Rozdział 29

719 38 3
                                    

Jeremy

Codziennie dziękowałem bogu, że mam ją dla siebie. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Zakochałem się w niej i nic na to nie poradzę, że chcę być w jej życiu. Dużo pomagam Elijahowi bo jest sporo przygotowań do oddania władzy. Lyra w dalszym ciągu o niczym nie wie i całe szczęście nie pyta się w czym pomagam jej ojcu. Już nie mogę się doczekać jej miny jak się dowie, że władza jest jej.

Dwa miesiące z nią pokazały mi inny obraz Lyry. Wiem, że ze mną jest tak naprawdę sobą. Choć sama jeszcze do końca nie wie kim jest ale taka wersja jaka jest będąc ze mną podoba jej się tak samo mocno jak i mnie. W łóżku jest nam nieziemsko. To co ona potrafi zrobić, poddać się, sięga ludzkie pojęcie. Jest tego ciekawa i łaknie tego całą sobą. Uwielbiam patrzeć na nią kiedy jest taka uległa, jak wije się pod wpływem mojego dotyku.

Martwi mnie jedna rzecz. Raz na jakiś czas oddaje jej kontrolę ale nie taką jakby chciała. Zmieniła się dla mnie w tym ale nie chcę aby całkiem zatraciła siebie. Wiem jaka jest. Wiem co robiła wcześniej i jestem z niej kurewsko dumny, że jest mi wierna. Nie mogę sobie wyobrazić jej z innym facetem ale wiem, że musi raz na jakiś czas wyładować się do końca. A ja jej tego nie dam. Myślałem nad tym długo. Biłem się z myślami dniami i nocami nie wiedząc co z tym zrobić.

W naszym świecie są dwa rodzaje dominujących. Tacy, którzy swoje uległe zachowują dla siebie i tacy, którzy lubią się nimi dzielić. Na przykład na sali głównej odgrywają pojedyncze sceny z innymi. Nie przeszkadzało mi to do tej pory. Lubiłem eksperymentować a zmiana uległej czasami pomagała zresetować umysł. Jedyny problem jest taki, że ich nie kochałem, były bo były ale nie na stałe. A ją? Kocham ją i nie wiem czy dam radę patrzeć się na to jak ktoś będzie ją dotykał. Wiem co się stało ze mną jak przyłapałem ich z Bruno razem.

Jednak wiem, że z czasem Lyra zacznie się dusić w naszym związku. Potrafiła to robić z kilkoma naraz. W tym czuła całkowite spełnienie. I mimo, że mówi iż wystarczam jej wiem, że prędzej czy później nie wystarczę jej. Dlatego postanowiłem przełamać granicę. Powiedziałem Savio, żeby przyszedł dzisiaj do nas do naszego pokoju. Robiła to z nim wielokrotnie i dlatego to jego wybrałem.

Wszystko ma się rozgrywać na moich zasadach. Początek był dziwny. Myślałem, że kurwica mnie weźmie ale szybko to uczucie minęło. Patrząc się na Lyre podnieciłem się jej widokiem. Przełamałem się dla niej i w sumie nie odczuwałem aż takiej zazdrości. Wiem, że to chore bo gościu jest w twojej dziewczynie a ty nie odczuwasz zazdrości. Wiedziałem na co się pisze i cieszę się, że mogłem sprawić jej przyjemność. Ale to, że było w miarę nie oznacza, że będzie to robić cały czas.

Właśnie leżymy wtuleni w siebie. Lyra próbuje zrozumieć dlaczego jej na to pozwoliłem aż doczekałem się kurwa tych słów. Kocham cię Jeremy.  Boże te słowa krążą cały czas mi po głowie. Szczęśliwy, nachyliłem się do niej i złączyłem nasze usta ze sobą. Jestem tak kurewsko teraz szczęśliwy. Oderwaliśmy się od siebie na chwilę.

- Nie wierzę w to co usłyszałem.

- Sprawiłeś Jeremy, że jestem inna. I tak szczerze podoba mi się ta wersja Lyry, która jest przy tobie sobą. Już dawno to czułam ale nie chciałam dopuścić do tego. Bałam się, że szybko zmienie zdanie.

- A teraz już wiesz, że nie zmienisz?

- Teraz już wiem, że z tobą i dla ciebie mogę zrobić wszystko. To co dzisiaj zrobiłeś dla mnie jest dowodem jak bardzo zależy ci na mnie.

Księżniczka mroku (Lyra Da silva) (+18) ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now