22 rozdział

488 22 14
                                    


Na niebie rozbłysło multum migających fajerwerek. Z uśmiechem na twarzy przyglądałam się im, zamknęłam na chwilę oczy i pomyślałam czego sobie życzę na ten nowy rok.

-uwaga mam wam coś do ogłoszenia-z myśli wyrwał mnie głos Białasa
-za 10 dni rozpoczyna się Hotel Maffija 2-krzyknął a ja wytrzeszczyłam oczy
-ale zajebiście
-o kurwa
-wow super
-nie mogę się doczekać
Słyszałam z każdej strony entuzjazm innych i sama również skomentowałam nowinę.
-ale wam zazdroszczę
-hehe młoda nie masz czego zazdrościć
-no właśnie mam
-nie, bo jedziesz z nami-wręcz wykrzyczał Solar
-co?-powiedziałam najciszej jak mogłam
-jesteś częścią naszego składu, bez ciebie nie pojedziemy
-no chyba żartujesz

Serce biło mi jak szalone, pamiętam jak oglądałam na youtube pierwszy Hotel Maffija i zazdrościłam im takiego przeżycia a teraz mam jechać z nimi? To jest nie do pojęcia, uśmiech nie mógł zejść mi z twarzy, nie wiedziałam co mam powiedzieć.

-Nypel też z nami jedzie-dodał
-co kurwa?-odpowiedział mój przyjaciel
-będziesz niespodziewanym gościem na hotelu młody
-nie no to jest jakiś sen-skomentowałam

Spojrzałam na mojego chłopaka z łzami w oczach. Z jego miny wywnioskowałam, że wiedział o wszystkim. Trąciłam go lekko w ramię i dałam mu buziaka w usta na co bardzo się ucieszył bo gdy tylko się od niego oderwałam wyszczerzył zęby i wypiął dumnie pierś. Stałam jak wryta i nie wiedziałam co powiedzieć, nie mogłam w to uwierzyć. Czekałam tylko aż ktoś mnie uszczypnie i nagle okaże się, że to wszystko było snem.

2 godziny później

Z całych tych emocji moja głowa trochę wytrzeźwiała, nie czułam się już tak jak wcześniej. Teraz bez używek czułam się po prostu szczęśliwa. Było już trochę po 02:00 gdy Lila podeszła do mnie z butelką wina w ręce. Machnęła mi nią przed nosem i gestem ręki wskazała na parkiet. Podążyłam za nią i w rytm muzyki tańczyłyśmy popijając wino. W tle właśnie grało ,,Louda'' Masnego Bena, kolejny hicior.

-jaranie jest zajebiste-zaśpiewałam kawałek piosenki i przechyliłam prawie pustą butelkę

Kilka sekund później wybił refren na co od razu odstawiłam butelkę i zaczęłam tańczyć jak robot. Lila zaśmiała się i zwołała wokół nas tłum. Kolejne piosenki również przetańczyłyśmy tym razem z innymi. Nagle na sam środek wpakował się Borys idealnie kiedy wleciało ,,Harnaś ice tea''. W tłumie zgubiłam Lilę ale do tańca porwał mnie właśnie nie kto inny jak Borys. Ku mojemu zdziwieniu kucnął i kazał mi wejść na barana, oczywiście zrobiłam to bo jakby mogło być inaczej. Niosąc mnie na ramionach przepychał się przez tłum wywracając wszystko co stanęło mu na drodze. Nagle zatrzymała nas Roxy patrząc na nas z udawanym politowaniem, chwilę później z winem i papierosem w ręce wróciła z nami na parkiet. Naszym tańcom przygrywał ,,Broly''. Zdałam sobie sprawę, że od jakiegoś czasu nie widziałam Wiktora. Szepnęłam Borysowi na ucho aby podszedł ze mną do Leosi, wzięłam od niej mikrofon i powiedziałam przez niego...powiedziałam, bardziej się wydarłam niż powiedziałam.

-eluwina, przepraszam za zakłócanie zabawy ale chciałabym wiedzieć gdzie jest mój ukochany, przepiękny, przesłodki Wikuś

Wszyscy zaczęli się śmiać a kilka sekund później usłyszałam dobrze znaną mi piosenkę a także głos śpiewający przez mikrofon, który również znałam bardzo dobrze.

-był chyba maj
park na Grochowie
w słoneczny dzień
zobaczyłem Cię

Dołączyłam do chłopaka śpiewając ,,Na zawsze i na wieczność'' i razem daliśmy na pewno nie zapomniany koncert wszystkim obecnym. W tamtym momencie stałam zapatrzona w Wiktora i nie mogłam oderwać od niego wzroku. Nic ani nikt nie był w stanie nam przerwać.

Rozmazana kreska | Kinny ZimmerWhere stories live. Discover now