ANGELIKA
– Wszystkie ograniczenia są w naszej głowie. Wydawało mi się, że nie dam rady chodzić przez prawie całą noc po mieście, a jednak.
Bella patrzyła na mnie z wątpliwościami wypisanymi na twarzy.
– I na pewno się nie przemęczyłaś?
– Nie.
Wyciągnęła kawał drożdżowego ciasta z maszyny do chleba i podzieliła je części, z których miały powstać bułki. Czekałam w gotowości z miską oliwkowego farszu. Przepis pochodził z vloga Przepysznego Napoleona.
Nadal się przyjaźniliśmy. Zrobił wielką rzecz – pokazywał fragmenty mojego projektu dyplomowego w swoich mediach społecznościowych. Niektóre firmy chciały się zareklamować w podobnym stylu, miałam szansę stworzyć swoje autorskie portfolio. Ale to nie była praca, z której mogłabym się utrzymać, raczej – dodatkowa pasja.
– Czyli warto było pojechać do Paryża? – zapytała Bella.
Droczyła się ze mną. Wiedziała, że marzyłam o tej podróży.
– Zauważyłaś, że twój Lucas Raphael jest podobny do Napoleona? – rzuciła następne pytanie.
– Może i tak. Też jest kimś w rodzaju celebryty.
Bella spojrzała na mnie z dobroduszną kpiną.
– Tylko dlatego?
– No, okej – zgodziłam się. – Ma podobny wdzięk osobisty.
– Czar, chciałaś powiedzieć - podkreśliła.
Wzruszyłam ramionami.
– Lucas jest bardziej niesforny. Przypomina raczej Nikodema.
– Czyli? - dopytała.
Rekomendacja nie była najlepsza.
– Miał przy sobie skręty. Wyglądały jak zwykłe papierosy, ale z marihuaną w środku. Popalaliśmy je co chwilę.
Uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie głupot, które wygadywaliśmy.
– Paliłaś trawkę z nieznajomym?
– Nie patrz na mnie jak moja matka. Ludzie to robią. I nie jest „nieznajomy".
– Ale widziałaś go pierwszy raz w życiu?
Nie odpowiedziałam. Co z tego, że znałam Gustawa Kissę od miesięcy, jeśli i tak w końcu eksplodował i roztrzaskał mnie na kawałki jego gniew?
Bella smarowała bułeczki oliwą z przyprawami przed upieczeniem.
– Lucas jest naprawdę fajny – powiedziałam. – Ani razu nie atakował mnie w taki sposób, jak wszyscy pozostali. Nawet wtedy, kiedy nad ranem odprowadził mnie do hotelu, a właściwie – odwiózł taksówką, bo padałam z nóg. Dał mi buziaka w policzek i poszedł sobie.
– Pierwszy normalny w twojej kolekcji.
Skończyłam wypełniać farszem ostatnią bułkę. Umyłam ręce i nalałam sobie lemoniady z dzbanka. Wypiłam ją duszkiem.
– Lecę już. Mam się z kimś spotkać.
– Masz randkę? Myślałam, że codziennie gadasz z seksownym Francuzem.
– Nie, nie mam randki i tak, Lucas dzwoni codziennie. Ale to tylko przyjaźń. Powiedzmy. No i ćwiczę swój francuski.
– Skoro tak mówisz. Pamiętaj, że ktoś, kto pali zioło, to nie jest dobry kandydat na tatusia. Jego plemniki popylają tak szybko, że potem nie mają siły wbić się w jajo.
YOU ARE READING
Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙
Romance- Dziewczyno, nie zajmuję się wprowadzaniem dziewic w życie. - Dlatego powinnam już iść. - Powinnaś. Arogancki Paweł. Chciwy Cyryl. Pozbawiony umiaru Napoleon. Kuszący Nikodem. Gniewny Gustaw. Leniwy Lucas. I na koniec zazdrosny Pan Z. Każdego...