Cassandra

9.8K 360 1
                                    

Podbudowana słowami Sebastiana zabieram się za organizację przyjęcia gdy tylko opuszczam jego gabinet. Uznaję to za swojego rodzaju test, poradzę sobie z tym dam radę i całej reszcie. W przygotowaniach wspierają mnie Matylda i Dafne. Matylda jest tym wszystkim bardziej podekscytowana niż ja. Za pewne dlatego, że zaoferowałam jej mamie możliwość zaśpiewania przed gośćmi. W czasie kiedy ja leżałam przy Sebastianie ona zdążyła już ją o tym poinformować. 

W ten sposób zyskałam kolejną pomocniczkę. Ester, bo tak ma na imię niemal popłakała się z radości i wdzięczności. Musiałam uspokajać ją kilkanaście minut ponieważ nie przestawała mi dziękować i krzyczeć, że to największy zaszczyt jaki spotkał ją w życiu. 

Ester i Matylda były do siebie bardzo podobne nie tylko z wyglądu, ale i sposobu bycia. Obie były niezwykle wesołe, towarzyskie i pracowite. Ich relacja była niezwykła. Zdawało mi się, że potrafią porozumiewać się bez słów. Również ich gusta były bardzo podobne co zaoszczędziło nam niepotrzebnych konfliktów. 

Patrząc na nie poczułam ukłucie zazdrości. Czyli to tak wyglądała więź matki i córki? Żałowałam, że nie było mi dane zaznać czegoś podobnego. 

- Życie nie zawsze jest sprawiedliwe - mówi do mnie cicho Dafne. Dziewczyna jest tak cicha, że nawet nie wiedziałam, że stoi obok mnie. Jej głos wyrywa mnie z rozmyślań. 

- Słucham? - pytam 

- Czasem pragniemy tego co mają inni, nie ma w tym nic złego o ile nie zapominany podziękować za to co zostało nam dane.

Jej słowa mnie zaskakują. Nie tylko dlatego, że to najdłuższa wypowiedź jaką od niej usłyszałam, ale dziwi mnie kryjąca się za nimi mądrość i dojrzałość. Dafne okazuje się być niezwykle spostrzegawcza. Być może dlatego, że sama rzadko się odzywa widzi więcej. 

- A czego ty pragniesz? - pytam aby odciągnąć temat od siebie i dowiedzieć się czegoś więcej o niej 

- Chyba chciałabym mieć skrzydła - mówi

- Skrzydła? - tego się kompletnie nie spodziewałam 

-  Skrzydła, takie duże jak u orła. Mogłabym latać i podziwiać świat z góry. To musi być wspaniałe.

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Chyba wystarcza mi bieganie w postaci wilka, ale wizja wzbicia się w powietrze jest kusząca. Co musi czuć taki ptak.

- Wolność - wzdycha dziewczyna

- Teraz nie czujesz się wolna? - pytam zmartwiona, że może w jej życiu dzieje się coś złego. 

Dafne chce coś jeszcze powiedzieć lecz nie ma takiej możliwości.

- To zostało nam tylko usadzenie gości - woła z radością Matylda, która przynosi wielką planszę z namalowanym rozmieszczeniem stolików  

Dafne wykorzystuje to i ucieka. Nie mam jej nawet jak zatrzymać. 

- To nie miało być bardziej stojące przyjęcie? - pytam ciągle patrząc na Dafne, która teraz poprawia kwiaty w wazonie po drugiej stronie pokoju by następnie się z niego wymknąć

- Goście mogą się zmęczyć i powinni móc wtedy gdzieś usiąść - mówi Ester - Niektórzy nie będą już pierwszej młodości. Wy młodzi przetańczycie całą noc, a my starsi nie mamy już tyle sił. 

Zerkam na nią i jej perfekcyjny wygląd. Nawet trochę nie wygląda na "starszą". W prost przeciwnie, mam wrażenie, że to ona będzie królować na parkiecie. 

- W tym temacie zdaję się na was - mówię

Wybrałam już kolory przewodnie, muzyków, przekąski które będą serwowane i masę innych rzeczy. Jeżeli chodzi o gości, wolę zdać się na ich doświadczenie i lepszą znajomość każdego z nich. Dla mnie są to ciągle obce osoby. Nic nie wiem na temat ich charakteru, pokrewieństwa i pozycji w stadzie. Nie chciałabym aby przez moją niewiedzę doszło do jakiegoś przykrego incydentu. 

Siadam tylko i przyglądam się jak Matylda i Ester wpisują kolejne imiona na planszy. Czasem tylko zdaję jakieś pytania. 

Usadzanie gości trwa bardzo długo. Dziewczyny jednak zabawiają mnie rozmową i anegdotkami na temat niektórych z nich. 

Powili zaczyna się już ściemniać kiedy kończymy pracę. W zasadzie to one kończą. 

- Chyba ominęła nas kolacja - zauważa Ester - Wybacz Luno, zaniedbałyśmy cię. Czy przynieść ci coś z kuchni? 

- W zasadzie nie czułam głodu aż do teraz - przyznaję, jednak na wzmiankę o jedzeniu burczy mi w brzuchu - Możemy iść wszystkie razem. Chętnie poznam kolejne części domu. Chciałabym też odnaleźć Dafne, wyszła tak bez słowa.

- Wybacz jej, ona nie przepada za towarzystwem - mówi Matylda - Jednak nie powinna tak się oddalać bez uprzedzenia. To nie ładnie z jej strony. 

- Czy ona ma jakieś problemy? - pytam zamiast tłumaczyć im, że jej zniknięcie mnie nie uraziło lecz zmartwiło

- Raczej nie - mówi Ester - Jest sierotą, ale znam jej babkę. To miła i życzliwa kobieta, na pewno odpowiednio dba o wnuczkę. 

Teraz rozumiem jej powściągliwość i wycofanie. Biedactwo, straciła rodziców. Zastanawiam się czy wypada bym zapytała jak do tego doszło. 

- Zostali straceni za zdradę - mówi szeptem Matylda jakby obawiała się, że ktoś nas podsłuchuje 

- Naprawdę?

- Tak, to było dano temu. Dziwna historia i owiana tajemnicą. Kiedy Alfa był jeszcze chłopcem i nie mógł sam rządzić watahą jego regent oskarżył ich o spiskowanie z inną watahą i skazał na śmierć. Tylko tyle wiadomo, reszta jest znana tylko Alfie i jego najbardziej zaufanym ludziom. Zaskakujące, że pozwolono aby pracowała w głównym domu. 

- Cóż, przecież to nie jej wina - mówi Ester karcąco do córki - Ponosimy odpowiedzialność tylko za własne czyny. 

- Wiem mamo - mówi ze wstydem Matylda 

Moje współczucie dla Dafne tylko się pogłębia. Została sama i każdego dnia nosi ze sobą spory ciężar. Na pewno jest świadoma, że ludzie szepczą za jej plecami. Pewnie to dlatego jest taka cicha i wycofana. 

Drzwi od pokoju się otwierają i do środka pewnym krokiem wchodzi Sebastian. Na nasz widok jednak się zatrzymuje. 

- Drogie panie - mówi patrząc na nas - Nie zdawałem sobie sprawy, że jeszcze tutaj jesteście. 

Ester i Matylda wstają jak na zawołanie i kłaniają się przed nim.

- Alfo - mówią razem

- Właśnie kończymy -informuję go 

- Doskonale - cieszy się - Zostawicie nas. 

Kobiety żegnają się ze mną i wychodzą z pokoju. Patrzę na niego podejrzliwie. 

- Zakładaj coś luźnego - poleca mi - Zapowiada się piękny wieczór, idziemy pobiegać. 


Prawdziwa LunaWhere stories live. Discover now