NA ZACHĘTĘ: Ciekawość, część 38. Angelika

198 17 8
                                    



Ciekawość, łac. Curiositas, inaczej zainteresowanie, badanie rzeczywistości, chęć dowiedzenia się, wnikliwość, zmysł obserwacji.


ANGELIKA

Musisz się z nim rozwieść.

Najpierw nic na to nie odpisałam.

Paweł najwyraźniej uznał, że za długo zwlekam z odpowiedzią i wysłał mi zdjęcie. To były jego plecy podrapane przeze mnie w bardzo wielu miejscach.

To ma być dowód w sądzie?

To ma być powód, żebyś nigdy więcej nie poszła do łóżka z nikim innym.

Nie Ty decydujesz, z kim, jak i kiedy będę to robić.

Angelika, nie irytuj mnie, bo później jestem za bardzo napalony, żeby pracować.

Podniosłam wzrok znad telefonu i zobaczyłam, jak Nina siłuje się z moimi sandałkami na obcasach. Założyłam je na grzeszny wieczór z nieznajomym, który okazał się kimś znanym mi całkiem dobrze.

– Nina, zostaw buty mamusi.

Specjalnie udawała, że nie słyszy. Odwróciła się tyłem i dalej próbowała je zapiąć.

– Laisse les chassures de maman, s'il te plaît.

Wstałam i wtedy Nina zaczęła uciekać z butem w rączce. Schowała się pod schodami. Zadzwonił telefon. Lucas chciał połączyć się z nami na kamerze.

– Nina, c'est papa.

Udając, że bardzo trudno było mi ją znaleźć, w końcu wręczyłam małej telefon, żeby mogła porozmawiać z tatą, bo sama nie miałam na to szczególnej chęci. Nie tylko dlatego, że czułam się winna, bo przecież to Lucas określił się przede mną i także on, jako pierwszy, spędził noc z inną kobietą.

Weszłam w uczuciowy mętlik związany z Pawłem, a trochę też nie chciałam dzielić się z nikim tą historią.

Skoro już musiałam podzielić się tym facetem z Zuzą, nie licząc wielu innych kobiet przed nią. To też stanowiło problem.

Rozmowa Niny wciąż polegała na pytaniach do niej i pojedynczych słówkach, które potrafiła wymówić. Krążyła po domu i pokazywała Lucasowi, czym się bawiła ostatnio. Obejrzeli razem namiot w ogródku i małą piaskownicę. Potem zobaczyłam, jak wraca do mieszkania i pokazuje tacie wielki bukiet kwiatów.

– Ces fleurs sont-elles pour maman?

Podeszłam i pokazałam twarz w ekranie. Lucas stał na balkonie ze butelką wody w dłoni. Wyglądał na niewyspanego.

– Ładne – powiedział z uśmieszkiem. – Czerwone jak namiętność.

Zrobiłam skonsternowaną minę pokazując mu dyskretnie, że wciąż słucha nas Nina. A kwiaty od Pawła... Tak właśnie wyglądały. Jak wybuch kwiatowej eksplozji i obfitości. Róże, peonie, tulipany, lilie i jeszcze z pięć innych rodzajów, których nazw nie znałam.

– Lucas, Nina cię słyszy.

– A nie jest za mała, żeby nas zrozumieć?

– Nie jest.

– Zapomniałem, że nasza córka jest genialna.

Żartobliwie zakryłam jej jedno uszko. Nina przeniosła swoje zainteresowanie na płatki peonii, zaczęła je skubać. Złapałam jej rączkę, zanim wykończyłaby kolejny kwiat, podniosłam ją do góry, żeby mogła się przytulić i przeszłyśmy do kuchni.

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙Where stories live. Discover now