.5.

831 35 13
                                    

7 miesięcy później

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

7 miesięcy później

Zajmowanie się dzieckiem okazało się trudniejszym zadaniem niż wszyscy myśleli. Owszem do piątego miesiąca , kiedy to zaczęła siadać, wszystko był okej, bo tylko jadła, spała, bawiła się oraz coś tam gulgotała. 

Ale na siódmym miesiącu zaczęły się kłopoty, Josie zaczęła raczkować i robiła to nadzwyczaj szybko, przez co często przyprawiała o ,,zawał serca'' swojego tatę i opiekunów. Do tego zaczęły pojawiać się jej pierwsze ząbki co równa się nieprzespane dla niej noce przez co była markotna i łatwo wpadała w płacz, przyprawiając królów o ,,ból głowy''. Jednym słowem, rodzina królewska przechodziła załamanie nerwowe.

-Proszę przestań płakać kochanie-mówił do Josie załamany Alec

Od godziny jej płacz roznosił się po całym zamku. Blondyn podejrzewał, że chodzi o nieobecność Caiusa, gdyż on i reszta królów musieli się udać do Anglii wyjaśnić interesy. Nie było ich już 4 dni, pierwsze dwa były dla Josette do zniesienia, ale od trzeciego, dawała popalić wszystkim.

(media)

-Utkaj ją czy coś

Alec wściekły odwrócił się w stronę głosu. Była to Heidi , brunetka była ewidentnie zirytowana długotrwałym płaczem i nie rozumiała dlaczego blondyn nie może przymknąć tego dziecka

-Jeszcze raz otworzysz tą swoją brzydką gębę, a obiecuje, że zatęsknisz za tym hałasem-mówiąc to dał jej do zrozumienia, że może użyć na niej swoich mocy bez zawahania

Brunetka  przestraszona uniosła lekko ręce do góry i szybko odeszła

I ku zdziwieniu Alec płacz nagle ustał

-Już okej kochanie?-zapytał głaskając ją po główce, mimo, że wiedział iż nie odpowie

Josie zaczęła wymachiwać dziwnie rękami, wskazując na sufit . Chłopak musiał, chwilę pomyśleć zanim domyślił się o co jej chodzi.

W szybkim tępię udał się na piętro królów, prosto do pokoju Josette. Dziecko zaczęło się szamotać pokazując na dywanik z zabawkami. Alec wykonał jej ,,prośbę'' i położył ją delikatnie na ziemi pilnując  czy aby na pewno stabilnie siedzi a następnie usiadł kilka metrów dalej opierając się o komodę.

 Alec wykonał jej ,,prośbę'' i położył ją delikatnie na ziemi pilnując  czy aby na pewno stabilnie siedzi a następnie usiadł kilka metrów dalej opierając się o komodę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Josie zaczęła wesoło piszczeć i bawić się zabawkami. Widząc szczęście dziewczynki , uśmiechnął się. Uwielbiał ją taką widzieć, roześmianą i wesoło, a nie czerwoną od płaczu. Obserwował jej każdy ruch, jak by była najcenniejszym dziełem na świecie, dla niego była. 

Jak na razie spełnił obietnicę zabicia każdego , kto sprawi jej płacz.

Do tej pory zginęło 20 osób. Josie była bardzo wrażliwa, wystarczyło tylko dziwne spojrzenie i zaczynała płakać, a na to Alec nie mógł pozwolić. Nikt nie mógł jej bezkarnie ranić, nikt.

-Nawet nie wiesz, jak się cieszę , że cię mam-wyszeptał zdobywając uwagę dziecka

Nie rozumiała o co mu chodzi , ale posłała mu uśmiech, przez co mógł zobaczyć jej dwa wyrastające ząbki, którym już niewiele brakowało do naturalnej postaci

Roześmiał się szczerze

-Jak ktoś mógł cię oddać, znaczy wiem twoje moce i te sprawy, ale ja nie zniósłbym tej  myśli, że nigdy cię nie zobaczę, w sumie to nie miała pewności , że cię zaakceptujemy, Aro mógłby zacząć cię po prostu wykorzystywać, twoja matka postawiła wszystko na jedną kartę, z jednej strony dziękuje jej, bo tak to mógłbym cię odnaleźć dopiero z kilkaset lat, ale z drugiej nienawidzę jej tak bardzo-mówił wyrzucając wszystko co go trapiło

A dziecko po prostu słuchało...CDN

Przepraszam z błędy

ZuzuRiddle




Dwie Twarze | Alec VolturiWhere stories live. Discover now