Gniew, część 20. Gutek

Start from the beginning
                                    

– Bardzo chętnie – musnął ustami moje włosy – się o tym dowiem. A teraz wróć do swojego ideału mężczyzny.

– Niezależny, ale rozumiejący uczucia innych. Pełen pasji i jednocześnie opanowany. To zaraz przestanie być realne do osiągnięcia – oceniłam krytycznie swoje pomysły.

Gutek się zaśmiał.

– Wyjdziemy gdzieś jutro wieczorem?

Potwierdziłam ruchem głowy.

– Będę pracował do dwudziestej. Potem możemy spędzić wieczór wspólnie.

Gustaw był poukładanym i bardzo zajętym człowiekiem, który poświęcał mi naprawdę sporo czasu. W ciągu ostatniego miesiąca zdążyliśmy być osiem razy na kolacji, pięć razy w kinie, dwa razy na wystawie sztuki.

Ani razu się jeszcze nie całowaliśmy, nie mówiąc o seksie. Gutek przytulał mnie na przywitanie i na pożegnanie, bawił się moją ręką przy każdej okazji, czasami przeczesywał moje włosy, zazwyczaj wtedy, gdy siedzieliśmy w tym kinie. Byłam zaciekawiona i jednocześnie sfrustrowana. Czułam, że moja bliskość go pobudza. Teraz też. Obok zewnętrznej strony mojego uda znajdowało się coś dużego, gorącego i bardzo kuszącego, ukrytego w jego spodniach.

– Seks jest dla ciebie istotny, Angeliko? – Prawie podskoczyłam. Czy to, o czym myślałam, było widoczne na mojej twarzy?

– A dla ciebie nie?

Skierował moją głowę tak, że patrzyliśmy sobie prosto w oczy, a nasze usta były bardzo blisko.

– Zawsze będziesz odpowiadała pytaniem na pytanie?

– Tylko czasami – uśmiechnęłam się i poprawiłam okulary.

Gutek zdjął je i odłożył na podłokietnik. – No to odpowiedz.

– Nie odbiegam od normy, bo seks jest ważny chyba dla wszystkich?

– Zależy, jaki.

Atmosfera między nami zgęstniała.

– To znaczy? – zapytałam po chwili.

– Jeśli szukasz silnego i opiekuńczego mężczyzny, to właśnie takiego znalazłaś. Zajmę się tobą. Lubię mieć przewagę i troszczyć się o drugą osobę, w sposób zdecydowanie... dominujący.

Zamarłam z zaskoczenia.

– Zrozumiałaś? – zapytał cicho.

Kiwnęłam głową, bo przecież nie użył słów, których bym nie znała. Przesunął wargami po mojej skórze, zatrzymał się tuż obok kącika ust. Poruszyłam się i próbowałam dotknąć udem jego strategicznego miejsca.

Gutek zatrzymał moją nogę.

– Stop. Jeśli przyjmiesz moje zasady, to ten układ będzie polegał na tym, że robisz tylko to, co mówię.

Zawirowało mi w głowie.

– I... – zaczęłam mówić dając mu szansę na to, żeby powiedział, że to żart – mam sobie wybrać bezpieczne słowo?

Uśmiechał się tak, jakbym zapytała o coś zupełnie banalnego, na przykład o to, czy wypił już swoją herbatę.

– Możesz zacząć o nim myśleć.

Przesunął dłoń na tył mojej głowy i przycisnął znowu do siebie. Wyobraziłam sobie, jak to może wyglądać. On wygodnie rozłożony na tym fotelu i o połowę mniejsza ja, wtulona w jego sylwetkę. Czułam siłę, która od niego biła.

– Jak to się ma do twojego zawodu? – zapytałam szeptem.

– Mam prawo do życia prywatnego. Teraz rozumiesz, dlaczego od razu wiedziałem, że nie mogę zaproponować ci terapii.

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙Where stories live. Discover now