#9 nie skrzywdź go proszę

254 11 0
                                    



Siedzimy w barze po wygranym meczu już dobre 2 godziny i opijamy zwycięstwo drużyny bez procentów niestety bo wszyscy przyjechaliśmy autami. Od kiedy dotarliśmy z Alex'em później niż mieliśmy przez naszą szczerą rozmowę jego przyjaciele snuli spekulacje co takiego się wydarzyło i oczywiście, że Liam zakładał to co tylko Liam mógł pomyśleć no powiedzcie, że przeszliście z całusków do całusów tak właśnie ujął to chłopak gdy tylko przyjechaliśmy na miejsce. Nie powiem było bardzo miło i potrzebowałam takiego wyluzowania w towarzystwie nowych osób, a co ciekawe poczułam do nich więź i czuje się tak jakbym znała ich już przez długi czas. Nie doceniałam ich na początku, ale to pewnie dlatego, że zwyczajnie ich nie znałam i bałam się zaufać jednak teraz jestem wdzięczna, że mam takich cudownych ludzi przy sobie.
Siedziałam obok Leili, która zajęła mi miejsce, a po mojej prawej siedziała Kiara tak się stało, że naprzeciwko mnie siedział pewien przystojny ciemnooki brunet i nie powiem nawet ile razy nasze oczy się spotkały i w większości przypadków kończyło się to lekkim uśmiechem.
Rozmowy były o wszystkim i o niczym, ale najwiecej chyba poświeciliśmy temu jak bardzo zawiedzione i wściekłe twarze mieli gracze drużyny przeciwnej w końcu byli już pewni swojej wygranej. Nie wspominając już o trenerze, który dostał opieprz najpierw ode mnie, a później od trenera Duncana, który zbawił całe Toronto zainteresowane meczem.

- Czarodziejko, ale wygarnęłaś temu idiocie, czapki z głów - powiedział Liam na co się zaśmiałam, on już od pierwszego spotkania nazywa mnie czarodziejką

- Racja, szczena to mu opadła - potwierdził Chase - Należało mu się już myślałem sam, że mu dam w mordę, ale wtedy by i mnie zawiesił

- Mi to szczena opadła jak zobaczyłem Duncana w drzwiach - dołączył się Logan - Wy byście widziały minę tego gnoja, myślałem, że tam wyleci jak torpeda przez sufit bo przez drzwi się bał - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem

Uwielbiałam się przysłuchiwać wymianie zdań chłopaków zawsze mówili coś śmiesznego.

- A czemu on tak właściwie się rządzi skoro boi się Duncana? - spytała Kiara

- Kochanie on jest niespełnionym hokeistą myśli, że mu wolno, że może nami rządzić, a tak naprawdę był w zastępstwie w sytuacji kryzysowej gdyby nie to, że Duncan musiał nagle wyjechać ktoś bardziej porządny by z nami został - wytłumaczył Chase

- Czekaj, czyli trafiłam z tym kiedy mu powiedziałam, że jest niespełnionym kapitanem? - spytałam lekko panikując

- Tak właśnie - potwierdził Parker - Nie mam pojęcia skąd to wiedziałaś, ale dobrze mu nagadałaś

- Czarodziejka Logan, C Z A R O D Z I E J K A - odezwał się znów Liam podkreślając to jak mnie nazywa

I znowu to O'Kelly rozśmieszył całą grupę, ukradkiem spojrzałam na Warren'a, który wydawał się być jakiś nieobecny bo najmniej się wypowiadał, ale zrzuciłam to na jego słabe samopoczucie po upadku. Później rozmowy zeszły na inne tematy takie jak kolejne wspólne wyjście tym razem z procentami bo przecież trzeba prawidłowo opić wygraną. Piłam już drugi świeżo wyciskany sok pomarańczowy i zagłębiłam się w rozmowie z dziewczynami bo chłopcy gadali coś o fifie. Mia opowiadała o swoim ostatnim wyjściu z pewnym chłopakiem kiedy okazało się że on nie był nią zainteresowany, a chciał tylko wzbudzić zazdrość w innej dziewczynie. Kiara wypytywała się mnie i Blake o plany po szkole i tak mijał nam czas kiedy to Adams podjęła pewien temat, którego bym się nie spodziewała.

- Właśnie Klara powiedz jak tam przygotowania do urodzin? W końcu pełnoletnie w Europie co? - zapytała Mia, a ja niemal zakrztusiłam się sokiem

Wszyscy zamilkli i spojrzeli na mnie, czułam się tym przytłoczona jak tak patrzyli na mnie wyczekująco.

You Me USWhere stories live. Discover now