Rozdział 4

766 29 27
                                    

Pov Emory

Obudził mnie ból głowy i suchość w gardle. Z głośnym jękiem podniosłam się z materaca i ruszyłam do kuchni. W pomieszczeniu stał już Damon i wrzucał aspirynę do szklanki.

Gdy tylko mnie zobaczył wyjął jeszcze jedną szklankę. Podziękowałam skinieniem głowy i usiadłam na stołku barowym.

- Ile wypiłaś?

Mój stan jest śmieszy, bo wypiłam tylko dwa piwa i dwa szoty.

- Dwa piwa i dwa szoty - westchnęłam, a chłopak zaczął się śmiać.

- Po kim ty masz ten słaby łeb? - pokręcił głową z politowaniem.

- Daj mi żyć.

- Logan nie da ci żyć. Ty wiesz, co wczoraj robiłaś?

Zmarszczyłam brwi próbując sobie coś przypominać.

O fuck.

- Nie... On to nagrał - westchnęłam.

- Kto, co nagrał? - usłyszałam za sobą i chciałam zapaść się pod ziemię - Aaa mówisz o nagraniu twojego tańca - parsknął, a ja zaczęłam się zastanawiać ile posiedzę za morderstwo.

Ten nóż wyglądał tak dobrze... Tak kusząco... Taki ładny, ostry, poręczny...

- Pokaż mi to - chłopak z uśmiechem wyjął telefon z kieszeni i włączył filmik.

Chciałam się zapaść pod ziemię.

Boże.... Co mi odbiło?

Na nagraniu ruszałam biodrami jak... Nawet nie wiem jak to dokończyć... Obok mnie stał Will i poruszał się w rytm. Co jakiś czas ocierał się o mnie, a mi robiło się słabo na ten widok.

On mnie dotykał...

Nie wytrzymałam z zażenowania i odłożyłam telefon na blat. Czemu ja najpierw robię, a potem myślę?

- Siostrzyczko muszę ci to, przyznać umiesz tańczyć - parsknął szatyn, a ja wzięłam głęboki wdech.

Spokojnie... To nic takiego... Módl sie by go więcej nie spotkać.

- Logan... Powiedz, że nikomu tego nie wysłałeś - spojrzałam na blondyna i miałam ochotę go zabić za jego uśmieszek.

Kurwa.

- Komu?! - spytałam głośniej niż planowałam.  Nie panowałam już nad sobą.

- Ianowi... I Willowi....

Mina mi zrzedła.

To, że dostał to Ian jakoś przeżyje, ale William...

- Jak mogłeś? - spytałam opuszczając wzrok na blat. Włosy opadły mi na czoło i naprawdę chciałam zniknąć.

- Spokojnie, nikt więcej nie ma tego nagrania. Gdybyś widziała swoją minę  - wybuchnął śmiechem, a ja miałam ochotę poświęcić resztę swojego życia. W najgorszym wypadku dostałabym dożywocie.

Nie wierzę...

- Chuj - odparłam, a chłopak spojrzał na mnie skruszony.

Tsa...

Mimo iż pewnie obrażać się będę jeszcze z dwie godziny to chciałam by skumał, że zrobił źle.

To był naprawdę chujowy żart.

- Ej no... Żmijko ty moja... - objął mnie ramieniem i spojrzałam na niego - Nie obrażaj się. Kupię ci twoje ulubione lody - uniosłam brew - Dwie gałki, albo pudełko.

I Wanna Die When You Kiss Me SlowlyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora