14. Beze mnie jesteś nikim

1.1K 61 37
                                    

Beverly

14.10.2023

Arcadio wyszedł, a ja jestem sama. Wiem, że zaraz wróci, bo zostawił telefon, który od godziny dzwonił już dwa razy. Ignoruję to jednak, bo to nie moja sprawa. Gdyby się dowiedział, znów bym cierpiała.

Siadam przy stole, kładę na niego szkicownik i ołówek, po czym zabieram się za szkicowanie projektu jakiegoś wnętrza budynku, które akurat przychodzi mi na myśl.

Po godzinie nie zrobiłam zbyt wiele, jednak Arcadio wchodzi, a ja muszę zaprzestać. Jeśli czegoś zażąda, szybko będę musiała spełnić jego wymysł.

***

Mężczyzna śpi, a telefon znów dzwoni. Nigdy tak się nie działo, chociaż... Zawsze od razu odbierał telefon. Kusi mnie, aby sprawdzić kto to. Ale jeżeli obudzi się i przyjdzie po telefon, zobaczy mnie z nim w dłoni na kanapie.

Choć czuję, że moje kończyny się blokują, bardzo powoli sięgam po komórkę. Odblokowuję ją kodem i wytrzeszczam oczy, gdy widzę siedem nieodebranych połączeń od Dolores. Kusi mnie, aby wejść w wiadomości i zobaczyć co piszą. To jest tak silne, że robię to.

Uchylam usta i nabieram boleśnie wiele powietrza do płuc. Czytam kilka ostatnich wiadomości, a moje serce bije mocniej i mocniej. Ostatnia jest sprzed piętnastu minut.

Od: Gorąca lekarka Dolores

Mam nadzieję, że tym razem moje umiejętności podobały Ci się jeszcze bardziej. Powtórka podczas kolejnego dyżuru, Panie Doktorze?

To dziwne, nie powinno tak być, ale nie czuję bólu. Czuję coś innego, jednak nie umiem tego opisać. Wiem, że to nic złego. Żadna zła emocja, choć... Co, jeśli mnie zostawi? Nie chcę być sama, nie dam rady.

Moje rozmyślenia przerywa pukanie do drzwi. To zapewne portier, który przyniósł zamówione jedzenie. Zazwyczaj tego nie robi, ale wcześniej poprosiłam go o to, aby nie musieć wychodzić z apartamentu.

Odkładam telefon i wstaję. Otwieram drzwi i odbieram pudełko z pizzą, a mężczyźnie wręczam dwadzieścia dolarów za fatygę. Znów zamykam drzwi, a od zapachu jedzenia przechodzą mnie ciarki i nachodzą mdłości. Zagryzam jednak mocno policzek od środka i zmuszam się w głowie do tego, aby za moment zjeść chociaż jeden kawałek.

– Pizza.

Podskakuję i prawie upadam, jednak męskie ręce mnie przed tym chronią. Brunet obraca mnie i cicho się śmieje, po czym odbiera ode mnie pudełko z jedzeniem.

– Nie słyszałam kroków, przepraszam – przełykam ciężko ślinę. – Wyspany?

Kwilę, gdy kładzie pudło na ziemi i rzuca się na mnie napalony. Łapie mnie mocno za szyję, a krocze dociska do mojego ciała.

– Wyspany. Ale mam ogromną ochotę cię zerżnąć, Beverly.

Nie mogę złapać oddechu. Jego palce bardzo ciasno zaciskają się na mojej szyi.

Atakuje moje usta swoimi, gryząc dolną wargę. Następnie przejeżdża po niej językiem, aby zlizać krew.

Brzydzi mnie. Brzydzi samą swoją obecnością.

Dłonie kładę na jego klatce piersiowej i próbuję go odepchnąć. Na początku nic to nie daje, jednak jego rękę zamiera na moim udzie, a chwilę później mężczyzna się cofa, dzięki czemu łapię oddech.

– Mamy co świętować, ale najpierw zjedzmy, tak. A później będę cię pieprzyć do utraty tchu, Bev.

Łapię się za szyję i łapczywie nabieram powietrza. Przytrzymuję się ściany obok, jednak prędko odpycham się od niej, gdy Arcadio idzie już z pizzą w przeciwną stronę.

Mieliśmy być razemWhere stories live. Discover now