Rozdział 31

689 35 0
                                    

Jeremy

Został tydzień do przejęcia władzy przez Lyre. Wszystko jest już dopracowane na ostatni guzik i tylko czekać aż nadejdzie ten dzień. Aby Lyra nic nie podejrzewała, będzie wyprawiony bal, na którym wszyscy nasi sojusznicy się pojawią. To będzie pierwsze na taką skalę wydarzenie bo jeszcze nie było kobiety, która miałaby władzę. Wierze w moją piękną, że poradzi sobie znakomicie z tym zadaniem. Ona jest stworzona do tej roli i nie mam żadnych zastrzeżeń, że nie da rady.

Na pewno pierwsze to co to musimy zrobić, to dorwać Poulo Machado. Już teraz Elijah wydał polecenie przeszukania gdzie jest ale sukinsyn się ukrywa. Nasi najlepsi ludzie nie umieją go namierzyć. Ale wiecznie nie będzie się ukrywać. Któregoś pięknego dnia wyjdzie z ukrycia, a wtedy spotka go zasłużona kara.

Przez te prawie kolejne dwa miesiące zbliżyliśmy się z Lyrą do siebie. Kocham ją na tyle, że po balu chcę się jej oświadczyć. Tak zrobię to tym razem tak jak trzeba. Chcę już aby jak najszybciej została moją żoną. Wiem, że i ona kocha mnie na tyle, że w swojej przyszłości widzi już tylko mnie. Czuję, że to będzie odpowiedni czas na oświadczyny. A jak już dopadniemy tego sukinsyna Paulo, to chcę pogadać z Lyrą o dziecku. Unikam tego tematu jak ognia ale chciałbym móc się z nią cieszyć naszym dzieckiem. Ale tak jak mówię na razie unikam tego jak ognia. Mam jedynej nadzieję, że sama zapragnie zostać mamą.

- Mmm... Czemu już nie śpisz? - Lyra zaczęła przeciągać się po łóżku. - Długo już nie śpisz?

- Jakiś czas.

- Czymś się martwisz?

- Nie kochanie, niczym się nie martwię, tak po prostu się zamyśliłem.

- A o czym tak myślisz?

- A o tym co z tobą zrobię jak się obudzisz.

- Mmm... Brzmi kusząco ale nie mam czasu na to Jeremy.

- Nie?

- No nie, muszę być dzisiaj wcześniej w klubie bo muszę przesłuchać kilka nowych dziewczyn. Klub się rozszerza i brakuje nam dziewczyn, które będą sprostały oczekiwaniom naszych klientów.

- Oj myślę, że... - Zacząłem całować ja po szyi, a rękami błądziłem po jej ciele, zatrzymując się na jej pośladkach, które mocno ścisnąłem. - Myślę, że chwila cię nie zbawi.

- Ochh!

Lyra odchyliła bardziej głowę co dało mi lepszy dostęp, biodra wypięła do przodu, dając mi tym zielone światełko. Od razu podniosłem się i zawiodłem na nią, pozbyłem się momentalnie jej koszuli nocnej i od razu zanurzyłem w niej swój język.

- O kurwa!

Oderwałem się na chwilę od jej cudownej cipki i cwaniacko się uśmiechnąłem.

- Nadal chcesz już iść? Na pewno nie chcesz abym poświęcił ci choć chwilę?

- Och Jeremy, kontynuuj dalej! - Złapała za moją głowę i przydusiła ją do swojej cipki. Na to właśnie liczyłem, dumny z siebie zacząłem moja ucztę. - Achh! O tak, Jeremy!

Językiem bawiłem się jej łechtaczką, a palcami zacząłem rozciągać jej wejście. Lyra zaczęła oddychać coraz szybciej, a jeszcze głośniej zaczęła jęczeć.

Księżniczka mroku (Lyra Da silva) (+18) ZAKOŃCZONEKde žijí příběhy. Začni objevovat