Odkąd Josie i Alec wyznali sobie uczucia, wszystko wydawało się być lepsze. Spędzali , ze sobą każdą wolną chwilę. Dla obu stron była to pierwsza poważna relacja i nie chcieli tego zepsuć. Swoimi miłosnymi igraszkami irytowali dosłownie wszystkich . Czułe słówka, motyle pocałunki stały się codziennością dla mieszkańców Voltery , czy tego chcieli czy nie
Caius nie wiedział co dokładnie czuje, z jednej strony cieszył się widząc uśmiech na twarzy swojej córeczki, ale nie mógł powstrzymać się od wyobrażania sobie śmierci Alec'a na kilkadziesiąt sposobów. Wiedział , że to kiedyś nastąpi ,ale miał nadzieje , że minie jeszcze trochę czasu
-Bracie, jeśli nadal będziesz robił takie miny to nabawisz się zmarszczek- powiedział rozbawiony Aro, przyłapując blondyna na obserwowaniu młodej pary
-Bardzo śmieszne, normalnie boki zrywać
Nastąpiła chwila ciszy, Aro już miał się odezwać, ale uprzedził go w tym Caius
-Nie no zaraz nie wytrzymam , jest za blisko i gdzie te ręce!
I w tym momencie Aro był pewien, że gdyby Caius był człowiekiem, zrobiłby się cały czerwony ze złości , ale on nie narzekał, miał niezły ubaw ze stanu swojego brata i nie zamierzał psuć sobie zabawy
~*~
Tymczasem Alec i Josie biegali między drzewami w ogrodzie
-Nie złapiesz mnie!-krzyknęła śmiejąc się w niebo głosy
Nie minęła sekunda ,a poczuła powiew wiatru na szyi i ramiona na tali.
-Oszukista- jęknęła z żalem
W zamian dostała tylko chichot, który przyprawił ją o dreszcze
-Wybacz miłość, ale nie mogę się tobą nacieszyć- powiedział z lekkim rozbawieniem i zaczął składać delikatne pocałunki na jej odkrytych ramionach
-Cóż to nie jest odpowiednie usprawiedliwienie dla twojego oszustwa- powiedziała z psotliwym uśmiechem na ustach
W mgnieniu oka Alec obrócił ją w swoją stronę i nachylił się , milimetry dzieliły ich usta, Josie widziała rozbawiony błysk w oku swojego partnera.
-ach tak- słowa niemal że wyszeptał, w końcu byli tak blisko siebie, że normalne mówienie było zbędne- a więc co muszę zrobić aby wybaczono mi moje czyny , o pani?
-Hym, zastanówmy się- przybliżyła się do jego ust i musnęła je niewinnie
Ku rozczarowaniu blondyna, których chciał pogłębić całusa, odsunęła się z chichotem
-Chciałabym abyśmy wieczorem wymknęli się z zamku, tylko ty i ja
I choć Alec zrobił by dla niej wszystko bez zastanowienia, to w tej sytuacji musiał się zastanowić. Sama wizja wyjścia z ukochaną jak najbardziej mu odpowiadała, ale mając na karku taka osobę jak Caius Volturi ostudzał jego entuzjazm. Nie chciał myśleć co by było gdyby król ich przyłapał. Zapewne pomyślałby , że Alec ma ochotę zasmakować jej ciała. Na samą myśl o minie Caiusa przeszły go dreszcze, och był by w tedy martwy. Ale patrząc na podekscytowane oczy swojego słoneczka nie umiał się nie zgodzić, bo przecież co tam, że może nie dożyć następnego dnia, liczyło się tylko tu i teraz
-Myślę , że dam radę wykonać ten rozkaz
W odpowiedzi otrzymał głośny pisk i ramiona na tali. Z lekkim uśmiechem objął Josie w pasie i zaczął delikatnie nimi kołysać
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się zgodziłeś
-Ja też Josie , ja też
Nachylił się nad nią i połączył ich usta w niewinnym pocałunku. Poczuł znajome uczucie skrzydeł motyla i pogłębił całusa. Josie zarzuciła mu ręce na ramiona i przyciągnęła go bliżej, byle by mogła go mocniej poczuć. Ich pocałunki nie były namiętne czy dzikie, pokazywały jak bardzo się kochają i ,że zrobią dla siebie wszystko...CDN
Sorki za błędy
ZuzuRiddle
YOU ARE READING
Dwie Twarze | Alec Volturi
FanfictionCo się stanie jeśli rodzina królewska wampirów przygarnie ludzkie dziecko? Co jeśli te dziecko będzie piosenkarką krwi jednego ze strażników? Zobacz jak potoczy się ta historia ~Bo dla niej miał dwie twarze~