Lyra
Cała chodzę w środku. Banda idiotów a nie ludzi siedzą w tej radzie. Jedynym zaskoczeniem był mój tato. Wstawił się za mną. Znów poczułam się jakby wierzył we mnie. Właśnie poczułam się a prawda jest taka, że gardzi mną. Ludzie z rady patrzą jednen na drugiego a mnie szlak jasny za chwilę trafi. Czuję obok siebie obecność Jeremy'ego. Objął mnie w pasie i pocałował mnie w głowę. Od razu zrobiło mi się lepiej. W dalszym ciągu nie wiem jak on może tak na mnie działać. Odwróciłam się do niego aby móc spojrzeć w jego oczy. Uśmiechał się jedynie do mnie, dodając mi przy tym otuchy.
- Wszystko będzie dobrze.
- Nienawidzą mnie, nie wiem czy pomogą.
- Nie wszyscy ciebie nienawidzą, dla niektórych tutaj obecnych jesteś bardzo ważna.
- Jeremy!
- Chodzi mi o to, że zazdroszczą tobą. Jesteś kobietą a potrafisz więcej niż nie jeden facet. Boją się, że wszystko się może zmienić.
- Tylko, że ja mam w tej chwili w dupie władzę. Liczy się jedynie Alaric. A za chwilę musimy wylatywać, jeżeli mamy zdążyć przed Gilmarem.
- Możemy w takim razie oboje już lecieć.
- I co w dwójkę zrobimy? Zresztą ty nawet nie musisz się w jakikolwiek sposób narażać.
- Ej no... - złapał moja twarz w swoje ręce, gładząc przy tym moje policzki. - Nawet tak nie mów. Jesteśmy w tym razem. Z resztą mój ojciec, Kevin i Bruno już polecieli, będziemy w piątkę.
- Jeremy, ale...
- Ciii...
Jego usta znalazły się na moich. Delikatny pocałunek, który miał za zadanie dodać mi wsparcia. Nie zamierza odpuścić. A ja nie wiem czy chcę aby odpuszczał. Wiem, że to nie wyjdzie, ale teraz jego obecność przy mnie, dużo mi daje. Oderwaliśmy się od siebie i chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.
- Pocałowałeś mnie publicznie.
- A co w tym złego? - Uniósł jedną brew do góry, nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- O to, że wystawiłam cię dzisiaj a ty mnie całujesz na oczach ich wszystkich.
- Lyra w dupie mam ich opinie. Niech sobie myślą co chcą a ty wiesz, że chcę to rozegrać ale na naszych zasadach a nie na zasadach, które przedstawił mi Elijah.
Uśmiechnęłam się jedynie do niego a jego usta znowu musnęły moje czoło. Przyjemne ciepło rozeszło się po moim ciele. Jego obecność działa na mnie jak najlepszy środek na uspokojenie.
- Elijahu pomożemy tobie i twojej rodzinie. Lyra jaki masz plan?
Przedstawiciel z naszego stanu odpowiedział w imieniu wszystkich. No to przyjemnej tyle, że nie zostawia nas.
- Potrzebujemy jedynie trochę waszych ludzi. My w trójkę polecimy helikopterem aby zdążyć jeszcze przed nimi. W razie czego potrzebuje waszych ludzi aby byli w gotowości. Nie jestem pewna czy Gilmar nie przyszykował się na taką sytuacje. Plan z pozoru jest prosty. Wszystko ma odbyć się przed lotniskiem czyli chcą wywieść Alarica. Nie mamy tam nikogo aby wyprowadził Alarica dlatego musimy szybko go odbić.
YOU ARE READING
Księżniczka mroku (Lyra Da silva) (+18) ZAKOŃCZONE
RomanceLyra - pierwsza kobieta, która ma przejąć władzę po ojcu. Przez całe swoje życie każdego dnia udowodniała, że jest odpowiednią osobą aby podołać temu światu. Skrywa w sobie kilka twarzy ale wszystkie tworzą z niej księżniczkę mroku. Nikomu nie udało...