29. Gwiazda

52 7 15
                                    

Coraz bliżej końca 🥹 tylko 4 rozdziały + epilog
Autentycznie będę tęsknić za nimi, ta historia wbrew pozorom znaczy dla mnie bardzo wiele.
Rozdział wlatuje dzisiaj, ponieważ jutro nie będę w stanie. Miłego czytania!
PS. Przygotujcie chusteczki na następny, dłuuugi rozdział, bo będzie bolało i to bardzo

*

Zbyt dobrze wiedział, jak to jest być pozostawionym samemu sobie na pastwę losu, dlatego Chris poszedł razem ze swoją przyjaciółką do jej mieszkania. Od progu wyczuł ciężką energię tam panującą, która go nieco przygniotła. Stał niczym posąg w przedpokoju przez dłuższą chwilę, dopóki się nie zorientował, że Lauren już tam nie ma. Prędko przeszedł do salonu i pierwszą rzeczą, która zwróciła jego uwagę, był laptop. Wtedy do głowy wpadł mu pewien pomysł. Zajął miejsce na kanapie i pozwolił sobie skorzystać z urządzenia, szukając filmu do obejrzenia.

W tym czasie ciemnowłosa przebrała się w sypialni z ubrań, które miała na sobie w pracy na luźniejsze, zmyła makijaż oraz związała niesforne loki w niedbałego koka. Następnie ustała przed lustrem i obejrzała się z każdej strony. Nie mając żadnej maski na sobie, czuła się o wiele lepiej. Pół roku wcześniej nie miałaby odwagi na pokazanie się komukolwiek z tej strony, ale nie była już tą samą Lauren co wtedy. Poprawiła nieco swój czarny top i zgarnęła paczkę paluszków, a po chwili wyszła z pomieszczenia.

Czarnoskóry patrzył na nią w oszołomieniu przez zaledwie trzy minuty, ale dla niej ciągnęły się one w nieskończoność. Miała już nawet zamiar wrócić się do swojego pokoju, lecz ciemnoczekoladowe tęczówki zjechały nieco niżej, na jej klatkę piersiową, po czym Chris wypalił bez zastanowienia:

— Ty masz kolczyki w sutkach?

— Gdzie ty się gapisz? — zapytała zbulwersowana.

— Przepraszam. — W mgnieniu oka odwrócił zawstydzony głowę do ekranu laptopa.

Ciemnowłosa przewróciła oczami i położyła paczkę paluszków na stolików, który zaraz okrążyła i usiadła obok swojego przyjaciela.

— Tak, mam kolczyki w sutkach — westchnęła zrezygnowana. — Zrobiłam je, mając piętnaście lat, w dodatku bez wiedzy rodziców. Gdyby ktoś wcześniej mi powiedział, co to za ból, nigdy nie dałabym się na to namówić.

— Czyli nie jesteś taką grzeczną dziewczynką, za jaką cię miałem — stwierdził, uśmiechając się łobuzersko.

Lauren spojrzała na niego z politowaniem.

— Żartuję przecież — dodał po chwili. — A tatuaże? Kiedy robiłaś?

Spuściła wzrok na swoje obojczyki, na których znajdowały się gałęzie z liśćmi wawrzynu. Miała siedemnaście lat, gdy wraz z Carmen poszła do studia tatuażu, także bez wiedzy rodziców. Nie powiedziała tego na głos, bo wszystkie słowa ugrzęzły jej w gardle. Z ręką na sercu patrzyła na pusty punkt przed sobą.

— Lulu, co się stało?

— Och, wybacz, zamyśliłam się — skłamała naprędce.

— Znowu przypomniałaś sobie o niej? — zapytał, co zirytowało ciemnowłosą.

— Nieważne, zostawmy ten temat — powiedziała i rzuciła okiem na to, co znajdowało się na ekranie laptopa. — "Toy Story"? Serio?

— No co? Myślisz, że jak mam trzydzieści pięć lat, to nie mogę oglądać bajek?

— Wcale tak nie powiedziałam.

— Ale pomyślałaś. A teraz uwaga, włączam. — Nacisnął spację z impetem.

Midas Touch [+18] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz