Gniew, część 20. Gutek

233 17 10
                                    


ANGELIKA

– Ten.

Wskazałam nowoczesny, lekki stolik, który moim zdaniem idealnie uzupełniał wystrój gabinetu. Dopasowałby się do miodowych foteli, które same nakłaniały do zwierzeń.

Właśnie wtuliłam się w jeden z nich i przeglądałam strony sklepów z ekskluzywnymi meblami. Namówiłam Gutka na poszukanie stoliczka w sieci zamiast jeżdżenia po mieście.

Byliśmy sami, recepcjonistka poszła do domu. Rzuciła mi tylko zaciekawione spojrzenie, kiedy mnie wprowadził. To było jak najbardziej odpowiednie miejsce.

Skoro tutaj rozpoczęła nasza relacja. Zainicjował ją ten mężczyzna, mówiąc wprost, co czuje w związku z moją osobą. A teraz siedział na oparciu fotela i zaglądał mi przez ramię. Na biurku stygły dwie herbaty. Za oknami można było dostrzec ulice Gdyni, pełne świateł i miejskiego wieczornego gwaru, ale w gabinecie panował kojący półmrok i spokój.

– Ten.

– Tak.

– Pokaż bliżej.

Podniosłam tablet, a Gutek ujął w dłoń mój nadgarstek. Znowu poczułam dreszcz. Zadarłam głowę, żeby zobaczyć, czy on czuje to samo, co ja.

Wpatrywał się w ekran, a potem się uśmiechnął, ale nadal na mnie nie patrzył. Masował mój przegub. – Tak, ja też.

Chrząknęłam i chciałam zabrać rękę, a on mi na to pozwolił. Zabrał tylko tablet.

– Zamawiam – powiedział. – Podoba mi się. Masz dobry gust.

– Dzięki.

Wstałam, żeby przynieść nasze kubki z herbatą.

Kiedy się odwróciłam, Gutek siedział już na moim miejscu. Miałam do wyboru też drugi fotel, ale... Podeszłam do niego, a on domyślnie wpuścił mnie między swoje kolana. Zajrzałam w tablet, właśnie opłacał to zamówienie.

– Nie masz gdzie odłożyć kubków – powiedział – ale nie martw się. Właśnie zamawiam stoliczek. Specjalnie dla ciebie.

– Czyli jednak zapraszasz mnie na terapię.

– Zapraszam cię – odłożył tablet ostrożnie opierając go o bok fotela – do swojego życia.

Wziął ode mnie kubek. – Co chcesz powiedzieć?

– O co chcesz zapytać? – odbiłam pytanie.

Patrzył na mnie popijając herbatę. Dotknął mojego łokcia. – Usiądź.

Wypiłam połowę herbaty i w końcu się na to zdecydowałam. Przytuliłam się do jego piersi, a Gutek obejmował moje plecy. Umieściłam głowę w zagłębieniu między jego barkiem a szyją.

– Chcę zapytać, jakiego szukasz mężczyzny.

Zastanowiłam się. – Silnego.

Głaskał moje ramię. – Troskliwego? O tym też mówiłaś.

– Może i tak.

– Twój ojciec taki nie jest?

Ułożyłam się wygodniej.

– Mój tata był nieobecnym rodzicem, jego praca polega na ciągłych wyjazdach. Zostawił wychowanie mamie. Była nauczycielką i pewnie sądził, że to doskonałe rozwiązanie, bo pedagog zna się na dzieciach – niechcący zawarłam w tym sarkazm. – Poświęcała mi dużo czasu.

– Czyli to ona była opiekuńcza.

– Chyba za bardzo. Może kiedyś opowiem ci o tym, jak to się... w pewnym sensie skończyło.

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum