11. Spotkanie dotyczące Moebiusa

1.2K 88 7
                                    

- Mikey!

Mayumi drgnęła na znajomy głos. Obróciła się i spojrzała na Takemichiego. Kątem oka dostrzegła niechęć na twarzy Pah-china.

- Co jest, Takemitchy? - Mikey patrzył na niego ze spokojnym uśmiechem na twarzy.

Mayumi mentalnie przybiła sobie piątkę w twarz. Dlaczego Takemichi pojawiał się w najgorszych dla siebie momentach? Na czym polegała ta jego unikatowa umiejętność? A może to po prostu pech...?

- A ty co tu robisz? - zapytał Draken.

- Jesteśmy w środku ważnego spotkania, Takemichi. - powiedziała Mayumi. - Zaczekaj, aż skończymy.

- Znowu ty? - prychnął Pah.

- Spieprzaj stąd. - dodał Pee.

- Skończcie. - upomniała ich Mayumi. - Rozumiem, że jesteście nerwowi, ale nie ma potrzeby wyżywać się na młodszych. - zmarszczyła nos, niezadowolona z ich zachowania.

- Dobrze zrobisz, jeśli to ty się czasem przymkniesz. - odparł Pah. - Nie zapomnij, że to ja tu jestem kapitanem.

- Dość, Pah. - Mikey posłał mu nieco surowe spojrzenie. - Mayu-chan chce tylko pomóc.

Pah zacisnął usta i nic nie powiedział. Spojrzał na Mayumi spode łba z lekkim poczuciem winy w oczach. Dziewczyna uśmiechnęła się kącikiem ust i machnęła dłonią na znak, że nic się nie stało.
Takemichi podszedł bliżej, a Mayumi pomyślała, że albo chłopakowi brakuje kilku klepek, albo ma myśli samobójcze. Albo jedno i drugie...

- Wybacz, ale rozmawiamy o czymś ważnym. - powiedział do niego Draken.

Ale Takemichi jakby nie słuchał. Stanął naprzeciw Mikey'ego, z determinacją wypisaną na twarzy.
Co on kombinuje? przemknęło przez myśl Mayumi.

- Możesz... Odwołać walkę z Moebiusem? - zapytał w końcu Hanagaki.

Serce Mayumi stanęło. Jak śmiałym albo głupim trzeba być, żeby poprosić o coś takiego?! Przecież Pah był na granicy wytrzymałości, a Takemichi tak po prostu...
Spoczywaj w pokoju... Mayumi w myślach się przeżegnała.

- Co? - Mikey nie okazał zaskoczenia, ale Mayumi nie miała wątpliwości, że aż się w nim zagotowało.

- Nie mogę powiedzieć, skąd to wiem... - zawahał się Takemichi. - Ale ktoś specjalnie chciał wywołać ten konflikt.

Teraz Mayumi się zainteresowała. Skąd takie podejrzenie? Dlaczego Takemichi miałby to wiedzieć? Jakiś tajny agent z niego?
Pah nagle szarpnął chłopakiem za włosy i odtrącił go. Mayumi zmarszczyła brwi.

- Pah! - zawołała. - Co ty wyprawiasz?

- A za kogo on się uważa? - prychnął Pee-yan. - Co nie, Pah-chin?

Mayumi nigdy nie przywaliła Pee. A być może powinna, bo chłopak naprawdę zaczynał ją irytować brakiem jakiegokolwiek szacunku do jej osoby.
Prychnęła pod nosem i odwróciła wzrok. Nie, teraz nie ma na to czasu. Spotkała spojrzenie Mikey'ego i zaraz posłała mu przepraszający uśmiech. Przyjrzał jej się uważniej, ale nic nie powiedział.

- Spierdalaj stąd. - burknął Pah do Takemichiego. - Jeszcze jedno słowo, a cię zajebię. - po czym zwrócił się do Drakena: - Rozumiem, nie będę się spieszył. Więc jaki jest plan?

- Nie możecie. - Takemichi podniósł się. - Nie możecie walczyć z Moebiusem.

Mayumi zadrżała, gdy Pah ruszył w stronę Hanagakiego. Już zrobiła krok w ich stronę, ale poczuła ucisk na nadgarstku. Obróciła się i zobaczyła, że to ręka Mikey'ego ją przytrzymała. Szarpnęła nieco, patrząc na niego z błaganiem w oczach, ale on nie puścił. Mayumi poznała już jego siłę. Wiedziała, że podczas ich pierwszego spotkania powstrzymywał się. Ale mimo wszystko chyba liczyła, że uda jej się jakoś zapobiec pobiciu Takemichiego. Bo Pah już obił mu twarz i chyba nie zamierzał na tym poprzestać.

Miłosna gonitwa - Mikey x OCWhere stories live. Discover now