8 rozdział

1K 40 9
                                    


-Lila!-powiedziałam niestety też niezbyt cicho
-uciekamy?-dodałam szepcząc
-co?
-nic

Przed nami stał nie kto inny jak Wiktor. Jedynym plusem było to, że jestem pijana więc jeśli zrobię coś głupiego będę mogła później zrzucić winę na alkohol.

-hej-powiedział chłopak swoim chropowatym głosem
-hej-odpowiedziałam i spróbowałam przejść przez drzwi lecz zostały mi zagrodzone
-przepraszam-powiedziałam
-bardzo się śpieszycie?-zapytał
-nie-odpowiedziała Lila zanim zdążyłam zakodować o co zapytał
-ostatnio nie mieliśmy okazji porozmawiać, chyba się spieszyłaś
-taa
-poczekacie sekundkę?
-jasne-znowu blondynka odpowiedziała za mnie

Wyszłyśmy na zewnątrz. Posłałam dziewczynie mordercze spojrzenie i po cichu powiedziałam.

-co ty wyprawiasz?
-to przeznaczenie
-nie wierzę w przeznaczenia
-to uwierz. On tu jest, musisz z nim porozmawiać
-dlaczego znowu na siebie wpadamy
-przeznaczenie
-dupa

Lila się zaśmiała i sekundę później Wiktor wyszedł ze sklepu, podszedł do nas i przedstawił się dziewczynie.

-babski wieczór?-zapytał
Pokiwałam głową na znak zgody.
-nie będę wam przeszkadzać, widzę że macie całą butelkę do rozpracowania, chciałem się tylko przywitać
-dość często na siebie wpadamy-wymsknęło mi się
-tak, też to zauważyłem. Mieszkam kilka metrów stąd, być może jest to tym spowodowane
-a już myślałam, że mnie śledzisz-zaśmiałam się pod nosem
Chłopak również się zaśmiał.
-chyba będę leciał, na prawdę nie chce przeszkadzać. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Miłej nocy, pa
-wzajemnie-odpowiedziałam nie odrywając od niego wzroku

Wróciłam z Lilą do mieszkania, zrobiłyśmy kolejnego drinka i usiadłyśmy na podłodze.

-podobasz mu się
-wątpie
-przecież to widać, niby dlaczego chciał się przywitać, uśmiech nie schodził mu z twarzy gdy cię zobaczył
-bez przesady
-umów się z nim
-jezu, daj już spokój
-ja tylko stwierdzam fakty
Po kilkusekundowej nieprzerywanej ciszy powiedziałam
-wiesz co, nigdy nie słyszałam żadnej piosenki Wiktora
-serio? no to let's check

Odpaliłam youtube i wpisałam Kinny Zimmer. Włączyłam pierwszą piosenkę, która się wyświetliła ,,Jadę Nocą Na Mazurach". Z uwagą słuchałam, byłam pod ogromnym wrażeniem. Na całym ciele miałam ciarki i zachciało mi się płakać. Uroniłam kilka łez, Lila siedziała obok mnie i od razu to zauważyła gdy zaczęłam pociągać nosem. Podała mi chusteczkę i przełączyła na inną piosenkę.

-jest dobry co nie?-zapytała
-dobry? jest świetny, ta piosenka jest cudowna

Sięgnęłam po telefon i udostępniłam piosenkę na instagramie.

-co robisz?
Pokazałam dziewczynie moją relację na insta.
-wow, w końcu działasz a oznaczyłaś go?
-nie
-czemu? pewnie nie zobaczy tej relacji
-trudno, udostępniłam bo piosenka mi się podoba a nie dlatego że chce aby zobaczył
-jak wolisz

Odłożyłam telefon i wzięłam się z Lilą za wybieranie filmu, wybór padł na bajkę ,,Alvin i wiewiórki''. Włączyłam film i położyłam głowę na kolanach blondynki.
W połowie filmu zrobiłyśmy się głodne, wyjęłam z lodówki sałatkę i napełniłam alkoholem nasze puste szklanki. Nagle na moim telefonie pojawiło się powiadomienie z instagrama. Na początku zlekceważyłam powiadomienie ale chwilę później moje przeczucie kazało mi je sprawdzić. Odblokowałam telefon i zakryłam usta ręką.

-co się stało?
-Wiktor odpisał mi na relacje, jakim cudem on ją zobaczył?
Dziewczyna od razu sie podniosła i przysunęła do mnie.
-co napisał?

,,Dzięki za udostępnienie, to mega miłe''-tak brzmiała wiadomość, było również drugie powiadomienie które informowało o tym, że chłopak mnie zaobserwował. Odruchowo kliknęłam ,,także obserwuj''. Pokazałam Lili wiadomość.

-co mu odpiszesz?
-nie wiem, może tylko poserduszkuje wiadomość?
-zwariowałaś? odpisz mu coś

Posłuchałam rady, chwilę się zastanowiłam i odpisałam ,,nie ma za co, ta nuta jest naprawdę dobra''. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Chłopak odpisał ,,Dziękuje. Jak mija noc?''

-zapytał jak nam mija noc
-napisz, fajnie ale szkoda że ciebie tu nie ma
-ha ha bardzo śmieszne

,,-a bardzo dobrze a tobie?
  -nudy, chyba pójdę się zaraz przejść
  -tak późno?
  -czemu nie
  -uważaj na siebie
  -pewnie, wy też''

-ej mam pomysł-powiedziała Lila gdy przeczytała nasze wiadomości
-jaki?
-zaproś go do nas
-skąd ten pomysł?
-i tak nie robimy nic ciekawego, zaproś go
-no nie wiem
-dawaj
-no dobra

,,-a może wpadłbyś do nas, oczywiście jeśli chcesz
  -nie będę wam przeszkadzać?
  -co ty, i tak nie robimy nic ciekawego 
  -no dobra, napisz mi adres i niedługo będę''

-Kurwa, on tu przyjdzie
-serio?
-tak
-ale zajebiście
-no nie wiem, stresuje się
-napij się
Podała mi drinka a ja opróżniłam całą szklankę.
-wow, chyba serio się stresujesz
-ty byś się nie stresowała?
Przewróciła oczami i zabrała mi z rąk szklankę odstawiając ją do zlewu.
-co ty robisz?
-na razie ci wystarczy
-Lilaaa
-później się napijesz a teraz musisz troszkę wytrzeźwieć, Wiktor zaraz tu będzie

Serce waliło mi jak opętane. Zaczęłam szybciej oddychać, nie mogłam się uspokoić, czułam jak szumi mi w głowie. Wypicie takiej ilości alkoholu na raz było chyba niezbyt mądre. Usłyszałyśmy z Lilą pukanie do drzwi. Otworzyłam szerzej oczy i popatrzyłam na dziewczyne, wciągnęłam powietrze i je wypuściłam. Podeszłam do drzwi, położyłam rękę na klamce i znowu popatrzyłam na dziewczynę. Zabrałam rękę i podeszłam po cichu do Lili mówiąc szeptem.

-za bardzo się boje
-Zosiaaa
-proszę cię otwórz te drzwi a ja pójdę do łazienki okej?
-dobrze, leć szybko!

Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na siebie, ręce mi się trzęsły. Odkręciłam kran i nabrałam wody w ręce, umyłam twarz zimną wodą. Znowu popatrzyłam na siebie w lustrze i powiedziałam

-idź tam

Odetchnęłam i wyszłam. Szłam powoli ale pewnie. Do salonu miałam dosłownie metr, w tym momencie w mojej głowie trwała istna wojna. Przeszłam przez próg i zobaczyłam go.

-o hej, już jesteś?-powiedziałam widząc jak Lila się ze mnie śmieje
-hej, tak. Na pewno wam nie przeszkadzam?
-no coś ty, chcesz może coś do picia?-zapytałam
-nie, chyba nie
-na pewno? bo my pijemy drineczki, jeśli chcesz to mogę ci zrobić
-w takim razie może się skuszę

Podeszłam do lodówki i wyjęłam potrzebne mi rzeczy, zrobiłam drinka i podałam go chłopakowi. Wziął łyka i zaczął kaszleć.

-mocny
-chyba chce cię upić-powiedziała Lila
-chyba tak

Zaśmialiśmy się i we trójkę usiedliśmy na kanapie. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, nawet przestałam się stresować dopóki Lila nie oświadczyła, że musi wyjść do łazienki a ja zostałam sama z Wiktorem. Przez cały czas unikałam kontaktu wzrokowego z chłopakiem, wiedziałam że to mnie speszy. Obydwoje byliśmy już dość pijani. Zauważyłam że patrzy na mnie, próbowałam nie zwracać na to uwagi ale to było silniejsze ode mnie. Odkręciłam głowę w jego stronę, wciąż na mnie patrzył, uśmiechnął się. Przeszły mnie ciarki, patrzyłam prosto w jego piękne niebieskie oczy. Nie mogłam przestać. Czułam, że niekontrolowanie nasze twarze zbliżają się do siebie. Serce mi chyba zaraz eksploduje.

Rozmazana kreska | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz