Rozdział 12

573 75 46
                                    


Pojechałam odwiedzić mamę. Marudziła mi znów, że musi specjalnie czekać na miejsce w moim codziennym grafiku, jakbym była jakąś gwiazdą filmową, a nie byłam. Dobitnie dała mi to zrozumienia. Nie pojmowała, że moje uniki nie były podyktowane wiarą we własną zajebistość, a wręcz odwrotnie. Tylko kontrola dawała mi możliwość panowania nad codziennym życiem.

Wypiłam z nią popołudniową kawę, udając, że słucham z uwagą o wszystkich najnowszych plotkach. Tak naprawdę myślami byłam już na randce z Cadenem. Nie wspomniałam jej o tym. Może to dziwne, ale nie ufałam własnej matce. Wiedziałam, że albo chciałaby go zbyt szybko poznać, albo próbowałaby mi go wybić z głowy, bo tak. Bez żadnego konkretnego powodu. Ewentualnie mogłaby od razu zadzwonić do Matta i niepotrzebnie go podburzać.

Uścisnęłam ją mocno na pożegnanie. Była jaka była, ale była moją matką. A po śmierci ojca starała się, jak mogła, żebyśmy przetrwały. Nie mogłabym nas nazwać najlepszymi przyjaciółkami, nie było między nami więzi, jakie bywały między matkami i córkami, ale nadal ją szanowałam i czułam wobec niej wdzięczność. Żadna z nas nie była ideałem. Zdawałam sobie sprawę, że nasza relacja to również moja wina. A jednak była jedyną osobą na świecie, którą kochałam całym sercem i to nigdy nie wypaliło, jak w przypadku mężczyzn.

Caden zaprosił mnie do kina. Zauważył zwiewną spódnicę i wielką torebkę na ramieniu. Uśmiechnął się pod nosem, jakby dokładnie przypomniał sobie scenę z książki.
Tak, właśnie po to tu przyszłam. Po zapomnienie.
Podszedł bliżej, patrząc mi głęboko w oczy, niemal wyzywająco.
– Cześć.

– Cześć. – Posłałam nieśmiały uśmiech, choć on już wiedział, że to tylko gierka.

Udawałam taką delikatną i niewinną. Lubiłam taką udawać. Przez moment coś uderzyło mnie w żołądek. Myśl, że nie powinnam traktować tego mężczyzny w ten sposób. Jako romans pełen zapomnienia, którego teraz tak bardzo potrzebowałam. Z Mattem zasmakowałam czym jest normalny związek i chyba zaczynałam pragnąć stabilizacji.

Odrzuciłam jednak tę natrętną myśl równie szybko, jak się pojawiła. To miał być tylko seks. Boski, pełen gierek, iskier i niełamiący serc. A przede wszystkim kontrolowany, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydawało się inaczej.

Uśmiechnęłam się więc uwodzicielsko, posyłając spojrzenie spod mocno wytuszowanych rzęs. On ucałował mój policzek, zatrzymując swoje wargi na skórze o sekundę za długo. Poczułam ten przyjemny dreszcz, będący jak narkotyk. Wyzwalający, otumaniający, odcinający od problemów.

Złapał moją dłoń, splatając ze sobą nasze palce i poszliśmy kupić popcorn. Na razie zachowywał się jak dżentelmen. Przepuszczał mnie w drzwiach, rozmawiał grzecznie, choć kryły się w tym podteksty, a nawet pomógł mi zająć odpowiednie miejsce na samej górze w ostatnim rzędzie. Chociaż zrobił to odrobinę niezgrabnie i wysypał trochę popcornu, nie stracił ani grama ze swojej pewności siebie.

Z niecierpliwością czekałam na to, co będzie dalej.

Gdy prawie pusta sala kinowa zapadła w ciemność, przykryłam kurtką swoje kolana, kładąc na nich również torebkę. Caden rozpoznał znak i odłożył popcorn razem z napojami na sąsiednie wolne miejsce. Nie zabrał się od razu do czynów.

Drażnił się ze mną, co wcale mi nie przeszkadzało, bo jeszcze bardziej podsycało apetyt. Rozsiadł się wygodnie i udawał, że całkowicie pochłonęły go reklamy puszczane przed filmem.

Minęło dziesięć, może piętnaście minut. Zerknął na mnie, ale ignorowałam go w równym stopniu, jak on mnie.
Spuścił dłoń między nasze krzesła i subtelnie zaczepił palcem o skórę uda. Kółka, które kreślił coraz wyraziściej, odznaczały się w miejscu przed kolanem. Przysunął się bliżej, żeby mieć lepszy dostęp. Dreszczyk ekscytacji uderzał w moje serce i ciało.
Caden rozejrzał się w ciemności oświetlonej jedynie wielkim ekranem. Upewnił się, że nikt nam się nie przygląda. Zgrabnie wsunął dłoń pod kurtkę, spoczywającą na moich kolanach, i powoli, niemal z namaszczeniem, dopieszczał udo, przesuwając się nieśpiesznie w górę.

Natchnienie (zakończona)Where stories live. Discover now