Rozdział 36

1.3K 48 21
                                    

Lyra

Nie wierzyłam w to co usłyszałam. W pierwszej chwili myślałam, że się przesłyszałam i źle zrozumiałam. Ale to się działo naprawdę. Stanęłam obok swojego taty, który patrzył się na mnie z wielką dumą.

- A oto moja śliczna córka i od dzisiaj wasza szefowa. Nikt nie zasługuje na to tak bardzo jak właśnie ona. Udowodniła wam niejednokrotnie, że nadaje się do tej roli wyśmienicie. Jestem z niej bardzo dumny i wierzę w nią, że poradzi sobie znakomicie.

Obserwuję każdego z osobna, chcę zobaczyć ich reakcje na to wszystko. Widzę jedynie samą radość u wszystkich. Ktoś podszedł do Jeremy'ego coś mu szepnął do ucha na co aż cały zesztywniał. Nie spuszczałam z niego wzroku a kiedy popatrzył się na mnie, jedynie się uśmiechnął.

Podeszłam do mikrofonu i wypadałoby coś powiedzieć. Tylko co? Przecież nie byłam przygotowana na to bo niby skąd miałam być?

- Witam wszystkich. Nie ukrywam, że jestem w wielkim szoku i nie jestem przygotowana. Powiem jedynie co czuje. Przede wszystkim dziękuję tacie, że zechciał przekazać mi władzę. To wielki zaszczyt jak i również wielka odpowiedzialność. Chciałabym was jednak zepewnić, że nie pożałujecie tej decyzji. I dziękuję za daną mi szansę.

Na sali rozeszły się oklaski. Odwróciłam się do taty i przytuliłam się do niego.

- Dziękuję tato.

- Dziecko zasługujesz na to jak mało kto. Wybacz staremu durniowi, że tak zraniłem ciebie.

- Wybaczam tato, było minęło.

Tato ucałował mnie w czoło i mogłam podejść do Jeremy'ego. Od razu rozchylił swoje ręce abym się przytuliła. Zrobiłam to bez namysłu.

- Idziemy się przejść?

Kiwnełam jedynie do niego głową na to, że się zgadzam. Poszliśmy na tyły hotelu i usiedliśmy na ławce.

- Wiedziałeś o tym?

- Oczywiście myślisz, że kto w tym wszystkim pomógł.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś?

- Dlatego aby zobaczyć tą minę, była warta każdej ceny.

- A dlaczego chciałeś wrócić do domu?

- To proste nie mógłbym być obok ciebie i cię nie mieć. Jak mówiłem byłem głupi i będę się za to wstydzić do końca życia.

- A co zmieniło tą decyzję?

- Ty. Jak zobaczyłem ciebie dzisiaj coś we mnie pękło. Przestało mieć dla mnie znaczenie o co się pokłóciliśmy. Przestało mieć dla mnie znaczenie czy zdradziłaś mnie wtedy czy nie. Liczyła się jedynie chęć bycia przy tobie. Zrozumiałem, że osobno zniszczymy tylko siebie, dlatego musimy być razem bo się kochamy.

Skoro rozmawiamy szczerze to też wyznam mu prawdę. Nie chcę robić mu tym złudnej nadziei ale chcę aby wiedział.

- Przemyśle na spokojnie sprawę dziecka. Porozmawiamy o tym na spokojnie. Chcę zobaczyć jak ty to widzisz a ja ci powiem dlaczego nie chcę go mieć.

Księżniczka mroku (Lyra Da silva) (+18) ZAKOŃCZONETahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon