19 rozdział

558 27 12
                                    




pov Wiktor

-dzień dobry, chciałbym poprosić o najlepsze śniadanie dla mojej dziewczyny-powiedziałem wchodząc do restauracji
-dzień dobry, jasne, może podam panu menu?
-chciałbym abyście przygotowali coś wyjątkowego
-rozumiem, proszę usiąść a my się tym zajmiemy
-dziękuję bardzo

Stwierdziłem, że wstanę przed Zosią i załatwię jej najlepsze śniadanie. Udałem się do najbliższej restauracji. Usiadłem przy stoliku i zacząłem przeglądać social media.

-hej, przepraszam ty jesteś Kinny Zimmer?
Podniosłem głowę i ujrzałem przed sobą długowłosą dziewczynę.
-hej, tak
-mogłabym zdjęcie?
-jasne
-a moglibyśmy zrobić je na dworze?
-eee no okej

Wyszliśmy na dwór, dziewczyna zaczęła nerwowo macać kieszenie spodni.

-kurwa, zapomniałam telefonu, może zrobimy twoim i później mi prześlesz?
Westchnąłem i przytaknąłem dziewczynie. Wzięła mój telefon i odpaliła instagrama. Zaczęła nagrywać filmik, odwróciła się twarzą do mnie i zaczęła mnie całować. CO JEST KURWA. Odepchnąłem dziewczynę jak najszybciej tylko mogłem.

-co ty odpierdalasz?
-nie zgrywaj takiego niedostępnego
-odpierdol się ode mnie i oddaj mój telefon
-proszę
Rzuciła telefon na ziemię i zgniotła go nogą.
-jesteś chora
-dzięki za filmik-puściła oczko i odeszła

Co to kurwa miało być. Podniosłem telefon, cała szybka była popękana, nie dało się go włączyć. Pośpiesznym krokiem wróciłem do Zosi.

-wstałaś słońce? nie uwierzysz co się stało
Co jest, dlaczego Zosia się pakuje.

Po krótkiej wymianie słów Zosia wyszła. Od razu za nią poszedłem. Muszę jej to wytłumaczyć, przecież to nie moja wina, skąd w ogóle ona ma ten filmik.

ZOSIA

-skarbie poczekaj proszę cię
-daj mi spokój, nie chce nawet tego słuchać. Jak mogłeś mi to zrobić?
-daj mi to wytłumaczyć, to naprawdę nie moja wina
-tak? a czyja niby?
-wróć ze mną do środka i wszystko ci wytłumaczę
-Lila już po mnie jedzie, wracam do domu
-kurwa, powiedz jej żeby wróciła
-Wiktor, proszę cię nie ośmieszaj się i zostaw mnie w spokoju
-kurwa mać daj mi to do cholery wytłumaczyć
-dobrze, słucham
-wróćmy do środka i wszystko ci wytłumaczę
-albo mówisz tutaj albo wcale, decyduj
-dobrze powiem tutaj...wyszedłem rano aby przynieść ci coś na śniadanie, coś wyjątkowego
Prychnęłam śmiechem przerywając mu.
-gdy czekałem podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła o zdjęcie więc wyszedłem z nią na dwór ponieważ o to poprosiła. Powiedziała, że zapomniała telefonu więc wzięła mój, myślałem że chce zrobić zwykłe zdjęcie a ona zaczęła nagrywać filmik i mnie pocałowała. Od razu ją odepchnąłem i kazałem wypierdalać a ona rzuciła mój telefon na ziemię, próbowałem go włączyć ale nie działa...naprawdę to nie moja wina, nie chciałem tego. Nie wiem w ogóle co ta dziewczyna sobie wyobrażała. Proszę cię uwierz mi
-przykro mi Wiktor ale nie potrafię w to uwierzyć
-Zosiu proszę
Wstrzymywałam płacz ale teraz już nie dałam rady. Stałam jak wryta, po moich policzkach leciał strumień łez.
-Zosiu, skarbie kocham cię najmocniej na świecie, jesteś dla mnie wszystkim. Nigdy w życiu bym cię nie zdradził, nawet przez myśl mi to nie przeszło. Uwierz mi proszę cię.
-zraniłeś mnie, bardzo
-wiem ale to naprawdę nie moja wina
-każdy mój związek tak wyglądał albo ktoś mnie zdradzał albo..-urwałam ponieważ chłopak mi przerwał
-słońce ja nie jestem taki, nie chce cię ranić. Moją jedyną miłością jesteś właśnie ty, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie

Kocham go, kurwa dlaczego ja go kocham i dlaczego to jest takie trudne. Nie wiem dlaczego nie jestem w stanie mu uwierzyć, może dlatego że w przeszłości za dużo razy zostałam zraniona i moje zaufanie podupadło. Nie wiem mam tego wszystkiego dość. Mój telefon ciągle wydzwaniał ale wyciszyłam go. Zerknęłam tylko na chwile. Lila, od razu odebrałam.

Rozmazana kreska | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz