#3 nie wystawiłaś mnie

309 8 0
                                    


Dziś wielki dzień, impreza Logana nie powiem stresuje się jak cholera, ale jest jeszcze sporo czasu. Zaraz ma przyjść Leila i będziemy szykować się razem, nie wiem czemu nalegała żeby przyjść tak wcześnie bo już o 12 skoro impreza jest na 7 wieczorem. Jeśli chodzi o moich rodziców to nie mieli problemu, zgodzili się niemal odrazu po małym wywiadzie oczywiście. Nie mają problemu żeby mnie puścić bo mi ufają wiedzą, że nie zrobię nic głupiego tym bardziej, że mówiłam o Loganie, którego znają z opowieści Leili, czasem za dzieciaka jak przychodziła do mnie opowiadała co też mieli za historie z Parker'em przez co moi rodzice ufają jej, że to odpowiedzialny człowiek. Nie wspomniałam o Warren'ie bo jak narazie zrobił na mnie całkiem dobre wrażenie dlatego nie ma co stresować rodziców mówiąc, że będzie ktoś kogo ludzie obgadują negatywnie.

Czy mają racje, czy ja jestem po prostu naiwna?

Zjadłam małe śniadanie ledwo bo ledwo przez stres, stresuje się głównie dlatego, że nie wiem kto tam będzie do końca, nigdy nie widziałam znajomych Parker'a więc nie wiem na co się pisze. Ogarnęłam się, wzięłam prysznic, wysuszyłam moje niesforne loki, ubrałam w luźne dresy, ale nie robiłam nic z makijażem bo jeszcze za wcześnie i usłyszałam dzwonek do drzwi więc zerwałam się żeby otworzyć. Wiedziałam, że to Blake.

- Hej, hej!! Gotowa na imprezę życia? - powiedziała tak radośnie, że prawie przytulając mnie, udusiła mnie

- Taaaa nie widzisz jak się cieszę - powiedziałam sarkastycznie

- Oj tam przesadzasz potem wspomnisz moje słowa jak będzie super! A właśnie... - moja mama zajrzała na korytarz i przerwała Leili witając się z nią - Dzień dobry pani Blues

- Cześć Leila, co tam u ciebie?

Typowa gadka szmatka kiedy mama wita się z moimi znajomymi.

- A wszystko dobrze, dziękuję

- Dobra nie przeszkadzam wam, a Klara ja z tatą jedziemy za 2 godziny do cioci Mery więc nie zgub klucza na tej imprezie drogie dziecko

Spojrzałam na nią oceniającym wzrokiem, ale po chwili obie się zaczęłyśmy śmiać bo wiem, że mówiła to żartobliwie. Moi rodzice mimo wielu obowiązków i natłoku pracy zawsze znajdywali dla mnie czas byli szanowanymi ludźmi w mieście ze względu na firmę więc nie mogli też pozwolić sobie na złe zdanie o nich samych nie mówiąc o córce, ale na szczęście nie to było ich priorytetem przez co mieliśmy normalne relacje. Bo mimo ważnej opinii, którą wystawiali ludzie ważniejsza była dla nich obu rodzina.

- I jeszcze jedno, bez pijaństwa nie chce odbierać was z komisariatu - powiedziała grożąc nam palcem ledwo powstrzymując uśmiech

- Mamooo!

- Wiadomo ciociu tylko posmakujemy, jeden kieliszek na pół - odpowiedziała Leila i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem

Mama wiedziała, że już próbowałam alkoholu bo kto go nie pił jeszcze nie będąc w pełni na legalu, ale ani ona ani tato nie mieli z tym problemu bo nigdy nie wywinęłam żadnego numeru jestem z nimi szczera i ufają mi.
Później poszłyśmy z Leilą do mojego pokoju, ja usiadłam na łóżku, a Blake od razu przy toaletce i na początku zaczęłyśmy plotkować bo co mogą robić baby. Stwierdziłam tez że muszę powiedzieć jej o wczorajszej sytuacji nie mogę jej tak skrywać bo co by było gdyby dowiedziała się na imprezie od Logana na przykład bo założę się że on pewnie już o wszystkim wie. Ale nie mogę tak wprost więc pora grać głupią i zacząć temat na okrętkę.

- Ej, a ten cały Alex tez będzie? - dziewczyna popatrzyła na mnie jak na idiotkę cóż tak tez się czuje bo doskonale wiem, że będzie po pierwsze powiedział mi o tym, a po drugie to przyjaciel Logana

You Me USWhere stories live. Discover now