchami. Miałem też buzię związaną jakąś szmatką. Zacząłem się wić bo, może łańcuchy by wreszcie odpadły ale huj pomogło. Siedziałem tak przykuty do ściany dopóki ktoś nie wszedł do pokoju. Była ich dwójka
- Szefie już się obudził!- krzyknął jeden z nich. Drugi do mnie podszedł i złapał za podbródek. Popatrzył się na mnie a później odszedł do drugiego i zaczął coś mówić ale nie usłyszałem. Nagle do pokoju wszedł.. nie, nie kurwa nie wierzę.
- I jak tam Sonic?- zapytał. To ten huj! Wiedziałem że nie można mu ufać! Cały czas był podejrzany. Chciałem powiedzieć żeby się pierdolił ale miałem związane usta.
- Odwiążcie mu gębę bo powiedzieć nic nie może.- powiedział ze śmiechem. Odwiązali mi usta a ja zacząłem odrazu go wyzywać.
- A pierdol się metal Sonic! Jesteś pieprzonym hujem! Wiedziałem że nie można ci ufać!- krzyknąłem i odrazu dostałem w mordę. Którą odrazu mi związano.
- Oj nie ładnie Sonic. Nie ładnie.- podszedł do mnie i kopnął w brzuch. Cholera tak bolało..
- Chłopaki zajmijcie się nim, mam ważniejsze rzeczy do roboty niż patrzenie na tego idiotę.- powiedział po czym wyszedł. Podeszli do mnie i zaczęli dotykać. Dalej już zapewne wiecie co się stało...

Metal Sonic pov.

- Szefie.- zacząłem.
- Czego chcesz.- powiedział jak zwykle miłym i przyjaznym tonem. Ah ten pieprzony eggman.
-Mam już sonica, James i Ash (tak wiem że imiona do dupy ale pomysłu nie miałam XD)się nim zajmą.- powiedziałem.
- I dobrze, pamiętaj mają go zmasakrować ale mają go nie zabijać.- odpowiedział.
- Już wiedzą zniszczą go psychicznie.- Powiedziałem. Eggman zrobił mi tą typową przemowę że Sonic to pieprzony huj itp. całe szczęście już się rozłączył. Wyszedłem z tego opuszczonego budynku w lesie. To było idealne miejsce do porwania sonica. Stary opuszczony budynek o którym nikt nie pamięta. Po środku lasu do którego nikt nie przychodzi. Budynek mimo że był cholernie stary był dobry. Oczywiście nie w idealnym stanie ale takim żeby kogoś przetrzymywać idealny. Poszedłem do tailsa żeby się o mnie nie martwili. Zrozumiałem że są równie warci jak ten cały Sonic. Martwią się co chwilę i w spokoju nie można zrobić nic samemu. Byłem przy nowym domu tailsa. Wyprowadził się od sonica i zamieszkał u Knucklesa. Ponoć rouge wyprowadziła się od Knucklesa bo zostawił sonica dla mnie. Czemu reszta nie może być tak naiwna jak ta cała jego paczka? Wszystko poszło by jeszcze lepiej! A teraz zapewne będą go szukać. Ale, bądźmy szczerzy. Czy ktoś serio by szukał w lesie do którego nikt nie chodzi w opuszczonym budynku? Tymbardziej wątpię że Sonic by tam poszedł.
Zapukałem i drzwi się odrazu otworzyły.
- O cześć metal Sonic!- powiedział tails.
- Cześć tails!- odpowiedzialne z uśmiechem. Trzeba dobrze udawać nie? Pokazał mi ręką żebym wszedł co zrobiłem.
- Więc co się sprowadza?- zapytał Knuckles.
- a nic ciekawego, poprostu mi się nudziło. Widzieliście że nigdzie nie ma sonica? Może się wyprowadził czy coś..- powiedziałem.
- Może to lepiej po tym jak cię potraktował.- odpowiedział tails.
- Racja dobrze że go nie ma. Stwarza sama kłopoty. Przez niego rouge zerwała z Knucklesem a Blaze się od nas wyprowadziłam i każdy się od nas odciął!- krzyknęła Amy wychodząc z łazienki.
- Może.. dobra nie gadajmy o nim co powiecie na imprezę?- zapytałem.
- Jestem za!- powiedziała Amy.
- Ja również.- odpowiedzialności Knuckles.
- Ja też!- krzyknął tails.

Sonic pov.

Cały czas mnie bili i wykorzystywali do własnych przyjemności.. jestem cały w krwi i ranach. Prawdopodobnie bawili się mną cały dzień ponieważ wcześniej dostrzegłem okno. Resztką sił sprawdziłem jaka jest pora i było ciemno. Dowiedziałem się że ta dwójka typów to James i Ash. Obaj są wilkami. Mimo że są bliźniakami wiele ich różni. James jest wyższy, ma po części rozdarte ucho i na jedno oko jest ślepe a drugie jest czerwone. Ma sporo ran, ma szare futro z białą końcówką ogona, i jest cholernie chamski. A Ash jest zupełnie inny. Jest niższy i ma zielone oczy, ma kilka ran ale nie tak dużo jak James, jedno ucho ma lekko oklapnięte a drugie jest odrobinkę rozdarte, to rozdarcie wygląda niewielki trójkąt. Chyba tylko kolor futra jest u nich taki sam. Tak samo jak James jest szary i końcówka jego ogona jest biała. Co do charakteru też się różnią. Ash był nawet miły i starał się nie robić mi wielkiej krzywdy. Wyglądał jakby nie chciał tu być i tymbardziej tego robić. Całe szczęście Ash zostawił mnie na tym brudnym materacu. James chyba nie chciał by mnie na nim zostawił ale zostałem. Mimo że był brudny i niewygodny wolałem to niż zimną podłogę.
Siedziałem tak chwilę dopóki ktoś nie wszedł do pokoju. Był to Ash z jakimś talerzem i szklanką. Podszedł do mnie a ja odsunąłem się jak najdalej mogłem ponieważ znów byłem przykuty do ściany.
- Bardzo cię przepraszam za tamto Sonic..- powiedział.
- Uwierz że nie chciałem tego zrobić ale jestem zmuszony, nie chce ci robić krzywdy. Obiecuje ci że pomogę ci stąd uciec.- dokończył. Może nie jest taki zły?
- Rozumiem, ale... Gdzie ja jestem?- zapytałem jedząc jedną z kanapek które dał mi Ash.
- Jesteśmy w opuszczonym budynku który jest w opuszczonym lesie.- odpowiedział. Czyli zapewne jedyną opcją jest uratowanie od Asha. Nikt z moich przyjaciół nie pomyśli że mogą tutaj być.
- dzięki.- odpowiedziałem.
- Ash ty huju gdzie jesteś?!?- krzyknął James szukając go.
- Cholera muszę iść przyjdę rano.- powiedział i wyszedł. Tylko Ash może mi pomóc. Nawet rouge by mnie tu nie znalazła. Muszę z Ashem pomyśleć nad planem. Pomożemy sobie nawzajem żal mi go.

//Witajcie wszyscy w końcu napisałam rozdział a z racji że zaczynam ferie będę chciała skończyć tą książkę(już planuje następną XD) ogl teraz trochę nie na temat książki ponieważ mam konto na vinted i prowadzę je z przyjaciółką. Są tam różne bransoletki np. machingi lub jakieś pojedyncze. Są z tekstami piosenek, inspirowane soniciem i jeszcze inne jeśli ktoś chciałby zobaczyć to nazwa: silazed

 Są z tekstami piosenek, inspirowane soniciem i jeszcze inne jeśli ktoś chciałby zobaczyć to nazwa: silazed

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A jeśli ktoś się zastanawiał jak wygląda Ash i James to oni(rysunek mój)//

Don't believe him! HE'S LYING!Where stories live. Discover now