Rozdział 16

10 0 0
                                    

DZIEŃ TRZECI

*UWAGA! Rozdział zawiera dużo wulgaryzmów, jak ktoś jest na to wrażliwy, to nie polecam pomijania, bo dużo się dzieje, ale zaparzcie sobie meliskę, czy coś.*

Była godzina dziewiąta rano, dziewięcioosobowy zespół śledczy zebrał się w tej samej salce konferencyjnej, co dwa dni wcześniej na kolejną odprawę. Gajak wysłuchiwał Mikołaja Starzyckiego, który właśnie przedstawiał efekty pracy techników kryminalistycznych w mieszkaniu Marka Poczwarki i Katarzyny Rzekowskiej.

- Nasi ludzie ciężko pracowali całą noc, abyśmy mogli teraz powiedzieć Państwu to, co mamy do powiedzenia - otworzył swój zdezelowany notes, zaczął go kartkować w tę i z powrotem, aż wreszcie znalazł to, czego szukał i zaczął czytać - w mieszkaniu znaleźliśmy liczne ślady rękoczynów: potłuczone naczynia w koszu, uszkodzone meble, amatorskie próby zmycia krwi, ponadto zaschniętą krew na różnych przedmiotach, takich jak hantle, młotek, pasek Pana Poczwarki.

- O kurwa! Czyli gościu znęcał się nad swoją laską, a potem zabił ją i jeszcze jakąś jedną? Co za pojeb! - Paweł Kowalski najwyraźniej nie umiał zapanować nad emocjami. Samego Macieja potwornie to obrzydzało. Jak można było tak potraktować swoją dziewczynę!? Tym bardziej że z opowieści bliskich, w tym samego Poczwarki wyłaniał się obraz Katarzyny - anioła lub świętej, była tak czystą i dobroduszną osobą! Przykre, że spotkał ją taki los.

- Czy znaleźliście paralizator albo heroinę? - zapytała Rej

- Nie, nic z tych rzeczy.

- W tej sytuacji brakuje nam narzędzia zbrodni...

- Mógł je wyrzucić - wtrąciła Milena.

- To mało prawdopodobne. Gdy sprawca już raz zasmakuje w zabijaniu, to nie przestaje, w prawdzie niektórzy wchodzą w okres uśpienia i pozostają nieaktywni przez lata, a potem wracają ze zdwojoną mocą. Jednak to mało powszechne, gdyby to Poczwarka był zabójcą, wyrzucając te przedmioty, pozbawiłby się możliwości zabijania - Kostek uzupełnił dyskusję swoją fachową wiedzą.

- To tak jakby odciął sobie dłonie, którymi dusił, tak?

- Otóż to Rozalio.

- Wobec tego nie można mu postawić zarzutów - podkomisarz zasmuciła się.

- Co kurwa!?

Qui accusare volunt, probationes habere debent.

Co do cholery?

- Kto chce oskarżać powinien mieć dowód - po tych słowach Kowalski popatrzył na Rozalię tak, jakby była ufoludkiem z trzema parami rąk i niebieską skórą. - Tak jak mówiłam, nie możemy oskarżyć Poczwarki, gdyż nie mamy dowodów, a jedynie domysły. Potrzebujemy konkretów.

- Nie można przeprowadzić poszlaki? - Gajak odezwał się po raz pierwszy od początku spotkania.

- Owszem, według prawa można, lecz wątpię, by prokurator się na to zgodził. Taki proces jest niezmiernie trudny do przeprowadzenia, od początku stawia nas na przegranej pozycji. Zwłaszcza że w tej sytuacji nawet poszlaki nie bardzo słabe i niejednoznaczne.

- Jak to kurde? Typ bez wątpienia jest winny! Nawet taki idiota jak sędzia to zauważy. I co? Nie możemy go zapuszkować, bo nie mamy jebanych dowodów?

- Tak działa domniemanie niewinności Panie Pawle.

- Gdybyśmy chociaż mieli ten paralizator lub herę, to byłoby łatwiej - westchnęła Grochowska.

- To, czemu do kurwy nędzy nikt tego jeszcze nie szuka!?

- Pogięło Cię!? Mógł to wywalić dosłownie wszędzie. Jak chcesz, to sam sobie przeszukuj całą Wawę, najlepiej wraz z okolicznymi miejscowościami.

- Kostek ma rację, to jak szukanie Igły w stogu siana. Komenda nie ma na to środków ani ludzi - Rej starała się być głosem rozsądku w tej dyskusji. Jednak emocje zaczęły brać górę, Maciek obawiał się, że za chwilę zaczną się kłócić. Jego oczy spotkały się ze spojrzeniem kobiety, ona czuła to samo, nagle z jej twarzy zniknął niepokój, a w jego miejsce pojawiło się zdecydowanie i pewność siebie. - Nie mamy podstaw, by oskarżyć Marka Poczwarkę o zabójstwo, lecz bez wątpienia jest on winny długotrwałego znęcania się zarówno fizycznego, jak i psychicznego na swojej partnerce. To również jest przestępstwem, za które powinien ponieść karę. Sierżant sztabowa Grochowska, czy mogę Cię prosić o przekazanie zebranych przez nasz zespół materiałów dotyczących tej sprawy i przekazanie ich do policji obyczajowej, by się tym zajęli?

- Jasne, zajmę się tym zaraz po zakończeniu odprawy - Rozalia już otworzyła usta, by jej odpowiedzieć, gdy nagle do pomieszczenia wpadła Ania, wyglądała zjawiskowo, lecz nie miał czasu napawać się jej pięknem, gdyż zachwyt został zastąpiony zmartwieniem. Kobieta wyglądała na przestraszoną, całą twarz miała czerwoną, po czole spływała stróżka potu oraz ciężko dyszała, jakby właśnie przebiegła maraton. Wszyscy patrzyli na nią ze zszokowanymi minami.

Kostek był pierwszym, który wyrwał się z odrętwienia, wstał, ujął Anię za rękę i posadził przy stole, tak samo, jak wczoraj Rej, tak dzisiaj Kawce podał kubeczek z wodą. Ona upiła łyk, nieco uspokoiła oddech i wydusiła.

- Zzzz... naleziono kolejną kobietę, w sen...sie jej ciało - stało się jasne dlaczego Ania była taka zdenerwowana, teraz jej nastrój udzielił się całemu zespołowi.

Podglądaczحيث تعيش القصص. اكتشف الآن