14/12

69 12 7
                                    

Wcześniejszego dnia położyłem się szybko spać chcąc uniknąć rozmów z Baekhyunem. Nie denerwował mnie już tak na początku przyjazdu. Jego towarzystwo było w pewien sposób ujmujące, ponieważ bardzo dobrze zabijał dłużący się czas swoimi złośliwościami i przepychankami słownymi. Wczoraj nie chciałem spędzić z nim czasu w obawie, że może zauważyć mój nastrój, a nie był on najlepszy. Byłem zmieszany i niepewny, nawet trochę przestraszony. Miałem wrażenie, że tracę cały progres w byciu singlem tylko przez pojawienie się Baekhyuna. Nie mogłem do tego dopuścić. Nie mogłem pozwolić na to, aby po powrocie do Seul ponownie nawiedziła mnie samotność i smutek, które nie opuszczały mnie po zerwaniu z Byunem. Nie chciałem zrobić kroku wstecz.

Ponieważ noc była dziś dłuższa to obudziłem się wyjątkowo wcześnie. Byłem zupełnie wyspany, chociaż za oknem nadal było dość ciemno. Musiało być w okolicy siódmej rano. Nie zamierzałem wrócić do snu, ale kiedy zauważyłem ruch w okolicy fotela, natychmiast zamknąłem oczy. To Baekhyun musiał się już obudzić. Czasem wstawał wcześniej, aby przejść się po okolicy. Lubił spacerować o poranku, kiedy ulica była pusta, a opadły w nocy śnieg nadal świeży i nieskażony butami. Potem wracał i jadł lekkie śniadanie przy kominku. Przy rodzinnym śniadaniu, które zawsze jedliśmy dość późno, pił ciepłą herbatę, po to, aby mimo wszystko dotrzymać nam towarzystwa. Nie wiedziałem co robi na tych spacerach, nigdy nie czułem się na tyle zmotywowany, aby do niego dołączyć. Teraz trochę tego żałowałem. Wielokrotnie mnie zapraszał, czasem nawet budził, aby zasugerować wspólny spacer, ale ciepło pościeli zawsze mnie powstrzymywało.

Po jakimś czasie uchyliłem powieki zastanawiając się dlaczego Baekhyun nie ruszył się z miejsca. Leżał skulony, ale z wyciągniętymi ramionami. Ekran jego telefonu był jasny, a ja leżąc na skraju łóżka w niewielkiej odległości mogłem widzieć operacje przeprowadzane na telefonie. Robił przelew bankowy. Nie chciałem być wścibski, ale zauważyłem, że kwota, którą mu wysłałem uległa już znacznemu obniżeniu. Pomyślałem, że być może osobą, do której wysyła pieniądze jest jego mama, ale numer był dziwnie znajomy. Nadawcą bez wątpienia był Oh Sehun.

Nigdy nie rozmawiałem z Baekhyunem na temat tego dlaczego pomaga Sehunowi. To było coś, z czym pojawił się w moim życiu. Robił to zanim zaczęliśmy się spotykać, więc zawsze uważałem to za coś niezmiennego. Nie próbowałem nic z tym zrobić i nie próbowałem tego zrozumieć. Zaakceptowałem to bez słowa. Dopiero kiedy zerwaliśmy zauważyłem jak wiele zachowań Baekhyuna było po prostu dziwnych.

Baekhyun nie był moim pierwszym chłopakiem. Moim pierwszym chłopakiem był Kim Sungho. Poznałem go w szkole średniej, kiedy zerwałem z moją jedyną kiedykolwiek dziewczyną. Nie opłakiwałem jej, nasz związek nigdy nie zdawał się właściwy, a chemia między nami właściwie nie istniała. Sungho chodził ze mną do klasy i był typowym, szkolnym żartownisiem. Był głośny i zawsze szukał nowych wyzwań. Spotykaliśmy się przez trzy miesiące, zanim zmienił szkołę i wyjechał do Incheon. Nigdy oficjalnie nie zerwaliśmy, ale po jego wyjeździe nie spotkaliśmy się więcej. Wspominam go dobrze. Był bardzo żywiołowy i radosny. Kolejny związek rozpocząłem zaledwie kilka miesięcy później. Min Hajun był przyjacielem Minseoka. Mieszkali na tym samym osiedlu i czasem spędzali razem czas po szkole. Hajun był od nas rok młodszy. Był bardziej zamknięty w sobie i kontakt z nim często sprawiał mi problem. Dużo czasu spędzał czytając i rzadko spoglądał na telefon, dlatego na odpowiedzi od niego potrafiłem czekać kilka godzin. Mimo to nasz związek był całkiem udany. Hajun był bardzo rozważny i spokojny, to moje najintensywniejsze wspomnienie na jego temat. Na początku ostatniego roku w liceum poznałem Choi Ilseonga. Ten związek był już nieco dojrzalszy i z większą nadzieją na przyszłość niż poprzednie. Spotykaliśmy się osiem miesięcy i zaczęliśmy myśleć o szukaniu wspólnego uniwersytetu, tak, abyśmy nie musieli się rozdzielić. Ilseong był poważniejszy. Rzadko żartował i zwykle nie rozumiał żartów innych. Lubił filozofię, dlatego często prowadziliśmy długie rozmowy na tematy pozornie nieistotne. Zerwałem z nim kiedy dowiedziałem się o tym, że podczas tych ośmiu miesięcy kilkakrotnie mnie zdradził. Byłem zaskoczony, ale nie zły. Choć był pierwszą osobą, z którą snułem plany na przyszłość zawsze czułem, że czegoś między nami brakuje. To uczucie nie było intensywne.

Irreplaceable |ChanBaek|Where stories live. Discover now