Rozdział 29

1K 68 2
                                    

- Co było tak poufne, że dałaś się wciągnąć w sen tego cholernego psa? - warknął, a Ruth dopiero wtedy zorientowała się, że trzymał ją za ramiona.

Całym ciałem odczuwała, jak wiele siły używał, by ją obudzić. Zastanawiała się tylko, dlaczego zareagował tak agresywnie.

- Rozmawialiśmy o rytuale - odparła nieco niepewnie. - David po prostu tłumaczył mi pewne zasady.

Celowo pominęła temat samego Ralpha i jego zachowania. Niestety nie miała pojęcia, że doskonale potrafił wyczuć jej kłamstwa i niedomówienia, ale dostrzegła za to jego poszerzający się grymas na twarzy.

- O rytuale, tak? - burknął. - A wiesz, że jeśli za długo przebywałabyś w tym śnie, to mogłabyś się nigdy z niego nie wybudzić? Wątpię, by ten twój blondasek wiedział o prawdziwych zdolnościach Carewa.

- David by na to nie pozwolił - odparła, mimo nagle pojawiających się wątpliwości. - W końcu zawarliśmy sojusz - dodała, odtrącając jego ręce i mocniej wciskając się w ścianę, byleby tylko nie przebywać tak blisko niego.

- Czy do ciebie nic nie dociera? Żaden sojusz nie sprawia, że nagle stajecie się przyjaciółmi - prychnął. - To tylko krótkoterminowa umowa, która i tak skończy się walką.

Ruth zacisnęła pięści, starając się zatrzymać wszelkie negatywne emocje. Poniekąd zdawała sobie sprawę z tego, że nie powinna tak bezgranicznie ufać Davidowi. Ale czy oznaczało to, że wierzenie w każde słowo demona siedzącego przed nią było lepsze? Po wszystkich wydarzeniach z Ralphem w roli głównej, wolała tego nie robić.

Koci demon spojrzał na nią z wyraźnym wyrzutem, najwidoczniej znów odczytując jej myśli. Zamiast jednak dalej prowadzić tę bezsensowną rozmowę, w mgnieniu oka przeniósł się do salonu.

Początkowo Ruth chciała ponownie położyć się spać, ale widząc przed oczami ostatni sen, a następnie te intensywnie żółte tęczówki, stwierdziła, że najpierw musi napić się wody. Powoli zwlekła się z łóżka i w całkowitej ciemności przeszła do kuchni, dopiero tam zapalając jakiekolwiek światło. Dokładnie w tym samym momencie usłyszała wiadomości lecące w telewizji, więc mimochodem się w nie wsłuchała.

- Młoda Kate D. została zamordowana niecałe trzy tygodnie temu. Policja nadal szuka świadków i sprawcy tej okrutnej zbrodni, jednak zaznacza, że odnalezienie dowodów jest bardzo trudne - oznajmiła reporterka. - Z ustaleń spokrewnionych z ofiarą wynika, że tego dnia wracała ona z pracy około godziny szesnastej. Oznaczałoby to, że została zabita dokładnie kilkanaście minut po wyjściu. Prosimy na siebie uważać.

Ruth upiła mały łyk zimnej wody ze szklanki, zastanawiając się, czy powinna zagadać do Ralpha i spróbować go jakoś udobruchać. Nie uśmiechało jej się ciągłe stresowanie humorkami demona i zastanawianie się, czy jednak nie postanowi jej czegoś zrobić. Choć ostatnio tylko częściej wymagał od niej krwi, co chyba powinno być dla niej całkiem normalne, skoro w gruncie rzeczy tym się żywił.

- Skoro już o krwi mowa, mogłabyś dać się ugryźć - odezwał się, więc odruchowo na niego spojrzała.

Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie przybrał jakiejś dziwnej pozycji i w międzyczasie podjadał swoje ulubione pianki. Gdy tak nad tym myślała, w sumie nie miał u niej zbyt ciekawego życia.

- Nie - odparła, starając się jak najpewniej zaakcentować to jedno słowo. - Niedawno jadłeś.

Ralph zerknął na nią kątem oka i z obojętnością wzruszył ramionami. Najwyraźniej nie zamierzał kontynuować tematu, bo zajął się tylko bezmyślnym przełączaniem kanałów na pilocie.

Demon PactTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang