Rozdział 33

985 67 9
                                    

- Mógłbyś mi powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi? - spytała po raz któryś z kolei, cały czas dzielnie dotrzymując kroku demonowi.

Od jakiegoś czasu byli już w mieszkaniu, więc próbowała czegokolwiek się dowiedzieć. Nawet jeśli wymagało to chodzenia za krążącym po salonie demonie, który w dodatku co jakiś czas się teleportował i wprowadzał ją w niemałą dezorientację.

- Ralph!

Koci demon nawet na nią nie spojrzał, tylko dał sobie spokój z bezmyślnym chodzeniem i usiadł na kanapie. Wydawało jej się, że kompletnie nie zwracał na nią uwagi. A to w ogóle jej się nie podobało.

Co było tak ważnego w Pełnym Pakcie, że nie zamierzał jej niczego mówić? Domyślała się, że znów chciał zataić przed nią coś istotnego w całym rytuale. Tak samo było z Zaklęciami Rozkazu, które de facto działały na jego niekorzyść.

Czy ten inny Pakt, o którym dowiedziała się u Davida, mógł stanowić dla niej większe szanse na wygraną? A może wręcz przeciwnie i była przez to na straconej pozycji? Carew mówił coś o tym, że Ralph mógł czuć się do niej mocniej przywiązany niż normalnie. Ale szczerze powiedziawszy kompletnie w to nie wierzyła.

W końcu wiele razy groził jej śmiercią i niejednokrotnie nią manipulował. Nie wykazywał też praktycznie żadnych chęci brania udziału w rytuale, a tym samym bronienia jej, więc w jaki sposób mógł być bardziej do niej przywiązany? Nawet teraz totalnie ją olewał i przeczuwała, że zaraz znów zacznie celowo ją przerażać.

Stało się jednak zupełnie inaczej, bo Ralph po prostu wyciągnął się na kanapie i przymknął powieki, jakby miał zamiar uciąć sobie drzemkę. To wprawiło ją w jeszcze gorszy nastrój i zaczęła frustrować się swoją niewiedzą.

- Zachowujesz się jak dziecko, Ralph - mruknęła pod nosem, ale kiedy nie uzyskała żadnej odpowiedzi, po prostu odwróciła się na pięcie i zamknęła się w swojej sypialni.

Demon dopiero wtedy dał jakikolwiek znak życia i otworzył jedno oko. Było dosyć późno, więc przypuszczał, że Ruth miała zamiar za niedługo iść spać. Spokojnie przeczekał czas, w którym bezmyślnie grzebała w swoim telefonie, a potem poszła wziąć szybki prysznic. Dopiero kiedy na nowo zniknęła w pokoju obok, bezszelestnie podniósł się do siadu.

Nie wiedział, ile minut zajęło mu uważne słuchanie jej oddechu. Zasypianie zajęło jej strasznie dużo czasu, jednak nie zamierzał jej w niczym pomagać. Dość już ingerował w jej naturalny sen, by teraz ją od siebie uzależnić. Był pewien, że sytuacja sprzed wielu lat mogła się powtórzyć i byłby w stanie doprowadzić do tego, że bez jego zdolności nie byłaby w stanie zmrużyć oka.

Kiedy tylko jej oddech wyraźnie się wyrównał i uspokoił, gwałtownie uniósł głowę, nasłuchując, czy wilczy demon na pewno nie przejął nad nią kontroli. Na szczęście swojego brata i jego Mistrza, nic takiego nie miało miejsca.

Westchnął przeciągle, przecierając twarz dłońmi. Czuł się jak zupełnie inna osoba, kiedy w tak łatwy sposób ujawnił całą prawdę przed bardziej doświadczonymi w temacie. O ile Ruth mogła wiedzieć, że czytał jej w myślach, osoba zaznajomiona z zasadami rytuału od razu wyczuwała tego znaczenie.

Nie sądził, że kiedykolwiek mu się to przytrafi. Owszem, przez to, że potrafił w jakimś stopniu manipulować ludzkimi umysłami, miał większe szanse na zawarcie Pełnego Paktu z człowiekiem, jednak to i tak zdarzało się nadzwyczaj rzadko. Szczerze mówiąc, to naprawdę był jego pierwszy raz i kompletnie nie miał pojęcia, jak się w tej sytuacji zachować.

Carew miał całkowitą rację - nie byłby w stanie tak po prostu zabić Ruth. Kiedy jeszcze nie wypił jej krwi, mógłby to zrobić bez zająknięcia. Wtedy był jednak zbyt ciekawy tajemnicy swojego przyzwania, a później najzwyczajniej w świecie wkopał się po uszy.

Demon PactWhere stories live. Discover now