Nieczystość, część 15. Nikodem

Start from the beginning
                                    

Nie.

Dlaczego?

Zmieniła temat.

Napoleon napisał mi dzisiaj, że szykuje mu się bardzo duża kampania CSR* związana z charytatywnym gotowaniem. Będę mu towarzyszyć i w ten sposób nadgonię swój projekt dyplomowy. Jeśli miałeś na to jakikolwiek wpływ, dziękuję.

Nie miałem.

Wkleiłem bratu wiadomość od niej i skomentowałem: „WTF?" Napoleon wysłał mi znaczek trójkącika. Złapałem poduszkę i cisnąłem nią o ścianę, z grubsza w kierunku jego pokoju.

Przez chwilę rozważałem wysłanie mu fucka albo opierdolenie przez telefon za to, że pisze do Angeliki bez mojej wiedzy. Z drugiej strony, ja też tego chciałem: przespać się z nią razem z bratem. Był tylko jeden warunek, który postawiłem samemu sobie. Planowałem przedtem spędzić z nią noc sam na sam.

Spojrzałem na swojego zaniedbywanego fiuta, który się tym tematem od razu zainteresował.

Powinienem sobie zwalić pod prysznicem.

Powinienem leżeć teraz między nogami Angeliki.

Słoneczko.

Podszedłem do okna. Wychodziło na południe. Gdzieś w oddali były Działki Leśne, dzielnica, w której mieszkała.

To było do mnie?

Do Ciebie. Gdybym poprosił, wysłałabyś mi zdjęcie z łóżka?

Gdybyś poprosił, mogłabym się zastanowić.

A gdybym jeszcze ładniej poprosił, mógłbym do Ciebie zadzwonić i pokierować Cię trochę?

„Pokierować"?

Powiem, co masz robić. Co ja chciałbym robić Tobie.

Nigdy nie prowadziłam takich rozmów.

Tak przypuszczałem. To jak?

Możemy pisać zamiast rozmawiać?

Mogliśmy. Ale co to by była za przyjemność? Wybrałem jej numer i Angelika odebrała po dwóch sygnałach.

– Niko, przecież napisałam, że wolę...

– Spróbuj. Na początek zamknij oczy. Naprawdę masz na sobie tę koszulę?

Westchnęła. – Nie mam nic na sobie. A ty?

– Chcesz, żebym też się sobą zajął? W tym samym czasie?

– Mogę się zastanowić?

Dałem jej chwilę, ale wciąż się namyślała. – Czyli nie – podsumowałem.

Jej oddech trochę zwolnił.

– Co zrobiłaś, Angeliko?

– Dotknęłam swoich ust.

– Tylko ust?

– Tak. Lubię się całować. Twój brat dobrze to robi.

Prowokowała mnie specjalnie, a to oznaczało, że niestety bardzo dobrze do siebie pasowaliśmy.

– Ale ty też dobrze sobie radzisz – dodała tonem perfidnego pocieszenia, które zignorowałem.

– Angelika... Przesuń rękę niżej.

– Jak bardzo?

Zerknąłem na monitory na biurku. Powinienem wracać do pracy, klient się niecierpliwił. Dostałem już powiadomienie na telefon. Odpisałem mu, że mam problemy techniczne, których nie przewidziałem.

Siedmiu grzesznych facetów (18+) została ukończona💙Where stories live. Discover now