TOM PIERWSZY. Pycha, część 1. Paweł

620 31 6
                                    


Pycha, łac. Superbia – arogancja, wyniosłość wobec innych, brak poszanowania, przesadne mniemanie o sobie.
Symbol zwierzęcy: Paw




ANGELIKA

Seduce Space. Niezbyt mądra nazwa, ale mogłaby być też głupsza.

– Słucham?

Spojrzałam w kierunku właściciela głosu zadzierając głowę.

– Nic nie mówiłam.

– Niestety, mówiłaś – powiedział facet w garniturze.

Wsiedliśmy do windy i on bez żadnego problemu zepchnął mnie do kąta, jak tylko się w niej znalazł.

Musiałam przejechać siedem pięter. Ten czas wystarczył, żeby prawie wszystkie moje zmysły zostały pobudzone. Wyglądał jak bóstwo, pachniał męsko i grzesznie, miał łaskoczący połączenia nerwowe niski głos. Nawet potrącił mnie wchodząc, więc mogłam docenić twarde mięśnie pod rękawem marynarki. Brakowało tylko odczuć smakowych. No, wszystkiego mieć niestety nie można.

– Pracujesz w tym budynku?

Podniosłam wzrok i natrafiłam na zimne oczy w kolorze świeżego betonu. Prawdopodobnie oddawały jego osobowość, sądząc po następnych słowach.

– Rozumiesz pytanie?

– Tak, skoro już pytasz.

– Tak, skoro już pan pyta – poprawił mnie z niesmakiem.

Winda się zatrzymała. Wysiadłabym, ale stanął mi na drodze.

– Przepraszam – powiedziałam i dodałam po chwili: – pana.

– Nie podoba ci się nazwa Seduce Space? – upewnił się.

Obrzucił mnie tym betonowym spojrzeniem. Na dnie jego oczu nie paliło się nawet najmniejsze światełko ludzkiej życzliwości.

– To ja wymyśliłem tę nazwę, dziewczynko – odezwał się z sarkazmem.

– Eeee... naprawdę... oryginalna.

Chciałam wymknąć się z windy i mężczyzna już mnie nie zatrzymywał. Zrobił szeroki łuk dookoła mojej sylwetki ruszając korytarzem. Recepcjonistka bardzo grzecznie się z nim przywitała. Powiedziała: „Dzień dobry, szefie", a on odpowiedział „cześć" – czyli ona nie musiała mówić do niego „pan". Przez chwilę podziwiałam jego chód. Szedł jak właściciel nie tylko tej firmy, ale wręcz całego Trójmiasta.

Podeszłam do recepcji.

– Przyszłam w zastępstwie za...

– Jesteś Panią Kanapką? – przerwała recepcjonistka.

Umiała zrobić seksowny i jednocześnie szykowny grymas ust pomalowanych bardzo ładną bordową szminką.

– Tak, bo moja kuzynka jest chora i...

Podniosła rękę.

– Szczegóły mnie nie interesują. Gdzie są kanapki? – zapytała wychylając się zza blatu.

Spojrzałam na zegarek.

– Przyjadą za sześć minut. Przywiezie je chłopak mojej kuzynki, bo ona...

Podniosła znowu rękę w irytującym geście, który miał odebrać mi głos, i zaczęła rozmawiać przez telefon.

– Seduce Space, Marietta, słucham?

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें