#01

150 8 0
                                    

Katerin Pov

- Przepraszam ale ja nic z tego nie rozumiem, ludzie przechodzący przez ścianę, latające przedmioty... Co tu się wyprawia? - zapytałam poirytowana zaistniałą sytuacją. Chłopaki jedynie patrzyli, ewidentnie zastaawiając się nad tym, co mi powiedzieć tak, żeby zabrzmiało to jak najbardziej realnie, choć wszyscy wiedzieliśmy, że w tej sytuacji to raczej niemożliwe.

- Jesteś w świecie czarodzieji - wypalił jak najszybciej jeden z bliźniaków. Widocznie że chciał mieć to już za sobą, dlatego powiedział to z taką szybkością, bojąc się że mu nie uwierzę.

- George!- krzyknęła jego mama całą czerwona ze złości. Gdy na nią spojrzałam, ta jedynie podkręciła głową z dezaprobatą.

- No, co? I tak by się dowiedziała. W Hogwarcie pójdziemy z nią do Dumbledore'a, to jedyne wyjście- stwierdził chłopak, po czym w jedna rękę szybko wziął mój bagaż, z którym przed chwilą tyle się siłowałam, a drugą dłonią złapał moją, przez co poczułam przyjemne ciepło.

Weszlismy do pociągu, a ja nie mogłam uwierzyć w to wszystko, co widziałam za drzwiami przedziałów. Wiele nastolatków, bawiących się patykami, z których wystrzelały iskry, nie było czymś, co widywało się na co dzień. Nagle w naszą stronę przyleciał jeleń, zrobiony z czegoś na podobieństwo delikatnej smugi światła, która w każdym momencie mogła zostać strącona przez najdelikatniejszy podmuch jeszcze letniego wiatru. Takie światło widziałam zawsze rano w moim pokoju. To ono budziło mnie ze snów. Zawsze na nie patrzyłam się po przebudzeniu. Jednak gdy wyciągnęłam ku niemu swoją drżącą rękę, ten rozpłynął się w powietrzu, zostawiając po sobie jedynie lekki niebieski brokat, choć i ten bo chwili znikł.

Nie zwracałam już uwagi na wszystkie rzeczy otaczające mnie, w tym momencie pytań, ale jednak żadnego z nich nie potrafiłam zadać. Chłopak natomiast szedł szukając pustego przedziału i chwilę później takowy znalazł. Weszłam razem z nim, a ten położył nasze bagaże na półce, po czym usiadł i przeczesał włosy ręką. Panowała między nami niezręczna cisza, której jak widać nikt nie miał zamiaru przerwać. Rudzielec siedział z opartą na ręku głową i przypatrywał mi się z zaintrygowaniem, co jeszcze bardziej mnie dekoncetrowało. W przedziale było słychać jedynie dźwięk wydawany przez moje paznokcie uderzające o szybę. Oniemiałam, widząc krajobraz rozciągający się za oknem. Dopiero po chwili dotarło do mnie to jak bardzo się boję. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi przez które wszedł drugi z bliźniaków. Nie miałam zamiaru odezwać się nawet jednym słowem.

- Jak wam mija podróż? - zapytał po chwili ciszy, zupełnie jakby to, że jadę do świata czarodzieji, o którym dowiedziałam się pięć minut temu, było rzeczą normalną.

Nie odezwałam się, a George jedynie posłał mu przelotne spojrzenie, po czym wrócił do wpatrywanie się w siedzenie mieszczące się na przeciwko niego. Fred wyszedł, a my znów zostaliśmy sami, jednak nie na długo. Już po chwili bliźniak wrócił, wraz z chłopcem o ciemnej skórze i dredach. Przedstawił się jako Lee Jordan. Chcieli z nami zagrać w jakąś grę. Po długich namowach zgodziliśmy się na grę w Eksplodującego Durnia. Gdy rozgrywka rozpoczęła się szło mi nawet nieźle, zapomniałabym nawet o sytuacji, w której się znajduje, gdyby nie uderzające co chwilę o szybę do przedziału jakieś magiczne rzeczy. Strasznie mnie to rozpraszało i jednocześnie przerażało, co zauważyli bliźniacy. Jeden z nich, o ile się nie mylę to George, rzucił zaklęciem, przez które okno zasłoniła czerwona roleta. Uśmiechnęłam się w jego kierunku, co odwzajemnił. Dzięki chłopakom całkowicie zapomniałam o tym, co niedługo miało mnie czekać. Bałam się, że zostanę odrzucona przez wszystkich, ale także miałam obawy co do mojego późniejszego losu. Już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. Wiedząc o tym fascynującym świecie, inaczej spojrzę na cały otaczający mnie świat. W mojej głowie kłębił się mętlik dotyczący mojego dalszego życia, bałam się że gdy przyrzeknę, o nie zdradzeniu tajemnicy, oni po prostu mnie zostawią.

Wonderful MuggleWhere stories live. Discover now