5. Whiskey i cygaro

1.1K 64 10
                                    

Victor

05.10.2023

Deszcz leje za oknem, duże krople uderzają w szyby apartamentu. Pogoda jest okropna, przez chmury na tej wysokości nie widać Nowego Jorku. Jeżeli w dzień mojego ślubu też tak będzie, to będę wściekły.

Siadam na skórzanym fotelu biurowym i przysuwam się do ogromnego biurka, wykonanego z drogiego drewna. Biorę do ręki przygotowane przez ojca dla mnie papiery, a następnie zaczynam je czytać. Już od kilku lat jestem zawalony taką robotą, ojciec przygotowuje mnie do przejęcia firmy – Crist Company.

Już po przeczytaniu pierwszego dokumentu wiem, że czegoś potrzebuję dla rozluźnienia. Zazwyczaj palę papierosy, ale dziś sięgnę po cygaro. Dawno go nie paliłem.

Whiskey i cygaro.

To połączenie brzmi wyśmienicie.

Wstaję i idę do barku. Nalewam sobie do kryształowej szklanki whiskey za kilkadziesiąt tysięcy, a następnie z szuflady wyciągam opakowanie, gdzie znajduje się cygaro. Zapalam je i wracam do miejsca pracy, gdzie spędzę przynajmniej kilka godzin.

Zaciągam się cygarem zbyt łakomie, ponieważ zaczynam kaszleć i łzy pojawiają się w moich oczach. Walę się pięścią w klatkę piersiową i kręcę głową. Kolejne zaciągniecie się jest już mniej chaotyczne, bardziej eleganckie.

Moje skupienie i rozluźnienie jednak nie trwa długo, ponieważ me myśli zaczynają krążyć wokół blondynki z brązowymi oczami. Tak pięknymi, że lata temu dla nich przepadłem. To w nich najpierw się zakochałem. W jej cudnych oczach.

Odruchowo dotykam wytatuowanej pierwszej litery jej imienia. Mam ją na nadgarstku. Widzę ją dobrze, bo od razu po wejściu do gabinetu podciągnąłem rękawy czarnej koszuli po same łokcie.

Tatuaż symbolizuje moją Stokrotkę.

Kendall pytała wiele razy o znaczenie tatuażu, jednak ją zbywałem. Może się domyśliła, cholera wie, ale ja jej tego nigdy nie powiem. Nie powiem jej, że po moim wyjeździe to była pierwsza rzecz, którą zrobiłem. Ten tatuaż miał oznaczać, że zawsze będzie moja, a ja zawsze będę jej. Ale zamiast tego spierdoliłem.

Tym samym czyniąc ją wolną.

Bev z pozoru wygląda na szczęśliwą, jednak ja zawsze poznam jej kłamstwo. Wiem, kiedy kłamie. Od zawsze. W końcu znamy się od dziecka. Dorastaliśmy razem, więc znamy się na wylot.

Znaliśmy.

Wczoraj w jej oczach nie było blasku, który powinien tam być. Widziałem pustkę. Może to kwestia tego, że jest z nim już kilka lat w związku, a przez większość czasu go nie ma? Ja byłem tak naprawdę zawsze. Byliśmy w związku podczas chodzenia do liceum, mieliśmy masę czasu.

Upijam palący łyk trunku, wykrzywiając lekko usta. Ten alkohol może i jest drogi, ale nie jakoś najlepszy. Piłem o wiele lepsze. Odstawiam naczynie na biurko i biorę między palce pióro, którym składam swój podpis na kartce papieru. Odkładam dokument i biorę następny. I tak już pozostanie do końca mojej dzisiejszej pracy.

***

Jest późno, ale potrzebuję kofeiny, jeżeli mam jeszcze pracować, albo chociaż dojść do łóżka. Jestem w stanie zasnąć na stojąco.

Wychodzę z gabinetu i kieruję się prosto do kuchni, w której biorę kubek i włączam ekspres. Dłonie kładę na blat i czekam, aż moja kawa będzie gotowa. Deszcz pada jeszcze mocniej, tylko on wypełnia panującą w apartamencie ciszę. Kendall źle się czuła i poszła szybciej spać, a teraz już raczej nie wstanie, skoro jest po jedenastej w nocy.

Mieliśmy być razemWhere stories live. Discover now