27 rozdział

384 18 5
                                    


Kolejne 3 dni spędziliśmy na zwiedzaniu okolicy. Dałam pomysł aby nagrać jakąś piosenkę. Znalazłam z Pedro studio, które znajdowało się 20 minut drogi od nas. Zadzwoniliśmy i umówiliśmy się na jutro. Pedro zrobił bit a Borys, White i Wiktor napisali swoje zwrotki. Roxy namawiała mnie żebym też się do nich dołączyła ale nie ukrywając bałam się. Tylko Wiktor słyszał mój głos w piosence.

-Wiktor mówił, że masz talent
-to chyba go nieźle popierdoliło
-no stara dawaj
-nie i koniec kropka
-jeszcze cię namówię

Po krótkiej dyskusji z Roxy nalałyśmy sobie soku do szklanek i weszłyśmy do basenu, dołączając do Magdy i Pauli. Był wieczór ale było bardzo ciepło, zresztą jak zwykle. Trochę się ściemniło ale w niczym nam to nie przeszkodziło, dalej plotkowałyśmy na różne tematy. Dziewczyny dalej próbowały mnie namówić lecz bez skutku. W końcu odpuściły mówiąc, że jutro się okaże.
Koło 24:00 zostawiłam dziewczyny i poszłam spać. Z rana jadę z chłopakami więc wolałam być wyspana.

Kolejnego dnia

Na 10:00 byliśmy już w studiu. Pedro przesłał bit a chłopaki po kolei wchodzili do kabiny nagrywając swoje zwrotki. Od wczoraj biłam się w myślami, z jednej strony bardzo chciałam dograć się do chłopaków a z drugiej strasznie się bałam. Nie byłam pewna swoich umiejętności. Po kilku godzinach chłopaki skończyli nagrywki a ja nie myśląc dłużej podeszłam do Pedro i zapytałam czy mogę się dograć.

-ty?
-noo
-ty rapujesz?
-mogę czy nie?
-no nie widzę przeciwskazań ale masz w ogóle coś napisane?
-nie ale polecę na freestyle'u
-co?

Spojrzałam na niego błagalnie, zrozumiał że nie chce o tym rozmawiać i wskazał gestem ręki abym weszła do kabiny. Chłopaki momentalnie odkręcili się w naszą stronę.

-co ona robi?- zapytał Borys
-chciała się dograć-odpowiedział mu Pedro wzruszając ramionami

Spojrzałam na Wiktora. Nic nie powiedział, stał dumny i wpatrywał się we mnie z uśmiechem na twarzy.
Usłyszałam bit w słuchawkach i zamknęłam oczy.

15 minut później

-jesteś pojebana
-dzięki-odpowiedziałam na zarzut Borysa
-weszłaś tam bez żadnego przygotowania, bez tekstu, bez niczego, zrobiłaś swoje i wyszłaś po 15 minutach, nigdy w życiu nie nagrałem czegoś tak szybko
-that's my girl-poczułam rękę na ramieniu, oczywiście był to Wiktor
-jestem z ciebie dumny-dodał

Uśmiechnęłam się, podziękowałam za udzielenie studia i wyszłam. Chłopaki ciągle byli w szoku. Przez całą drogę powrotną wypytywali mnie dlaczego wcześniej nic nie nagrałam, dlaczego nic im nie mówiłam itp. Opowiedziałam im, że się bałam i powiedziałam żeby nic nie mówili reszcie, że dowiedzą się jak piosenka wyjdzie. Wieczorem mieliśmy jechać nagrać teledysk. Początkowo mieliśmy go nagrać pod Disneylandem ale poprosiłam chłopaków żebyśmy pojechali do Kalifornii i właśnie tam go nagrali. Z racji, że było już późno postanowiliśmy wyjechać z rana i tak też zrobiliśmy. Spędziliśmy tam cały dzień ponieważ kręciliśmy ujęcia w dzień i wieczorem przy pięknym zachodzie słońca. Po 1-ej byliśmy z powrotem. Ogarnęłam się do spania i położyłam na łóżku a chwilę później dołączył do mnie Wiktor.

2 godziny później

Nie mogłam usnąć i znowu było mi niedobrze. Nagle poczułam, że zaraz zwymiotuje. Wybiegłam z pokoju i udałam się do łazienki. Nachyliłam się nad toaletą i zwróciłam. Przetarłam ręką usta i powoli wstałam.

Rozmazana kreska | Kinny ZimmerWhere stories live. Discover now