12

84 12 11
                                    

Sonic pov.

Otworzyłem drzwi a w nich zobaczyłem wszystkich. Niestety prawie wszystkich. Nie widziałem całej mojej paczki. Nawet tailsa...
- Przepraszam cię słonko ale nasze prezenty które miały dojść wcześniej przyszły później a jeden jeszcze idzie. A w dodatku Shadow marudził bo nie miał w co się ubrać i musiałam mu pomagać, wiesz jak to z nim jest.- powiedziała rouge. Miałem powiedzieć że spoko i nie musieli mi kupować prezentów ale do rozmowy przyłączył się Shadow.
- Nie prawda? To ty nie miałaś kiecki i całą glerię obeszliśmy bo nie mogłaś pójść w tym co masz!- odpowiedział Shadow.
- Dobrze dobrze ty i ja nie mieliśmy się w co ubrać pasi?- powiedziała ze śmiechem rouge.
- Wracając bardzo chcemy cię przeprosić.- powiedziała patrząc na mnie.
- spokojnie dla mnie nie musieliście żadnych prezentów mi dawać. A propo gdzie Knuckles Amy i tails?- zapytałem.
- Słonko.. oni tak jakby to powiedzieć.. metal Sonic ponoć też ma dziś urodziny. Po zapraszał nas wszystkich. My wiemy o tej sprawie każdy o niej wie. Oczywiście wierzymy tobie więc przyszliśmy do ciebie ale oni.. oni myślą że to Shadow za wszystkim stoi i bronią metal sonica. Co gorsza... Wychodząc jako jedyna usłyszałam że już cię nie lubią, tak mi przykro słonko...- powiedziała i mnie przytuliła. Ale.. ale to nie możliwe... Wybrali jego.. zamiast mnie..? Wszyscy byli w ogrodzie i się bawili w salonie zostałem ja i rouge która mnie pocieszała. Poszedłem na chwilę do łazienki na górze. Łazienka jest naprzeciwko drzwi do pokoju tailsa. Wszedłem do niego a to co zobaczyłem mnie przeraziło. Nie było jego większości rzeczy a na łóżku była karteczka:

Witaj Sonic

Pewnie zastanawia cię czemu mnie nie ma i moich rzeczy. Otóż.. postanowiłem się wyprowadzić. Gadałem z metal soniciem i wcale cię nie zaatakował tak jak to powiedziałeś. Sam to zrobiłeś ponieważ byłeś zazdrosny. Mam dowody ponieważ pokazał mi rany. Knuckles się zgodził żebym u niego zamieszkał. Wiedz że ja Amy Knuckles i metal Sonic nie chcemy mieć z tobą kontaktu. Żegnaj.

Czy on do reszty zgłupiał?! To nie prawda! Szybkim tempem pobiegłem do rouge i jej to pokazałem.
- No chyba ich coś poniosło! Nie przyjaźniliśmy się z takimi osobami, a ja nie wyszłam za takiego idiotę!- krzyczała zdenerwowana rouge.
- Dość tego pisze do Knucklesa że z nim zrywam i się wyprowadzam!- dokończyła.
- Ale, ale ty nie masz gdzie się podziać!- odpowiedziałem.
- A w dupie to mam! Wolę mieszkać pod mostem niż z takim idiotą!- krzyczała pisząc coś w telefonie.
- Rouge.. to może się do mnie wprowadzisz? Nie lubię być sam a ty nie masz gdzie mieszkać..- powiedziałem gdy odłożyła telefon.
- Mogła bym? Jeśli tak to z największą przyjemnością!- krzyknęła szczęśliwa. Postanowiliśmy się nimi nie interesować nimi i iść wspólnie się bawić. Wkrótce rouge podleciała do góry i krzyknęła.
- Nasza spóźniona niespodzianka już jest!- krzyknęła. Wzięła mnie i udaliśmy się do domu i do drzwi frontowych. Otworzyłem je a tam stały trzy osoby. Te których dawno nie widziałem i tęskniłem. Mianowicie to był omega mighty i Ray.
- Cześć stary!- krzyknął mighty.
- Wszystkiego najlepszego!- krzyknął Ray z omegą.
- dzięki wchodźcie.- odpowiedziałem i pokazałem ręką by weszli. Po wejściu skierowaliśmy się do ogrodu i zaczęliśmy wspólną zabawę. Większość bawiła się już w basenie ale ja zostałem na brzegu na leżaku. Nie cierpię wody. Nagle pojawił się Shadow.
- Co jest nie wchodzisz do wody?- zapytał.
- nie cierpię wody.- odpowiedziałem.
- To polubisz.- powiedział.
- O co ci cho- nie dokończyłem ponieważ wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. Woda była na takim poziomie że nie dał bym rady się utopić. Spojrzałem się na shadsa który był w wodzie i rzuciłem się na niego. Biliśmy się tak chwilę do momentu kiedy shadow znów mnie złapał i nie miałem jak się ruszyć.
- Dobra dobra wygrałeś!- powiedziałem.
-Ja zawsze wygrywam, i jak woda?- zapytał ze śmiechem. Rzeczywiście w wodzie było.. nawet fajnie.
- Dobrze - odpowiedziałem.
- No widzisz.- powiedział i znów mnie puścił do wody. Większość była zszokowana bo zawsze jak jedziemy na jezioro czy morze to jak już to mocze stopy a tak to nie wchodzę. Bawiłem się jeszcze chwilę w wodzie po czym wyszedłem usiąść na leżaku. Zauważyłem że rouge wchodzi lekko przybita do kuchni. Poszedłem za nią.

Rouge pov.

Naprawdę nie wiem w co wstąpiło w paczkę sonica. Jak mogli zaufać metal sonicowi a nie sonicowi? To on im życie co chwilę ratował a nie metal Sonic. Co chwilę dostawałam wiadomości od Knucklesa. Fakt zaczęłam do niego pierwsza pisać. Nie mogłam być z kimś kto tak traktuje swoich przyjaciół. Zerwałam z nim i się wyprowadzam. Skoro zamieszka z nim tails a Sonic nie chce być sam w domu zamieszkam z nim. Usiadłam w kuchni przy blacie i zaczęłam się z nim kłócić. Nawet nie wiem czy to ta sama osoba, Knuckles nigdy taki nie był.. nagle do kuchni wszedł Sonic. Było widać że płakałam więc Sonic to zauważył.
- Hej.. co się stało?- zapytał.
- No a co mogło się stać? Knuckles. Zaczęłam się z nim kłócić i zachowuje się tak jakby to nie był on!- krzyknęłam i pokazałam mu wszystkie wiadomości. Gdy przeczytał wszystkie spojrzał na mnie jakby też w to nie wierzył. Po chwili podszedł do mnie i mnie przytulił. Zaczęłam znów płakać.
- Rouge nie przejmuj się nim, znajdziesz kogoś lepszego. A teraz rozchmurz się i idziemy się bawić nie przejmując nimi.- powiedział. Zszedłam z krzesła i udałam się z nim do ogrodu. Rzeczywiście, jebać go i tamtych. Będziemy dużo lepiej się bawić niż oni.

Sonic pov.

Po powrocie z rouge do ogródka poszedłem po chilli doga i usiadłem na kocu słuchając historyjki Blaze. Po dłuższej chwili postanowiłem że czas na tort. Gdy chciałem to ogłosić podszedł do mnie shads.
- Hej Sonic, możemy pogadać?- zapytał.
- Jasne o co chodzi?- odpowiedziałem.
- Ale nie tu na górze.- powiedział łapiąc moją rękę i pociągnął mnie dobrze do mojego pokoju i zamknął drzwi.
- Więc o co chodzi?- zapytałem.
- Jest taka sprawa..


// Jak wam się podoba rozdział? Mam taką super hiper wenę że może jeszcze dziś się dowiecie co chce powiedzieć Shadow:3//


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Don't believe him! HE'S LYING!Where stories live. Discover now