Rozdział 8

1K 38 3
                                    

Jeremy

W następnym dniu a raczej w tym samym dniu lecz o normalnej porze nie wpuścili nas do niej. Mogliśmy ją zobaczyć przez szybe. Kurwa przez szybkę jak małpę w zoo. Jej stan jest stabilny ale w dalszym ciągu nie obudziła się jeszcze. Jej matka poszła po kawę a my z Elijahem stoimy i się przyglądamy jej. Postanowiłem zadać mu pytanie, które nie daje mi spokoju.

- Dlaczego one nic nie wiedzą?

- Jeremy to jest świerza sprawa. Powiedziałem Lyrze, że nie dostanie władzy i wie co ją czeka.

- I jak ona na to zareagowała?

- Powiedziała, że po jej trupie odda jakiemuś chujowi władzę. A do ołtarza to ja sobie mogę sam iść bo ona się nigdzie nie wybiera.

Uśmiechnąłem się na te słowa. Mogę sobie wyobrazić jej minę wtedy. Nawet jest mi jej szkoda. Przez całe życie udowodniała swoją wartość a kiedy miała zostać nagrodzona to został postawiony jej warunek.

- Miałem z nią porozmawiać dzisiaj na spokojnie ale sam wiesz. Myślałem, że jak ochłonie to zrozumie ale nie myślałem, że ktoś ją może zaatakować.

- A wiadomo kto to zrobił?

- Nie mam pojęcia z kim współpracuje ten chłopak. Nie wiem czy Lyra będzie coś pamiętać jak się wybudzi.

- A nie macie jakiś wrogów?

- Jeremy od 5-ciu lat praktycznie wszystkim zajmuje się Lyra. Od trzech lat to praktycznie się w to nie angażuje tak jak kiedyś. Wszystko szło dobrze, miała wszystko pod kontrolą. Gdyby miała jakieś problemy powiedziałaby mi o tym. Ona albo Bruno, wiedziałbym gdyby coś się działo.

- Musimy czekać aż się obudzi.

- Co tak naprawdę robiłeś wtedy w klubie?

- Chciałem się do niej zbliżyć. Dostałem dwa razy kosza od niej. Myślałem, że może wie kim jestem i to przez to ale przedstawiłem jej się z imienia i nazwiska a jej to nic nie mówiło. Zrozumiałem, że daje mi kosza nie przez to, że wie kim jestem ale dlatego, że jej się nie podobam.

- Moja córka nie jest łatwa.

- Łatwa to będzie ale moja śmierć z jej rąk jak się dowie kim jestem.

- Może przymknie oko na to, że uratowałeś jej życie.

- Albo szybciej skończy ze mną abym się nie męczył.

- Nie jest taka zła.

- Dlaczego tak naprawdę nie chcesz jej przekazać władzy?

- To nie była moja decyzja. Większość  Brazylii podlega mojej rodzinie. Wiem, że ludzie sami ustalają sobie zasady ale jednak te zasady muszą być zgodne z moimi. Można wyjść na ulice wbić komuś nóż w brzuch i pozostać bezkarnym ale niestety nie naszej rodzinie. Od zawsze wiedziałem, że ona będzie nadawać się do tego najlepiej. Nie miałem w planach wydać ją za mąż i jej mężowi przekazać władzę. Wierzyłem w nią całe życie. Ale najważniejsi moi sojusznicy nie tylko w Brazylii ale też w takich państwach jak na przykład twoje wyrazili sprzeciw.

Księżniczka mroku (Lyra Da silva) (+18) ZAKOŃCZONEМесто, где живут истории. Откройте их для себя