16. Prawda kryje się w listach

57 6 7
                                    

Żadne z nich nie miało wątpliwości, że Alexander prawdopodobnie był zamieszany w ich sprawę. Bez znaczenia, czy działał sam, w grupie, czy pod czyjeś dyktando — musieli mu się dokładniej przyjrzeć. Przede wszystkim chcieli sprawdzić, czy to on pisze te listy. W tym celu obmyślili dość nietypowy plan, a Lauren była jego główną częścią.

— Alexander Evans z tej strony, w czym mogę pomóc? — zapytał zaraz po odebraniu telefonu.

— Hej, Lauren z tej strony — odparła radośnie. Miała ustawioną rozmowę na głośnomówiący, aby Chris siedzący obok niej słyszał każdą odpowiedź dziennikarza. — Musimy się spotkać, chodzi o listy.

— Och, chyba mnie nie podejrzewasz, że to ja je napisałem? — powiedział z rozbawieniem.

"Właściwie dlatego dzwonię, bo cię podejrzewamy" — pomyślała. Czarnoskóry przyłożył dłoń do twarzy, aby nie wybuchnąć śmiechem na całe gardło. Ciemnowłosa pokręciła głową z politowaniem na ten widok i zwróciła się do Alexandra:

— Co robisz dzisiaj o osiemnastej?

— Hm... Nic konkretnego — stwierdził po dłuższej chwili. — Moglibyśmy się spotkać u mnie w domu? Adres wyślę ci smsem.

— Wszystko idzie zgodnie z planem — wyszeptał Chris, a zdenerwowana Lauren uderzyła go z łokcia w bok. — Auć.

— Lauren, wszystko okej? — zmartwił się.

— Tak, tak, wszystko gra — mruknęła, patrząc na czarnoskórego z mordem w oczach. — Tak, możemy się zobaczyć u ciebie. Spodziewaj się mnie o osiemnastej — dodała naprędce i rozłączyła się, nim dziennikarz zdążył cokolwiek powiedzieć. — Masz mi coś do powiedzenia?

— To znaczy? — zapytał z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.

— "Dziękuję"? Za to, że udało mi się uratować sytuację, którą prawie zepsułeś!

— Oj, Lulu, nie denerwuj się! — Uwiesił się na jej szyi. — Dzieciak się niczego nie domyślił.

— Skąd wiesz? — Spojrzała na niego z góry.

— Uwierz mi, on nie jest taki błyskotliwy na jakiego wygląda. — Puścił Lauren i usiadł prosto na krześle. — Pomijając to, że wcale przypomina mi Shawna Mendesa.

Ciemnowłosa zagryzła środek policzka, żeby się nie uśmiechnąć. Właśnie grała obrażoną i nie mogła wyjść ze swojej roli. Chris doskonale to zauważył i przybliżył swoją twarz do niej.

— Lulu?

Odwróciła głowę w jego stronę. Patrzyli sobie w oczy przez dobrą chwilę, aż ciemnowłosa nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem.

— Wiedziałem, że nie będziesz na mnie zła zbyt długo — stwierdził dumnie, po czym spojrzał na godzinę na ekranie swojej komórki. Kilka minut po czternastej. — Jedziemy na jakiś obiad?

— A gdzie? — zaciekawiła się.

— Ja też jeszcze nie wiem — odparł, biorąc kluczyki od samochodu do ręki.

	— Ja też jeszcze nie wiem — odparł, biorąc kluczyki od samochodu do ręki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Midas Touch [+18] ✓Where stories live. Discover now